Latem wszyscy chętnie chronimy wzrok przez mocnym słońcem używając przyciemnianych okularów. Jednak oczy są tak istotne w kontaktach międzyludzkich, że łatwo można tutaj popełnić błąd, a czasem nawet wyjść na gbura. Dlatego lepiej przestrzegać tych kilku podstawowych zasad noszenia okularów przeciwsłonecznych i uniknąć niepotrzebnych wpadek.
Poniżej zgromadziłem 5 żelaznych zasad noszenia okularów przeciwsłonecznych. Do wyboru masz wersję filmową i artykuł:
1. Podczas rozmowy zdejmij okulary
Jakiś czas temu pisałem o roli kontaktu wzrokowego podczas rozmowy. To niezwykle ważna kwestia, gdyż oczy wyrażają równie dużo, co nasze słowa. Spoglądając rozmówcy w oczy staramy się dowiedzieć czy jest szczery, pewny siebie, co czuje itd. Kiedy natomiast nasz rozmówca spuszcza wzrok i zasłania oczy, budzą się w nas podejrzenia. To samo dotyczy okularów przeciwsłonecznych. Pozostawiając je na nosie podczas rozmowy okazujemy nie tylko brak wychowania (podobnie jak byśmy nie zdjęli kapelusza), ale też sprawiamy realny dyskomfort drugiej stronie, której trudniej prowadzić rozmowę, bo nawet nie widzi czy na nią patrzymy i słuchamy.
Rozpoczynając konwersację zawsze zdejmujemy okulary. Jeśli rozmowa toczy się dłużej i warunki na to pozwalają, nie zakładajmy tych okularów do końca. Natomiast gdyby miała się toczyć w pełnym słońcu czy na przykład na spacerze, możemy te okulary z powrotem założyć z uwagi na nasze zdrowie. Poza tym, w tej sytuacji nie będziemy sobie spoglądać cały czas w oczy.
Sami oceńcie, której z poniższych wersji mnie byście zaufali bardziej podczas spotkania.
2. W pomieszczeniu zdejmij okulary
W pomieszczeniach okulary przeciwsłoneczne tracą rację bytu, gdyż są zupełnie nieprzydatne. Z tego powodu osoby, które jednak tych okularów nie zdejmą, wyglądają raczej komicznie. Można się tylko domyślać czy coś ukrywają, okazują brak szacunku, czy może uważają się za gwiazdy rocka. Zdecydowanie nie budzą sympatii.
Rzecz jasna wybaczyć należy posiadaczom okularów korekcyjnych, które dzięki soczewkom fotochromowym przyciemniają się na mocnym słońcu i potrzebują nieco czasu, żeby się rozjaśnić po wejściu do pomieszczenia.
<<Zobacz też: Kapelusz panama – jak nosić, na co zwrócić uwagę – video>>
3. Gdzie odkładać okulary?
Skoro okulary należy ściągać po wejściu do pomieszczenia czy po rozpoczęciu rozmowy, musimy je gdzieś odłożyć. Kiepskim pomysłem będzie wkładanie okularów na włosy. Takie rozwiązanie może ujść ewentualnie jako bardzo tymczasowe, ale generalnie nie kojarzy się najlepiej. Odradzam też wkładanie okularów w swój dekolt. W ten sposób tylko będziemy zwracać uwagę na nasz tors, a to z kolei nie przystoi mężczyźnie z klasą.
Najlepiej będzie odłożyć okulary do etui i schować je do torby, kieszeni lub odłożyć gdzieś z boku. Jeśli będziemy mieli na sobie marynarkę, można wykorzystać wewnętrzną kieszeń, choć niestety wiele letnich marynarek takich kieszeni nie ma. Można też włożyć te okulary do kieszonki piersiowej marynarki – brustaszy. Będą one wówczas pełniły funkcję ozdobną. W ostateczności można odłożyć okulary na stolik, ale uważajmy, żeby małego stoliczka kawiarnianego nie zastawić licznymi gadżetami tak, żeby zabrakło miejsca na samą kawę. Uważajmy też, żeby takie odstawienie okularów nie było zbyt ostentacyjne. Ktoś może pomyśleć, że chcemy się nimi po prostu pochwalić.
Gdybyśmy prowadzili rozmowę stojąc, zawsze możemy trzymać te okulary w ręce.
4. Przyciemniane okulary nie służą do gapienia się
Ciemne szkła niekiedy kuszą do zabawienia się w podglądacza i zerkania na wdzięki dam, prywatne sytuacje innych ludzi i tym podobne. Niestety mamy ciekawską naturę i choć zazwyczaj potrafimy się powstrzymać, w okularach przeciwsłonecznych czujemy się niezauważalni. To bardzo zły nawyk!
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że nawet, gdy ktoś nosi takie okulary, można ocenić gdzie się wpatruje. Co więcej niekiedy mimo wszystko lekko widać nasze oczy. Mężczyzna, który by uległ pokusie i podczas rozmowy z piękną kobietą perfidnie gapił się w jej biust, może zostać zdemaskowany. Ona nawet nie musi dać mu o tym znać, ale on będzie dla niej spalony na całej linii.
Gentleman nie wykorzystuje takich tricków.
<<Zobacz też: 10 zasad plażowania z klasą>>
5. Styl okularów też jest ważny
Elegancki mężczyzna powinien zadbać o to, by jego okulary były dopasowane do okazji i jego stylu. Okulary sportowe w całkiem codziennych momentach będą zatem złym wyborem. Z kolei oprawki o przedziwnych kształtach, kolorach i udziwnieniach oraz szkła o niecodziennych barwach czy nawet o lustrzanej powłoce będą sprawiały wrażenie braku powagi i niedojrzałości albo braku gustu właściciela.
Mężczyzna, który chce być odbierany jako dojrzały i pewny siebie gentleman, powinien jednak poszukać prostoty i klasyki, dzięki czemu te okulary będą tylko kropką nad „i” jego stylu, a nie czymś specjalnie zwracającym na siebie uwagę.
Spotykacie się często z łamaniem powyższych zasad?
Powiem szczerze, że miałem problem, by do tego materiału znaleźć jakieś okropne okulary jako anty-przykład. Okazuje się, że nawet w taniej wersji popularne stały się dość zbliżone do klasycznych. Jakość takich okularów to jednak temat na osobny artykuł.
A co z noszeniem okularów podczas samotnej podróży komunikacją miejską?
Autobus czy tramwaj możemy uznać za miejsce publiczne. O ile z nikim nie rozmawiamy, możemy zostawić okulary. Niemniej trzeba uważać na kilka kwestii:
– żeby nie być posądzonym o gapienie się na ludzi przez te okulary
– żeby nie udawać, że nie widzi się osoby, której należałoby zwolnić miejsce
– trzeba je też ściągnąć, gdy tylko wchodzimy w jakąś interakcję, np. podchodzi kontroler
Dodam jeszcze, że przedział w pociągu to już bardziej prywatne miejsce i tutaj okulary powinno się zdjąć.
Dziękuję za odpowiedź!
Czyli to ja mam się martwić co ludzie powiedzą? No, być może się nie znam, ale to ich problem. Jestem schludna i nie śmierdzę, a że mam okulary przeciwsłoneczne w autobusie, no to co.
Rozmowa owszem. Pociąg tak. Autobus to nie mój problem, że ktoś ma problem.
Czy źle myśłe?
Może pan zrobi wpis o dobieraniu okularów do twarzy czy stroju?
Myślę o tym.
A co w przypadku kiedy ma sie okulary korekcyjne? powiem szczerze, że zdarza mi się robić zakupy w okularach przeciwsłonecznych, badź rozmawiać z innymi nie zdejmując oklarów bo czuję sie niezręcznie jak wszystko jest rozmazane. A sięganie co chwila do futerału po zwykłe okulary trochę mija sie z celem.
Sam planuję zakup okularów przeciwsłonecznych z korekcją. Myślę, że najbardziej zależy to od osoby z którą rozmawiamy (która np. wie o naszych okularach) i od sytuacji, w której się znajdujemy. Jeżeli zależy nam na rozmówcy to wydaje mi się, że można zmienić okulary albo poinformować o fakcie rozmówcę.
Sam korzystam z takich okularów od ponad roku. Myślę, że wiele zależy od
sytuacji. Zwykle nosiłem dwie pary (przeciwsłoneczne-korekcyjne i
korekcyjne). Jeśli miałem tylko przeciwsłoneczne, to w sytuacji mocno
nieformalnej wśród znajomych pozwalałem sobie je nadal nosić, jednak jak
przyszło wejść na uczelnię i stanąć w kolejce do dziekanatu, to
ściągałem je w momencie gdy zbliżałem się do kolejki by nie urazić
ludzi, którzy już tam stoją. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie,
ale jak namój gust, po prostu trzeba wyczuć sytuację – trudno jest
opisać wszystko zasadami.
Dokładnie! W pełni się z tym zgadzam.
Panie Konradzie, dziękuję za wyręczenie mnie w odpowiedzi.
Myślę, że można też wybrnąć z tego w prosty sposób: „Wybaczą Państwo, że nie zdejmę okularów, ale potrzebne są mi do ostrego widzenia”
Sam noszę przyciemniane okulary prawie wyłącznie na wodzie, ewentualnie nad nią. Wtedy są to oczywiście okulary sportowe, soczewki polaryzacyjne ze stosownym filtrem antyrefleksyjnym i UV około 1,55,z osłoną przed promieniami bocznymi, noszone „na nosie” ewentualnie opuszczane na specjalnie do tego przystosowanym sznurku, czy raczej utrzymujacej się na wodzie taśmie, (nie łańcuszku). Myślę, że sytuacja to usprawiedliwia, mimo słusznych skądinąd uwag o noszeniu na piersiach. Tak na wodzie, jak i w pozostałych sytuacjach, też raczej „sportowych”, czy turystycznych (rower, góry, las, ostatnio nawet przy ćwiczeniach strzeleckich etc. – narty, ze względów zdrowotnych, już nie, no chyba że śladówki), preferuję niskoprofilowe, nie… Czytaj więcej »
I bardzo dobrze! Sportowe sytuacje – sportowe okulary.
Co do okularów we włosach, to niektóre kobiety używają ich tak wyłącznie jako sposobu na utrzymanie fryzury i nigdy ich nie spuszczają na oczy.
Nie ma co ukrywać, że noszenie okularów w brustaszy to ekstrawagancja, ale moim zdaniem staje się coraz bardziej powszechna, a tym samym coraz mniej razi. I tak, jak dla mnie, lepiej prezentują się okulary w tej kieszonce, niż w dekolcie. Ale to rzecz jasna już kwestia gustu.
Kieszenie zaszyte?! Nie jestem znawcą, ale bodaj u Mr Vintage albo Szarmanta czytałem o tym, że rozprucie kieszeni to pierwsza rzecz, jaką powinno się zrobić z marynarką.
To była raczej przenośnia. Chodziło o to, żeby nie korzystać z tych kieszeni. Ja bym powiedział, że korzystać można do momentu, gdy jest to zupełnie niezauważalne.
Jak dla mnie, mocno kontrowersyjny wpis i zakrawajacy nieco na przesade bo nie uwzglednia preferencji osoby okulary noszacej. Osobiscie od jakiegos czasu lapie sie na tym, ze okulary nosze praktycznie bez przerwy, juz nawet ignoruje pogode, czasami nie zdejmuje ich nawet w sklepach. Tylko ze nie robie tego zeby modniej wygladac, albo stylizowac sie na gwiazde rocka. Natomiast daja one bardzo duzy komfort psychiczny i swoista bariere przed kontaktem wzrokowym z innymi ludzmi.
Nie uwzględniam preferencji osoby noszącej okulary, ponieważ te preferencje nie mają wpływu na to, jak inni tę osobę postrzegają. Mogę lubić chodzić bez spodni, ale zniesmaczonym tym widokiem ludziom nie będę przecież tłumaczył, że to moje preferencje. Pewnie nawet nie zdążę tego wytłumaczyć, bo ode mnie odejdą.
Nosząc okulary przeciwsłoneczne w kontaktach z ludźmi budujemy właśnie tę barierę i ta bariera sprawia, że tworzy się dystans, niechęć i brak zaufania.
Nie wiem czemu ale wyglądem przypomina pan Pakistańczyka… tak wiem…dziwne skojarzenie 🙂
Faktycznie dziwne i jakoś nie popycha dyskusji w żadne interesujące rewiry.
Sugeruję, aby wobec uwag dr Krajskiego być ostrożnym, a w każdym razie krytycznym. Ostatnio zauważyłem, że w artykule na temat kontaktów z nieznajomymi zaliczył on do jednej grupy: „oszusta, złodzieja, zboczeńca, osobę nieszlachetną” i chorego psychicznie (dobrze, że nie chorego na raka).
Problem dyskretnego, nie defasonującego ubioru i nie wypychającego kieszeni, noszenia nie tylko okularów, lecz ogólnie kilku przedmiotów, które mężczyzna, przynajmniej w moim mniemaniu, winien mieć przy sobie zawsze jest odwieczny. No przynajmniej tak stary jak marynarka w dzisiejszym pojęciu. Ja rozwiązuje to tak: Zawsze mam przy sobie co najmniej: -Okulary, jeśli już od nich zaczęliśmy – korekcyjne do czytania, często dwie pary bo i do czytania druku i o innym dioptrażu do komputera. – Dwa portfele- na dokumenty i na banknoty oddzielne, – Bilonówkę. – Telefon komórkowy, – Scyzoryk- nie mały, bo w stanie zamkniętym mierzący ca 12cm, lecz niezbyt… Czytaj więcej »
Rozbawił mnie ten wpis. Do tego wszystkiego powinno się albo nosić kamizelkę taktyczną lub wędkarską albo nosić torbę na gadżety. Nie wiem po co to wszystko. Noszę portfel z kartami i dokumentami. Bilon w kieszeni jednej, banknoty w drugiej. Klucze trzymam w aucie. Kartę od auta w tylnej kieszeni. Okulary korekcyjne na nosie, czasem w brustaszy. Telefon w którejś kieszeni, zależy od marynarki i spodni. Nie wiem po co komu scyzoryk w kieszeni… W aucie może leżeć w schowku przecież.Bilonu staram się szybko pozbywać, a trzymam nadmiar w aucie. Długopis w wewnętrznej kieszeni, notes to mam w telefonie.
Też nie wiedziałem po co komu scyzoryk na co dzień, aż nie otrzymałem w prezencie scyzoryka w kształcie karty kredytowej (nieco grubszy). Teraz bez niego się nie ruszam. Bardzo często się przydaje. Natomiast nie wiem gdzie miałbym nosić standardowy scyzoryk, jeśli nie miałbym przy sobie torby ani plecaka.
Polecam takie cudo. Leciuteńki, utylitarny, dyskretny i elegancki. Pewnie wygodniejszy jak ten w karcie a mimo skromnych rozmiarów i wagi ostrze ok 10cm i naprawdę nie zabawkowe.
Ja natomiast zamiast portfela polecam czarną kartę kredytową. Załatwia wszystkie problemy. I bardzo pasuje do dżentelmena vide James Bond 🙂
Z taką kosą w kieszeni Panie Marku to można narobić sobie kłopotu. Scyzoryk w karcie jest całkiem sensownym rozwiązaniem jeśli ktoś potrzebuje. Bo ja jakoś nie odczuwam potrzeby chodzenia do teatru z wypchanym portfelem i nożem w kieszeni.
Ale to rzecz gustu.
Zrobił się offtopic więc nie ciągnę tematu choć może autor bloga pomyśleć o tekście „Dżentelmen na ostrzu noża”…
Witam wszystkich. W moim przypadku noszę w kieszeni bardzo małą latarkę taktyczną i nóż składany (Cold Steel) w lewej kieszeni i komórkę mam albo w prawej kieszeni spodni albo w którejś marynarce (nie znoszę ogromnych telefonów, więc nie mam problemów ze zmieszczeniem mojego). Dodatkowo często mam przy sobie pistolet w kaburze, portfel, chusteczkę i mini zestaw pierwszej pomocy (byłem świadkiem wypadku i nie mam ochoty być nieprzygotowany na takie sytuacje). Bez problemu wszystko mieszczę i udaje się unikać problemu wypchanych kieszeni. Wszystko jest dla ludzi, jedynie trzeba rozsądnie przemyśleć cały układ.
Cieszę się, że kogoś rozbawiłem. Każdy ma i robi jak lubi. Ja jestem z czasów, gdy (prawie) każdy mężczyzna nosił przy sobie zawsze (też prawie, na plaży, pod prysznicem i w łóżku nie) scyzoryk i chustkę „do nosa”, która nota bene do nosa używana być nie powinna. Mam tak od dzieciństwa i tak mi zostało. Moim zdaniem lepiej ten „zbędny” scyzoryk nosić. Wielokroć widuję jak skądinąd eleganckie i „dystyngowane osoby męczą się otwierając jakieś opakowanie zębami lub np. otwierają kopertę poprzez wtykanie do niej paluchów i rozrywanie na strzępy. Mało to estetyczny widok, choć niezbyt „zabawny” Przykłady przydatności scyzoryka w… Czytaj więcej »
Dobre. Popieram. Na swój charakter i przyzwyczajenia jednak nic nie poradzę. A takie gadżety noszę bynajmniej nie w celach morderczych i do polowań na bawoły lecz do bardziej przyziemnych zastosowań. Karta, zwłaszcza z wyższej półki też jest bronią .. na rekiny …finansjery. Na te jednak ja używam innej broni- nie karty, tylko kartki -zapisanej.
Zastrzegam, że umieszczanie przedmiotów nieadekwatnych na stole jest samo w nieeleganckie, a z całą pewnością nie powinno się kłaść na stole nakrycia głowy!
Obecnie chorobą XXI wieku jest fakt że jak jest zastawa w restauracji to po lewej jest widelec, a po prawej nóż łyżka i smartfon. Jeśli to możliwe powinno się ograniczać ilość niepotrzebnych przedmiotów kładzionych na blat. Oczywiście im mniej formalne jest spotkanie tym te zasady są luźniejsze.
Przyszedł mi właśnie dobry pomysł na infografikę o zastawie na stole.
Wykładanie telefonów to straszny nawyk.
Chyba trudno czyta sie gazete majac na sobie ciemne okulary przeciwsloneczne? Jestem zaskoczona zasada numer 4 podana w tym artykule. Osobiscie nie przyszloby mi do glowy podgladanie innych osob kamuflujac sie przy pomocy ciemnych okularow. Czy moze Pan podac jakies marki okularow przeciwslonecznych, ktore moze uznac za eleganckie i z klasa? O jakim przedziale cenowym takich okularow mowimy?
Czyta się świetnie. W mocnym słońcu światło odbite od jasnej kartki może nieźle oślepiać.
Marek nie będę teraz podawał. Tu raczej chodzi o modele w tylu Awiatorów, Wayfarerów, Clubmasterów itp. Damskie będą miały rzecz jasna inne, choć Wayfarery są unisex. Cena to też inna sprawa. Najważniejsza jest jakość materiałów i filtrów. Niemniej poniżej 150 zł ciężko będzie znaleźć coś dobrego.
Zasmuciło mnie, że nie można nosić okularów na dekolcie. To bardzo wygodne, ale po śledzę bloga – by się uczyć. Zaskoczyło mnie też potępienie noszenia okularów na włosach. Sam nigdy tego nie praktykowałem, ale nie sądziłem, że to nie przystoi.
To nie jest tak, że potępiam to gromami z nieba. To po prostu nie wygląda elegancko. Zarówno okulary w dekolcie, jak i na głowie są bardzo luźne i wydaje mi się, że pochodzą ze stylu kobiecego, ale to ostatnie do moje przypuszczenie.
Należy uważać jak można zostać odebranym. Jeśli komuś nie przeszkadza wizerunek jaki tworzy nosząc tak okulary, droga wolna.
To jakaś bzdura. Marynarka była kiedyś zwykłym odzieniem codziennego użytku, a kieszenie posiada by móc coś tam trzymać. Rozumiem, że ich wypychanie ją defasonuje i dlatego, by ładniej wyglądać, należy unikać wypychania, ale nie oznacza to, że nie wolno nic tam nosić. Zewnętrzna kieszeń jest dla mnie w sam raz do noszenia płaskiego portfela.
Źle dobrane okulary przeciwsłoneczne psują zdjęcia.
Sam artykuł ciekawy.
Moje są źle dobrane? Dlaczego?
Też jestem ciekaw
A co z noszeniem ciemnych okularów wraz ze specjalnym sznurkiem (łańcuszkiem), który pozwala na ich zdjęcie i wtedy zawisają trochę poniżej dekoltu? Takie rozwiązanie jest stosowane w przypadku okularów o przeznaczeniu jednoznacznie sportowym, a także przez osoby, które noszą okulary optyczne, ale tylko do czytania i chcą je mieć stale na podorędziu. Ja sam miałem kiedyś okulary przeciwsłoneczne, które nosiłem na eleganckim czarnym sznurku i nie uważałem, aby ich zwieszanie się po zdjęciu było jakoś nieeleganckie.
Tę opcję uświadomiłem sobie dopiero po publikacji materiału. Moim zdaniem w jednym i drugim wypadku jest to sposób na chwilowe odłożenie okularów. I jako takie jest w porządku. Przy czym proponowałbym zdejmowanie tych okularów jeśli tylko wiemy, że przez dłuższą chwilę nie będziemy ich używać.
Wreszcie przyciąłeś tą brodę… wybacz ale Ci wcale nie pasowała. Niepełna broda wyglada słabo. Teraz dużo lepiej!;)
Polecam zajrzeć do najnowszego filmu na kanale. Tam widać jeszcze większe zmiany.
Świetny, w pełni wyczerpujący temat artykuł. Pewnie niewiele spośród decydujących się na ten dodatek, świadomych jest istnienia ‘okularowego savoir vivre’u”. Okulary przeciwsłoneczne latem są praktycznie niezbędne, dlatego też nikogo nie trzeba do nich przekonywać. Ja jednak jestem ich sympatykiem bez względu na porę roku. W końcu niewiele dodatków potrafi tak dobrze podkreślić indywidualny styl i dodać charakteru całej stylizacji. Niektóre postaci nawet nieodłącznie kojarzą się z danym modelem przyciemnianych okularów. Chociażby taki James Dean, Tom Cruise w Top Gun, czy Keanu Reeves jako Neo z Matrixa. A to tylko jedne z wielu przykładów! Zamiast więc niepotrzebnie przepełniać garderobę, polecam każdemu… Czytaj więcej »
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale bardzo ważne jest, aby okulary były po prostu CZYSTE. Tłuste ślady palców wyglądają tak samo źle na okularach za 40 jak i 400 płn.
czy lustrzanki to w miare elegancki okulary? i czy nadają się do swobodnego poruszania się po mieście?
Okulary korekcyjne, które same regulują przyciemnienie, są zwyczajnie paskudne. W wersji przezroczystej wyglądają w porządku, w wersji ciemnej też, ale kiedy są „pomiędzy” są zwyczajnie brzydkie, jak spodnie do pół łydki i koszule ze smokiem.
Czysty zydek
Pozwolę sobie zacytować dr Krajskiego, z którym już raz się Pan nie zgodził (ws. spoliczkowania Boniego)
„Nie, przepraszam, jest jedno, nigdy nic nie wkładać do kieszeni
zewnętrznych marynarki. Dolne powinny być zaszyte, a do górnej wolno
włożyć wyłącznie chusteczkę ozdobna tzw. poszetkę (nigdy długopisy czy
okulary).”
źródło: https://krajski.wordpress.com/2010/12/21/jak-rozmiescic-przedmioty-w-kieszeniach/
Michał Kędziora umieszcza często w swojej brustaszy w sposób taki, że jeden koniec wystaje z marynarki. Moim zdaniem to komiczne, ale niekiedy brustasza jest tak głęboka, że okularów by nie było widać, a wtedy powstaje brzydkie zagięcie materiału. Osobiście uważam za odpowiedniejsze włożyć okulary przeciwsłoneczne w dekolt koszulki polo niż do brustaszy.
Chciałbym zwrócić uwagę na osoby (do których sam należę) które posiadają nadwrażliwość oczu. Ze względu na zaczerwienienie oraz łzawienie jesteśmy zmuszeni nosić okulary przeciwsłoneczne bądź „zerówki” w pomieszczeniach klimatyzowanych, posiadających odczuwalny nawiew. Wiele osób nawet nie wie o występowaniu takich nadwrażliwości zmagając się z nimi. Proszę o nietraktowanie tego komentarza jako negatywnej opinii na temat tego wpisu. Dziękuję za tworzenie bloga Czas Gentlemanów z którego można czerpać gigantyczne ilości wiedzy. Pozdrawiam 🙂
Dzień dobry. Jak wygląda sytuacja z noszeniem okularów przeciwsłonecznych razem z kapeluszem fedorą?
A ja noszę okulary non stop ze względu na, zdrowie, nawet wieczorami i w pomieszczeniach. Właśnie przez takie artykuły ludzie krzywo się patrzą na mnie 😅😅😅 Czasami w życiu bywa tak, a nie inaczej i człowiek jest zmuszony do ukrycia czegoś żeby wgl mógł funkcjonować. I czy to oznacza że już nie mogę być gantlemanem? 😂😂😂
Nie, nie oznacza. Ale proszę wziąć pod uwagę, że tutaj mowa o wyjątkowej sytuacji, a nie lansie. Gdy zdrowe osoby noszą ciągle okulary przeciwsłoneczne jest to przejaw braku kultury i tylko tego dotyczy ten artykuł.
A co z osobami wykonującymi artystyczne zawody? Często wspomina się, że ich podobne zasady nie obowiązują, tu też nawiązujesz do gwiazd rocka. Gdzie leży granica i jak to rozumieć w praktyce?
A czym różnią się artyści od reszty ludzi? Jedną rzeczą jest wizerunek, ale szacunek dla innych to zupełnie inna sprawa.
A oddychać wypada, czy nie ?