Kiedyś okulary były głównie niewygodnym obowiązkiem, ale coraz częściej myślimy o nich, jako o ważnym elemencie budującym nasz wizerunek. Pomówmy dziś zatem o tym jak świadomie wybrać sobie oprawki.
Artykuł powstał przy współpracy z
Zmiana wizerunku
Okulary, znajdując się na naszym nosie, są jedną z pierwszych rzeczy, które rzucą się w oczy naszym rozmówcom. Odgrywają więc ogromną rolę w kształtowaniu wizerunku. Mogą nie tylko pomóc w razie wady wzroku, ale będą również optycznie wpływały na kształt twarzy i świadczyły o naszym wyczuciu stylu. Nie warto więc bagatelizować ich znaczenia, zwłaszcza jak nosi się je przez większą część dnia.
Punktem wyjścia do tego artykułu jest dość standardowy widok: mężczyzna, który wybrał sobie sam oprawki kiedy tylko pojawiła się taka konieczność. Z braku wiedzy sugerował się jedynie ogólnymi wrażeniami i tym co widywał na ulicach czy w mediach. Nie myślał natomiast o własnym stylu, kolorze włosów, karnacji, czy kształcie czaszki.
Przykładem takiego podejścia jest Łukasz, którego wizerunek zmieniamy od dłuższego czasu. Przyszła pora by dobrać mu odpowiednie okulary i zebrać w jednym miejscu garść rad jak to poprawnie zrobić. W tym celu wybraliśmy się do salonu optycznego Rafała Starskiego w Galerii Malta w Poznaniu, gdzie pomocą służyła nam pani Beata, która na co dzień dobiera klientom oprawki.
<<Zobacz też: Zapach dla mężczyzny z klasą – jak wybrać?>>

W salonie doradzała mi Pani Beata.
Internetowe poradniki
W sieci znajdziecie wiele poradników, które mają wam pomóc wybrać idealne oprawki do swojego kształtu twarzy. Informacje mniej więcej się powtarzają, więc łatwo dojść do wniosku, że są one obiektywnie poprawne. W ich świetle wybór odpowiednich okularów rysuje się jako całkiem proste zadanie i sprowadza w gruncie rzeczy do określenia kształtu swojej twarzy i ograniczenia się do przypisywanych do tego kształtu oprawek. Ot i cała filozofia! Ale czy na pewno?
Problemy zaczynają się już kiedy spróbujemy określić swoją lub cudzą twarz jednym z dostępnych typów: kwadratowa/prostokątna/owalna/okrągła/w kształcie serca/rombu. Niewiele twarzy bowiem na tyle odpowiada którejś z tych figur, żebyśmy mieli pewność. Ale to najmniejszy kłopot!
Powyższe podejście nie bierze pod uwagę osadzenia nosa i uszu, kształtu brwi, kształtu czaszki, ogólnej symetrii twarzy, rysów, które mogą być łagodne lub ostre. To wszystko ma natomiast wpływ na to jaki kształt oprawek powinniśmy wybrać.
Ilość czynników, które sprawiają, że okulary dobrze wyglądają na nosie jest bardzo duża. Dlatego, aby być uczciwym, muszę was odesłać do salonu w celu przymierzenia konkretnej pary, a najlepiej też skonsultowania swojego wyboru ze specjalistą. Postaram się jednak poniżej wypisać cechy, na które musicie zwrócić uwagę. Pamiętajcie jednak, że żadna z rad nie obowiązuje tu w 100% przypadków i to co teoretycznie powinno wypaść najlepiej, wcale nie musi okazać się aż tak dobrym wyborem.
<<Zobacz też: Klasyczny sweter – alternatywa dla bluzy i marynarki>>
Kształt twarzy
Mogliście się już zetknąć z ogólną zasadą, że wybierając kształt oprawek powinniśmy wybierać przeciwieństwo kształtu twarzy. Zatem okrągła twarz teoretycznie wymaga kwadratowych oprawek i odwrotnie. W najlepszej sytuacji są rzekomo posiadacze twarzy w kształcie rombu/serca, gdyż oni powinni wyglądać we wszystkim dobrze. Rzecz jasna praktyka jest o wiele bardziej skomplikowana.
Zdecydowanie lepszą drogą jest rozbicie kształtu twarzy na kilka cech. Po pierwsze pod uwagę weźmy wysokość/długość. W tym wypadku okulary powinny harmonizować ze swoim otoczeniem. Powinny być wyższe przy twarzy bardziej pociągłej i niższe przy krótkiej. Dzięki temu zawsze zajmują podobny procent twarzy, nie ginąc na jej tle i nie zasłaniając jej zanadto.
Po drugie ważne są krawędzie twarzy. Im łagodniejsze (na przykład przy twarzy faktycznie okrągłej lub owalnej) tym oprawki powinny być bardziej kanciaste. I odwrotnie: warto łagodzić ostre rysy twarzy, zaokrąglonymi oprawkami. To dlatego, że gdyby wybrać oprawki naśladujące kształt twarzy swoimi krawędziami, te rysy byłyby tylko podkreślane, co mogłoby wyjść wręcz karykaturalnie.

Pomiędzy okrągłymi a kanciastymi oprawkami znajdziemy całe spektrum opcji pośrednich do wyboru.
Po trzecie istotna jest szerokość twarzy. Front okularów nie powinien być od niej szerszy. Ale pamiętajcie, że twarz to nie to samo co głowa i właściwe określenie szerokości tej pierwszej jest kluczowe. Najlepiej sugerować się rozstawem swoich skroni. Jeśli oprawki będą wystawały zanadto poza tę linię, będą się wydawały za duże, wręcz przytłaczające. Natomiast gdyby kończyły się za wcześnie, otrzymalibyśmy efekt twarzy optycznie ściśniętej.

Szerokość oprawek ma wielkie znaczenie.
Na koniec trzeba przypatrzeć się nasadzie nosa. To bardzo istotna cecha, jeśli nasze okulary nie mają ruchomych nosków. Niżej osadzony nos wymaga oprawek z niżej osadzoną poprzeczką lub wąsko rozstawionymi noskami. Ważna jest tu także linia brwi, którą mniej więcej naśladuje górna rama oprawek.
Do powyższego należy wziąć jeszcze pod uwagę brak symetrii któregokolwiek z wymienionych elementów twarzy. Takie różnice mogą być podkreślane przez niektóre oprawki, a przez inne będą ukrywane. Tutaj niezbędne będzie już przymierzanie każdej z par. Sprawdzenie na własnym nosie okularów jest też konieczne do określenia czy zauszniki leżą w odpowiednim miejscu. Nie wszystkie da się niestety dostosować do własnych wymagań.
<<Zobacz też: Alternatywa dla jeansów – zmiana wizerunku>>
Kolor
Wybór kształtu oprawek to jeszcze nie wszystko. Kolor jest równie ważny. Tutaj sprawa jest jednak nieco mniej zawiła. Kolory ciemniejsze i chłodne (np. czerń, srebro) będą lepiej wyglądały na twarzy o ciemniejszej karnacji z ciemnymi włosami, a jaśniejsze i ciepłe (np. brąz, złoto) na jaśniejszej. Zadanie komplikuje się na przykład w przypadku gdy karnacja jest jasna a włosy ciemne i odwrotnie.
Panuje ostatnio moda na odważniejsze barwy, takie jak czerwień, błękit, biel itp., ale przy nietypowych wyborach tym bardziej należy przymierzyć je i sprawdzić jak komponują się z całością twarzy. W tym wypadku zdecydowanie trudniej o złote rady.
Rodzaj oprawek
Przy wyborze oprawek warto pomyśleć też o naszym stylu życia i powadze wizerunku, który chcemy budować. Jeśli bowiem nie posiadamy okularów na każdą okazję, powinniśmy szukać najbardziej uniwersalnej opcji z dostępnych. I tutaj dochodzimy do rodzaju oprawek.
Te bardziej stonowane pozwolą zachować oryginalny wygląd twarzy i nie przykują niczyjej uwagi. Niekiedy są to proste metalowe ramki o niewielkiej grubości albo nawet bezramkowe oprawki, w których tylko zauszniki i mostek łączą odpowiednio wycięte szkła. Z pozoru mogą się wydawać nijakie, ale w wielu zawodach jest to wręcz pożądana cecha. Na przykład politycy często wybierają oprawki lekkie, niemal niezauważalne.
Nietypowe i rzucające się w oczy oprawki, z imitacji rogu lub skorupy żółwia, z grubego tworzywa pomogą budować specyficzny wizerunek, ale trzeba przy nich uważać. Taki wybór to ryzyko, że częściej będą zapamiętywane nasze okulary niż my sami i to co mamy do powiedzenia. Są więc dobrą opcją raczej dla osób charyzmatycznych wykonujących zwłaszcza kreatywne zawody.

Różne rodzaje oprawek.
Historia oprawek rogowych
Jeszcze na początku XX wieku okulary kojarzyły się z ludźmi starymi, klerem i słabymi fizycznie intelektualistami. Dlatego też nikt nie chciał ich eksponować. Popularność wyrazistych oprawek wykonanych z rogu zaczęła rosnąć dopiero w latach 20-tych, za sprawą aktora komediowego Harolda Lloyda. Nosił je między innymi w filmie Jeszcze wyżej, słynącego ze sceny w którym bohater zwisał z wieży zegarowej.
Szał na rogowe oprawki jednak odchodził i przychodził falami. Ich popularność wzrosła ponownie w latach 50-tych dzięki Steve’owi Allenowi, amerykańskiemu prezenterowi telewizyjnemu oraz rock-and-rollowemu muzykowi Buddiemu Holly. W tym samym czasie Ray Ban wyprodukował swoje słynne do dziś Wayfarery. Moda na te ostatnie wracała jeszcze w latach 90-tych, 2000-nych i obowiązuje też obecnie. Wyraźne oprawki rogowe, choć produkowane już z tworzywa, są obecnie najbardziej popularne w środowiskach artystycznych i kontrkulturowych, ale wyraźnie przebijają się do mainstreamu.

Oprawki rogowe są obecnie bardzo modne.
Oprawki dla Łukasza
Zanim zacząłem przygotowywać się do tego artykułu, uważałem, że Łukasz powinien nosić oprawki prostokątne, z uwagi na jego owalną twarz. W stosunku do pierwotnych wybrałbym jednak zdecydowanie wyższe. Plan zakładał też wybór wyraźnych oprawek z szylkretu (właściwie to jego imitacji) w odcieniu brązowym.
Rzeczywistość pokazała jednak, że potrzeba tu było oprawek łagodzących ostre rysy twarzy, czyli bardziej zaokrąglonych. Okulary kanciaste zupełnie nie pasowały do Łukasza. Wybór wyższych i wyrazistych oprawek był natomiast trafny, ale z kolei decyzja o kolorze brązowym już nie. Do Łukasza karnacji i włosów najlepiej pasowały oprawki czarne lub bardzo ciemne.

Wybrane oprawki po pierwszej selekcji.
Dzięki tej analizie można było ograniczyć wybór do kilku oprawek. Różnice między nimi były nikłe, co oczywiście utrudniało wybór, ale zdecydowanie łatwiej zdecydować się na coś z puli trzech-czterech sztuk niż z trzystu, nieprawdaż? Ostatecznie, z powyższym podejściem i opiniami osób trzecich wybór staje się o wiele łatwiejszy niż bez takiego podejścia.
A wy jakie oprawki preferujecie? Wyraziste czy raczej niewidoczne? Dajcie znać w komentarzach!
Partnerem tego artykułu była , w której odwiedziliśmy salon optyczny Rafał Starski. Prezentowane powyżej okulary możecie znaleźć właśnie w tym salonie.
Zdjęcia: Katarzyna Skotnicka-Nowak Stykówka
Ja koniecznie chciałam w jakimś wyrazistym kolorze i mocno rzucające się w oczy. Padło na fioletowe w nieco „kocim” kształcie 🙂
To faktycznie wyraziste!
Co to jest w kształcie „rąbu”? Chyba roMbu.
Faktycznie! Już poprawione. Dziękuję za uwagę!
Ja wybrałem klasyczne oprawki, Ray Ban Clubmaster, z racji na bardzo szeroką nasadę nosa, w odcieniach brązu ze złotymi wstawkami
To bardzo ciekawy model. Bardzo klasyczny i chyba ostatnio mocno zyskał na popularności, nieprawdaż?
Bardzo ciekawy wpis. Od dawna przymierzam się do kupienia okularów, jednak ciężko znaleźć tyle informacji zebranych w tak czytelny sposób. Szkoda tylko, że nie dorzucił Pan dwóch zdań na temat soczewek przy okularach przeciwsłonecznych, w końcu sezon się powoli zbliża 🙂
Przeciwsłonecznymi chciałbym się zająć osobno kiedyś. One są jeszcze bardziej nastawione na to by tworzyć wizerunek. Jest też wiele kultowych modeli.
W takim razie czekam zniecierpliwiony!
Na słońce polecam bardzo:
Co prawda wyszukanej elegancji nie ma co tutaj upatrywać, ale są leciutkie, bardzo wytrzymałe i praktyczne oczywiście. Belutti posiada wiele oprawek z nakładkami przeciwsłonecznymi na magnes.
Jaki to model i marka?
Belutti – już nie sprzedawane, ale są bardzo podobne, na ich stronie głównej można znaleźć kilka modeli z takimi nakładkami.
A ja sobie noszę kwadratowe, czarne i dość wyraziste. Moim kłopotem jest nieproporcjonalna twarz – wydłużona broda przy krótkim nosie – no ogólnie „ściąga” mi twarz w dół, więc wyraziste oprawki mają równoważyć górę. Nie wyobrażam sobie chodzenia bez okularów, bo naprawdę wyraźnie poprawiają mi wygląd. Wadą jest fakt, że szkła są grube, więc zakrywają i zmniejszają oczy. A akurat o oczach słyszę czasami nawet komplementy. Coś za coś…
Często słyszę, że powinnam nosić okrągłe okulary, bo wyglądam jak John Lennon i mogłabym udawać sobowtóra 😉
To jest to. Okulary nie tylko mają poprawiać wzrok, ale też wygląd.
Kiedyś uważałem, że noszenie „zerówek” to tylko snobizm, ale po czasie muszę przyznać, że są wypadki, w których takie okulary mogą faktycznie komuś pomóc, gdy mogą zmienić proporcje twarzy.
a ja tam noszę druciaki, a od czasu do czasu binokle 😉
Dziś produkuje się ich nowoczesne wersje. Prezentują się całkiem nieźle.
ale nie mają tej lekkości 😉
Nie zwracałem na to uwagi nigdy wcześniej. Teraz gdy będę wybierał oprawki, wezmę pod uwagę przezroczyste, w 100%!
Warto chociaż zasięgnąć opinii dobrego doradcy/dobrej doradczyni.
Na przyszłość chciałbym te szklane co na głowie zbytnio nie widać. 🙂
Dziś jest jakaś moda na oprawki o wysokiej tarczy. Wszystkie z „za wąskie, odpowiednie, za szerokie” są właśnie takie – wysokie. U optyka ciężko znaleźć sensowną alternatywę z niską tarczą. Wysokie mi nie podchodzą – wg mnie wyglądają na dość duże „rondle”.
Szkoda, że nie ma zdjęć Twojej twarzy z dobrej jakości oprawkami o niskiej tarczy (za tą „młodzieńczą”) dla porównania.
Bardzo ciekawy i interesujący wpis. Skondensowana wiedza poparta przykładami. Szacunek i gratulacje! I mam przy okazji pytanie – w ramach zmiany wizerunku- kiedy Łukasz wreszcie zacznie(sz) ćwiczyć?! O.o ;(
Łukasz już ćwiczy 🙂
Uprzedzając dalsze pytanie: kalistenikę. Ciężary itp. go nie przekonują.
Ciekawy artykuł. Jestem na etapie szukania oprawek – niestety w kilku salonach optycznych znalazłem jedynie oprawki zbyt szerokie. Obecna moda na szerokie, grube oprawki zupełnie do mnie nie trafia. Szukam oprawek o szerokości szkieł ok. 45 mm, a większość znanych marek nie wypuszcza chyba nic mniejszego niż 53/54 mm.
Okulary to fajna sprawa, bo nadają twarzy charakteru 🙂 Ja znalazłam bardzo fajne oprawki u Fielmanna za dobrą cenę i teraz soczewki poszły w kąt, uwielbiam siebie w okularach 🙂