Nieraz w obecności osób niepełnosprawnych czujemy się spięci i zakłopotani, bo nie wiemy jak się zachować. Na szczęście są to obawy na wyrost. Wystarczą dobre chęci i odrobina wiedzy, by wzajemne relacje nie sprawiały nam problemów.
Masz wrażenie, że stoisz o krok od popełnienia jakiejś gafy? Wolisz nie reagować i nie odzywać się, żeby nie zrobić błędu? Kilka prostych rad jest w stanie skutecznie cię ośmielić, dzięki czemu nie tylko unikniesz faux pas, ale też zyskasz szansę poznania niezwykle ciekawych ludzi.
Poniżej znajdziesz garść rad jak się zachować w stosunku do osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności, głównie jednak ruchową, wzroku i słuchu. Niemniej wierzę, że taka podstawowa wiedza pozwala wykształcić sobie zachowania, które przydadzą się również w kontaktach z innymi osobami.
Podstawowe zasady
W przypadku różnych niepełnosprawności powinniśmy zachowywać się nieco inaczej. Mimo to są pewne ogólne reguły, które pozwolą nam już na wstępie zrobić lepsze wrażenie.
- traktuj osobę z niepełnosprawnością jak pełnoprawnego członka społeczeństwa
Zakładanie z góry, że z osobą niepełnosprawną nie da się porozumieć albo że czegoś na pewno nie zrobi, więc należy jej pomóc, jest bardzo krzywdzące. To prosta droga do zrażenia drugiego człowieka do siebie.
- pytaj jeśli nie wiesz
Skrępowanie rodzi skrępowanie. Jeśli nie wiesz jak się zachować zwyczajnie zapytaj. Osoba, z którą masz do czynienia nie dość, że nieraz odpowiadała na takie pytania, ale też doceni to, że Ci zależy na poprawnym postępowaniu.
- pomagaj dopiero po uzyskaniu zgody i wytycznych
Zapytaj czy możesz pomóc zanim cokolwiek zrobisz. Tylko w wypadku, gdy pomoc powinna być bezzwłoczna i oczywista, reaguj od razu. Osoby niepełnosprawne czasem robią niektóre rzeczy wolniej, ale to nie oznacza, że chcą by ktoś to zrobił za nie. Nigdy z góry nie zakładaj, że czegoś nie mogą zrobić. Jeśli jednak widzisz, że z czymś się męczą, zapytaj czy nie potrzebują pomocnej dłoni. Czasem i one krępują się poprosić o wsparcie.
<<Zobacz też: „Kluczem jest obserwacja i ostrożność” – wywiad z Łukaszem Garczewskim, gentlemanem z niepełnosprawnością>>
Rozmowa
Rozmowa z drugim człowiekiem zawsze może okazać się cenną nauką. Zwróć uwagę jak rozmawiasz z osobami niepełnosprawnymi, aby ich do siebie nie zrazić i zachęcić do dalszego kontaktu.
- zwracaj się wprost do osoby niepełnosprawnej
Nigdy nie ignoruj osoby niepełnosprawnej i jeśli przebywasz w jej towarzystwie, zwracaj się również do niej bezpośrednio. Faktycznie w niektórych przypadkach potrzebny jest tłumacz migowy albo opiekun, ale i w takiej sytuacji nie prowadź rozmowy poprzez niego (np. mówiąc do tłumacza: „Zapytaj go jak się czuje.”), tylko bezpośrednio do osoby niepełnosprawnej. Pewnie pamiętasz z dzieciństwa, jak rodzicom zdarzało się rozmawiać ze znajomymi o Tobie, zupełnie lekceważąc fakt, że stoisz obok. To nieprzyjemne uczucie.
- zwracaj uwagę na określenia jakich używasz
W naszym języku funkcjonuje wiele określeń, którymi zwykliśmy określać osoby niepełnosprawne: „kaleka”, „inwalida”, „upośledzony”, „sprawny inaczej”, „chory”, „cierpiący”, „przykuty do wózka” itp. Nie są one jednak neutralne. Najbezpieczniej jest używać określeń „osoba niepełnosprawna” albo „osoba z niepełnosprawnością”. Unikaj zwrotów, które sugerują, że jakaś przypadłość jest konstytucyjną cechą danej osoby, bo w rzeczywistości niepełnosprawność to tylko jedna z jej cech.
- stań na wysokości rozmówcy
Jeśli rozmawiasz z osobą poruszającą się na wózku albo z zaburzeniami wzrostu nigdy nad nią nie góruj. To zmusza do bardzo niewygodnego wyginania szyi, żeby spojrzeć tobie w oczy. Lepiej też nie kucaj, bo to postawa kojarząca się z rozmową z dzieckiem. Najlepiej jest stanąć w niewielkiej odległości, żebyście bez trudu mogli na siebie patrzeć. Idealnie jest natomiast podsunąć sobie krzesło lub znaleźć jakąś ławkę. Wówczas naturalnie znajdziecie się na tej samej wysokości.
- starannie dobieraj tematy do rozmów
Kwestia przypadłości Twojego rozmówcy lub inne intymne sprawy to nie najlepszy temat na pierwszą rozmowę i nie ważne jak bardzo cię ten temat interesuje.
- przedstaw siebie i innych
Osoby niewidome i niedowidzące mogą mieć problem z rozpoznaniem Ciebie. Dlatego za każdym razem gdy zaczynasz rozmowę przedstaw się, a kiedy spotkacie kogoś znajomego, przedstaw również tę osobę.
- nie udawaj, że rozumiesz, jeśli tak nie jest
Osoby z zaburzeniami wymowy (na przykład niedosłyszące lub niesłyszące) mogą być trudne do zrozumienia. Jeśli nie jesteś pewien co zostało powiedziane, nigdy nie udawaj, że rozumiesz potakując. Zwyczajnie poproś o powtórzenie. Kiedy natomiast Ty nie zostaniesz zrozumiany, nie powtarzaj dokładnie tylko postaraj się wyrazić swoją myśl jaśniej i łatwiej w odbiorze. Mówiąc, dbaj by Twoje usta były dobrze widoczne.
- rozmowa z czworonogiem
Wśród osób widzących towarzyszący komuś pies to świetny punkt wyjścia do rozmowy. Można go pogłaskać, zapytać właściciela jak się wabi i kontakt nawiązany. Inaczej jest w przypadku psów przewodników. Kiedy są w pracy (a w pracy są zawsze, gdy towarzyszą osobie niewidomej na spacerach) nie wolno ich rozpraszać. Nic nie stoi na przeszkodzie by zapytać jak się wabi, czy jaka to rasa, ale głaskanie czy zwracanie jego uwagi zdecydowanie odpada.
Pomoc
Osoby niepełnosprawne czasami potrzebują Twojej pomocy. Zawsze zwracaj uwagę czy nie powinieneś zareagować i bądź gotowy do udzielenia niezbędnego wsparcia. Rób to jednak z wyczuciem tak, by nie odbierać komuś prawa do samodzielności.
- traktuj wózek jak integralną część człowieka
Z Twojej perspektywy wózek inwalidzki to tylko sprzęt, jednak dla osoby nie mogącej się inaczej poruszać, jest on niczym własne nogi. Jeśli akurat nie pomagasz osobie poruszającej się na wózku, nawet go nie dotykaj. Zanim spróbujesz pomoc zawsze zapytaj jak to możesz zrobić i za co powinieneś chwycić. Wbrew pozorom nie są to niezniszczalne urządzenia. Nigdy też niczego na nim nie wieszaj, ani nie kładź na kolanach osoby nim jadącej. To nie jest przechowalnia bagażu!
- uprzedzaj zanim dotkniesz
Zazwyczaj pomagając osobie niewidomej będziesz musiał ją dotknąć. Pamiętaj, że wkraczasz w przestrzeń, w której należy zachowywać się ze szczególnym wyczuciem. Zanim dotkniesz, by na przykład przeprowadzić przez ulicę, uprzedź ją o tym. W przeciwnym razie twój dotyk może być wzięty za atak. Najlepiej zaproponować swoje ramię, a nie chwytać rękę osoby niewidomej. Taki ruch mógłby zachwiać jej równowagą, a nawet przewrócić.
- szczegółowo opisuj drogę i przeszkody
Nie używaj przypadkiem rąk do opisywania drogi osobie niewidomej. Zwroty typu „o tam”, również na nic się nie zdadzą. W czasie spaceru wielką pomocą będzie uprzedzanie o zbliżających się przeszkodach i zmianach w terenie, ale samo „uważaj!” nie wystarczy. Pamiętaj by używać słów, które pomogą dotrzeć do celu i ominąć przeszkodę bez użycia wzroku. Odchodząc, nie zostawiaj osoby niewidomej po środku sali, tylko przy czymś konkretnym (np. ścianie) i opisz jej drogę do wyjścia.
Praktyczny poradnik savoir-vivre wobec osób niepełnosprawnych
Powyższe zasady zostały opracowane w oparciu o poradnik autorstwa Judy Cohen oraz opinie moich znajomych. Postarałem się przedstawić podstawowe reguły, które będą dobrym punktem wyjścia. Polecam jednak dalej zgłębiać ten temat, zajrzeć do wspomnianego poradnika, przeczytać jakieś dodatkowe artykuły i zwyczajnie nie unikać kontaktu z osobami z niepełnosprawnościami.
Wówczas przekonacie się, że najważniejsza jest empatia i traktowanie drugiej osoby z pełnym szacunkiem.
I zapamiętajcie sobie następującą rzecz:
Osoby niepełnosprawne to osoby posiadające swoje rodziny, pracę, zainteresowania, sympatie i antypatie, a także problemy i radości. Chociaż niepełnosprawność stanowi integralną część tego, kim są, sama w sobie nie określa tych osób. Nie zmieniaj ich w bohaterów lub ofiary niepełnosprawności. Traktuj te osoby jak indywidualne jednostki. [Judy Cohen, Praktyczny poradnik…]
Za pomoc przy powstawaniu tego artykułu oraz filmu serdecznie dziękuję Sylwii Błach, autorce blogów Rozkosze Umysłu i VamppiV, Marcinowi Fiedorowiczowi związanemu z fundacją Eudajmonia i stowarzyszeniem Twoje Nowe Możliwości oraz Sandrze Tworkowskiej.
Źródło – Judy Cohn, Praktyczny poradnik savoir-vivre wobec osób niepełnosprawnych, Publikacja zaadaptowana przez Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Do ściągnięcia tutaj – Poradnik.
Bardzo przydatny wpis.
Zajmuję się tą tematyką (nie tylko na poziomie akademickim) od lat i prowadzę szkolenia z tego zakresu. Wymieniona tutaj publikacja budzi wiele dyskusji wśród osób niepełnosprawnych (ON). Należy brać pod uwagę, że nie jest to publikacja PL – a więc wchodzą w nią różnice kulturowe. Sama jestem osoba nie(do)słyszącą i z wieloma rzeczami się tutaj nie zgadzam jakie przytacza autor a dotyczą osób Głuchych. Może to również wynikać z faktu, że każda ON ma inny charakter. Każdemu co innego pomaga bądź nie. Owszem takie informatory czasami otwierają oczy, że funkcjonujemy inaczej jednak należy pamiętać, że każdego Głuchego, niewidomego, 'wózkowicza’ nie… Czytaj więcej »
Oczywiście, że każdy ma inny charakter. Gdybym jednak wyszedł z takiego założenia mógłbym napisać tylko, że każdy jest inny i radźcie sobie sami. A tym nie pomógłbym osobom, które nie wiedzą od czego zacząć. Z kolei pisanie o każdej możliwości mijałoby się z celem.
Sam jestem osoba o znacznym stopniu niepelnosprawnosci. Poruszam sie na wozku i potrzebuje pomocy przy wiekszosci codziennych czynnosci. Jako, ze interesuje sie tez szeroko pojetym savoir-vivrem, poczulem sie niejako „na przecieciu” tematyki tego posta. Ze swojego doswiadczenia moge powiedziec, ze jest jedna podstawowa zasada, ktorej przestrzeganie powinno zapewnic „sukces” w kontaktach z ON: Traktuj ON, jak kazda inna osobe 🙂 To wydaje sie banalne, ale w praktyce nie jest. Wiele osob obawia sie popelnienia gafy albo po prostu boi sie choroby. Strach nie jest najczesciej dobrym doradca i tak tez jest w tym wypadku. Klasycznym przykladem jest tu sytuacja, w… Czytaj więcej »
Dzięki za ten głos!
U nas w mieście w czasie nocy w muzeum były świetne bloki przygotowane w porozumieniu instytucją zajmującą się wsparciem dla osób niepełnosprawnych, które przedstawiały m.in. firmy informacyjne o takich podstawowych zasadach jak choćby „nie stój tak blisko osoby np. poruszającej się na wózku, by nie musiała zadzierać głowy”. To były bardzo ciekawe zajęcia i myślę bardzo potrzebne.
Również lubię tematykę savoir-vivre, z chęcią czytam o tym. Głównie skupiam się na tematyce etykiety w dyplomacji – polecam serdecznie poczytać na ten temat! 😉 A co do samego artykułu – nie podoba mi się. Szalenie lubię tego bloga i niestety (albo stety) poprzeczka poziomu artykułów jest wysoko. A ten właściwie nic mi nie powiedział, no bo przecież wiadome jest dla nas, że należy szanować osobę niepełnosprawną w takim samym stopniu jak osoby pełnosprawne. Ten wpis o dobrym zachowaniu się przy osobie niepełnosprawnej bardziej byłby dobry dla ludzi, którzy dopiero uczą się podstawowych zachowań w społeczeństwie. Artykuł zbyt oczywisty i… Czytaj więcej »
Przyjmuję krytykę. Może za mało siedzę w temacie, by go bardziej sproblematyzować, albo mam zbyt wyedukowanych czytelników, by ich zadowolić.
Jacob, niestety temat nie jest oczywisty – wyobraź sobie, że regularnie prowadzę szkolenia dla kadry akademickiej z obsługi ON! To są ludzie, którzy mają wyższe wykształcenie, są pedagogami i nie zawsze zachowują się w porządku! Dla wielu z nich np. osoby nie(do)słyszące są oszustami. No bo skoro mają aparaty słuchowe, albo implanty to pewnie kłamią, że nie słyszą. W tym miesiącu miałam przypadek wyrzucenia ze studiów Głuchego za „niewystarczającą znajomość języka polskiego” – wykładowca ten już nie uściślił jak osoba Głucha, która nigdy nie słyszała ma nauczyć się poprawnie polskiej mowy nie mając wzorców dźwiękowych, a jego pierwszym językiem był… Czytaj więcej »
Chciałbym, żeby ten wpis był odczytywany jako pierwszy krok, a nie zamknięte kompendium. Mam nadzieję, że ruszy trochę osób do innego spojrzenia na ten problem i zastanowienia się nad swoim postępowaniem.
Cieszę się natomiast, że pojawiają się tu głosy krytyki, które uświadamiają, iż sprawa nie jest tak prosta i wykucie zasad to nie wszystko.
Potrzebna jest nie tylko empatia, ale też znajomość możliwych niepełnosprawności i ich konsekwencji.
Nie rozumieją, że aparaty słuchowe to nie okulary, gdzie nagle zaczynamy widzieć ostro. Aparaty pomagają ale to nie to samo. Ja nie pamiętam jak to jest słyszeć 100% dobrze a 1/3 życia słyszałam normalnie.
Co do wykładowcy to musiał być to człowiek bez wyobraźni. Pierwszy raz spotkałam osoby od dziecka głuche albo mocno niedosłyszące i nikt mi nie musiał tłumaczyć dlaczego mają inna wymowę. To było logiczne.
Tak, uświadamiać i uświadamiać.
Bardzo fajny zestaw porad. Wbrew pozorom – faktycznie czasami nie wiadomo jak się zachować w sytuacji przy spotkaniu z osobą niepełnosprawną. Choć wychodzę z prostego założenia, że tak samo jak z innym człowiekiem, bo niepełnosprawni przecież niczym się nie różnią, więc zwracanie się do takich osób nie powinno dla nikogo stanowić problemu, a czasami stanowi. Niemniej można popełnić pewne gafy, jak np. opisywany tutaj we wcześniejszym wywiadzie z Łukaszem – kwestia zwolnijmy, bo Łukasz nie nadąża itp.
Jest pewna zagwozdka, jeżeli chodzi o słownictwo. Prowokacyjnie, acz poważnie pociągnę wątek. Przepraszam, jeżeli zostanie to odebrane jako czepialstwo. Słownik (najleniwiej patrząc – Wikisłownik) nie traktuje np. słowa „inwalida” jako o wydźwięku pejoratywnym. Istnieje „Związek Inwalidów Wojennych RP”, „Katowicki Związek Inwalidów Narządu Ruchu”, „Polski Związek Emerytów Rencistów i Inwalidów” itp. itd.. Czy więc te związki są anachroniczne, czy też odchodzenie w przestrzeni publicznej (media, społeczeństwo, społeczeństwo internetowe) od określeń goszczących dłużej w słowniku jest przejawem pewnego przesadnego lęku o li tylko dobre samopoczucie, chęcią wygładzania rzeczywistości, językowy „photoshop”? Sam używam zwrotu „osoby niepełnosprawne”, ale żadną miarą nie poczytuję „inwalidy” za… Czytaj więcej »
Właśnie miałem o tym pisać. Określenie „inwalida” jest najtrafniejszym określeniem. Każdy z nas ma pewne niepełnosprawności wynikające z wieku, płci itd. Trudno na przykład, żeby kobieta rywalizowała z mężczyznami w podnoszeniu ciężarów. Można więc rzec, że jest w pewnym stopniu niepełnosprawna. W innych dziedzinach jest na odwrót.
Inwalida to po prostu kolejne określenie formy niepełnosprawności, takie jak „junior”, „młodzik” i inne. Niepełnosprawność to obserwacja, a nie przyczyna czy skutek niepowodzeń!
Musze powiedziec, ze takiej interpretacji slowa „inwalida” to w zyciu nie slyszalem. Mlodzik tozsamy z inwalida? Mistrzostwo swiata 😀
Jeśli kobieta jest niepełnosprawna, bo nie może podnosić takich ciężarów jak mężczyzna, to mężczyzna jest kaleką, bo nie może urodzić dziecka…
Szczerzę, to nie rozumiem czemu inwalida jest złym określeniem. 😛
Dlatego, proszę Pana, że „inwalida” znaczy mniej więcej tyle co „bezwartościowy”. A nikt nie jest bezwartościowy i chyba nikt nie chce być tak postrzegany.
Bo to jest właśnie ten moment gdzie poprawność polityczna zaczyna zjadać swój własny ogon. Oczywiście że słowo „inwalida”, wraz z całą jego historią i źródłem nie ma znaczenia pejoratywnego i takie traktowanie tego słowa jest przedziwne. Natomiast istotnie zdarzają się takie głosy – w urzędzie w którym pracowałem straszne oburzenie jednej z osób na wózku wywołane zostało przez sformułowanie „toaleta dla inwalidów”. Była to wręcz furia osoby która tym stwierdzeniem była naprawdę głęboko dotknięta i wyraźnie była wzburzona. I domagała się zmiany opisu na „toaleta dla niepełnosprawnych ruchowo”, bo nawet nie dla niepełnosprawnych. Formalnie może i racja (bo przecież niesłyszący… Czytaj więcej »
to coś w mojej tematyce, tak w ogóle w imieniu mojej społeczności niepełnosprawnych dziękuję i gratuluję podjęcia tematu
A co z niepełnosprawnymi umysłowo?
Wymagają szczególnego podejścia – w zasadzie każdy indywidualnego. Osoby z poważniejszym stopniem niepełnosprawności umysłowej zazwyczaj mają opiekuna i to za jego pośrednictwem lub też z jego pomocą powinieneś zwracać się do takiego kogoś.
Wczoraj w polskim busie był niewidomy (chyba) pan, którego przyprowadziła rodzina. Pani towarzysząca pyta kierowcę (był jeden pracownik na zmianie), czy można tego niewidomego pana puścić przednimi drzwiami, żeby sobie zajął dogodne miejsce. Kierowca mówi, że nie, bo trzeba wsiadać środkowymi (procedury, procedury), ale obiecuje zachować miejsce. Przy środkowych standardowo kolejka. Oczywiście nikt się nie odsunie, żeby puścić niepełnosprawnego, bo po co. Jakiś inny pan wchodzi do autobusu i chce zająć miejsce czekające na pana niewidomego. Kierowca głośno instruuje go, żeby usiadł gdzie indziej, bo „ma inwalidę”. Nie to, że niewidomy pan stoi tuż obok. Można dyskutować, czy inwalida jest… Czytaj więcej »
Dokładnie, nie trzeba było tak mówić.
Tematyka jest bardzo ważna i myślę, że powinno się mówić więcej o tym, czym jest niepełnosprawność. Bardzo często osoby niepełnosprawne są nierozumiane przez społeczeństwo, ludzie też albo boją się podejść, czy też nie wiedzą sami jak rozmawiać z ON. Edukacja w tym zakresie jest potrzebna.
Wielce Szanowny Panie!! Cieszy mnie bardzo,że jest temat inwalidztwa poruszany.Sam jestem inwalidą.Również miło by jak Wać Mość napisał książkę poruszając temat inwalida z klasą.Bo u nas różnie bywa ze względu na niesprawność są pewne ograniczenia.Również pragnę dodać,że określenie niepełnosprawny złym określeniem.Które u nas się przyjęło.Moim zdaniem powinno zaniknąć.Lepsze jest określenie inwalida.Jak wiemy ile spaniałych rzeczy wykonują niepełnosprawni.Takich jak czasami nie mogą wykonać zdrowi.Pytanko? .to jaki jest niepełnosprawny?.Po prostu inwalida.Inwalida też może być dżentelmenem z pewnymi ograniczeniami.Milo by to było jak by ten temat poruszyć.Jak i kobiet i mężczyzn.
W pełni się zgadzam z Panem. Nic nie stoi na przeszkodzie by być gentlemanem i inwalidą jednocześnie.
Bardzo ciekawy artykuł. Ja mam często problem w kontakcie z osobami jąkającymi się. Zawsze zastanawiam się czy taktowne jest pomaganie przez dopowiadanie niektórych wyrazów, które jest Im ciężko wymówić czy po prostu powinienem spokojnie wyczekać końca wypowiedzi.
Osobiście użyłbym tu własnej cierpliwości. Oczywiście w granicach rozsądku. Jeśli bym zauważył, że taka osoba ma problem, a ja bym wiedział co chce powiedzieć, pomógłbym.
Chętnie natomiast poznam opinię osób bardziej doświadczonych w tym temacie, jeśli czytają właśnie ten komentarz.
Z moich doświadczeń oraz obserwacji radzę poczekać aż wasz rozmówca dokończy zdanie. Dla osoby jąkającej się nie ma nic bardziej irytującego niż dokończenie jej wypowiedzi przez drugą osobę.
Nie. Dokańczanie zdań/słów za osobę jąkającą jest niekulturalne. Jeżeli zamierzacie coś dopowiadać to widocznie Wam się śpieszy. Rozmawiając z jąkałą należy poświęcić więcej czasu aniżeli ze zdrową osobą. Jest to normalne. Charakterystyczne „bloki” są bardzo frustrujące dla osoby jąkającej się. Momentalnie podnosi się tętno i nierzadko taka osoba jest cała czerwona na twarzy. Najlepsze co wtedy można zrobić by pomóc to nie robić nic.. po prostu rozmawiać tak jak z każdym. Osobiście nie lubię specjalnego traktowania i nie ma nic bardziej irytującego niż dostosowywanie się do mojej mowy. Warto też wspomnieć o podśmiechiwaniu się (to wcale nie takie rzadkie zjawisko).… Czytaj więcej »
Chciałem dodać, że w trakcie „bloku” obie strony odczuwają dyskomfort; ja nie do końca wiem, czy zachowuję się poprawnie i przeciągający się blok powoduje silną chęć przerwania takiej sytuacji i powrót do mojej strefy komfortu.
Aby podnieść moją pewność siebie mam konkretne pytanie: gdzie utrzymywać wzrok w trakcie bloku? Mam sprzeczne sygnały. Z jednej strony rozmówcy należy patrzeć w twarz, z drugiej mam wrażenie, że powinienem wzrok odwrócić.
Jeżeli blok długo trwa to można sobie zrobić przerwę na papierosa i poczekać aż skończy 😀 To jest bardzo szczegółowe pytanie i odpowiedź zależy jedynie od Twoich osobistych preferencji. I nie wydaje mi się by to była aż tak problematyczna kwestia 🙂 Nie zaszkodzi wtedy wykonać jakiejkolwiek czynności, poprawienie kurtki czy poprawienie pozycji siedzącej. Nie zaszkodzi również patrzeć prosto w oczy i słuchać w milczeniu. W sumie, każde jąkanie jest inne. Nie ma dwóch osób które jąkałyby się w identyczny sposób, a co za tym idzie każdy reaguje inaczej. Wiele takich osób jest nieśmiałych, małomównych przez co dużo z nimi… Czytaj więcej »
Bardzo przydatny artykuł i film. Na szczęście osoby niepełnosprawne przeważnie mają do siebie ogromny dystans i te nasze gafy często potrafią obrócić w żart. Nigdy natomiast nie wiem, jak się zachować, kiedy osoba, z którą rozmawiam zaczyna się jąkać albo się zacina. Miałam taki problem w miejscu pracy, gdzie odbywałam staż. Pracownik, który miał mi coś wytłumaczyć zaciął się na dobrych parę minut. On coraz bardziej się denerwował, a mnie było coraz bardziej głupio. Nie wiedziałam, czy powinnam coś powiedzieć, próbować dokończyć jego myśl, rozładować sytuację, czy po prostu zaczekać? No i czekałam z długopisem i kartką w ręce, udawałam,… Czytaj więcej »
Oj to prawda, jest niesamowicie krępujące, gdy ktoś kuca, by ze mną porozmawiać. Najgorsze jest też, gdy ktoś zwraca się do nas – niepełnosprawnych, jak do dzieci. Owszem, jestem wzrostu 8 letniej dziewczynki, lecz to nie oznacza, że rozumek mam tak samo malutki 🙂 To 'tylko’ wzrost.
Panie Łukaszu, dziękuję za kolejny mądry wpis. Mam tylko jedną drobna sugestię: o cesze mówimy, że jest „konstytutywna” (konstytuuje nas), a nie „konstytucyjna” (dotycząca konstytucji). I gratuluję wydania książki, czekam z niecierpliwością na premierę!
Z mojej strony mogę dać parę wskazówek jak spędzać czas z osobami niedosłyszącymi, bo do nich należę, choć bez aparatów dobrze funkcjonuję. Przede wszystkim ważne jest to jak mówimy. W miejscach, gdzie jest głośniej to widzieć usta rozmówcy jest dla mnie kluczowe, bo wtedy lepiej go rozumiem. Dlatego ważne jest, by nie mówić jedząc, nie zakrywać ust szalikiem, dłońmi, nie mówić niechlujnie, odwracać głowę w różne strony. Nie obrażać się jak kogoś wołamy a ta osoba nie reaguje, czasami się tego nie słyszy. Nie krzyczeć czegoś z innego pomieszczenia, bo wiem, że ktoś coś powiedział ale wyłapuję poszczególne wyrazy i… Czytaj więcej »
No proszę jakie to proste jak się wie . To wcale nie ironia . Oczywiście te kilka porad na pewno nie wyczerpią tematu ale dla mnie jako osoby sprawnej „w pewnym ogólnym sensie ” to jest bardzo istotne . Nie spotykam się codziennie z osobami niepełnosprawnymi ,ale jak się zdarzy taka sytuacja to największym problem jest ,co zrobić w takiej sytuacji ,żeby z jednej strony pomóc a z drugiej nie urazić . No i przyznaje ,ze wstydem ,że w takim wypadku ,jeżeli nie ma ewidentnego powodu do pomocy to staram się unikać tego typu spotkań. A tu proszę kilka prostych… Czytaj więcej »
Słowo „inwaida”, pochodzi od (w dużym skrócie, łacina -> francuski) angielskiego słowa „invalid”. Tłumaczenia: nieważny, nieprawidłowy, błędny, nieprawomocny, nieuprawniony, zły, kaleki, schorowany, pozbawiony mocy prawnej, nieodpowiedni, niewłaściwy itd. Czyli to właściwie inwektywy. Może nie wulgarne ale jednak. Oczywiście dokładnej etymologii nie sposób sprawdzić. Ale nie o poprawność językową tu chodzi. A semantykę samego wyrazu (lub wyrazów bliskoznacznych do tego). O charakter i cechy jakie nadali mu ludzie w różnych czasach. Oczywiście każdy ma, w tej kwestii, inne doświadczenia, lub ich brak. Każdy wychowywał się w innym środowisku i czasach. A były czasy, gdy zamykano osoby niepełnosprawne, bo był wstyd, że… Czytaj więcej »
Super ważny tekst. Cieszę się, że coraz częściej w Internecie mówi się o niepełnosprawności i oswaja się z niepełnosprawnością. Ja bym jeszcze zwróciła uwagę na rodziców – przede wszystkim matki – dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Ludzie też nie wiedzą jak z nimi rozmawiać, gdy są z dzieckiem u boku. A często te matki są wycofane.
Sporo pracowałem zawodowo z osobami niepełnosprawnymi (taki profil działalności firmy). Wśród osób niepełnosprawnych dokładnie tak jak wszystkich spotyka się osoby różne, o różnym poziomie wrażliwości, o różnym poziomie „hopla” na punkcie własnej osoby. Spotkałem ludzi którzy potrafili swoją niepełnosprawność wpleść zgrabnie w sytuacyjny żart, a spotykałem i takich którzy byli ciężko obrażeni jeśli ktoś nie odniósł się do ich <> niepełnosprawności <> z należytym, wymaganym przez nich, szacunkiem i zrobili awanturę o wszystko, tylko dlatego że mają żal do całego świata za to że to ich właśnie spotkało nieszczęście. Najważniejsze to o tym pamiętać że to są ludzie jak każdy… Czytaj więcej »
super, rzadko kto taki temat podejmuje, warto, bo niepełnosprawni to kilka procent Polaków, a na świecie jest ich jeszcze wiecej, dziękuję za poruszenie tematu
by niepelnosprawny,org
Tak sobie czytam te rozmowy o poprawności politycznej i wychodzi, że: – mamy słowa, co do których nie ma zastrzeżeń (osoby niepełnosprawne) – mamy słowa, które już nie są całkiem dobre (inwalida). Wydaje mi się, że użycie neutralnego słowa powinno być standardem, bo jesteśmy ludźmi, którzy chcą się posługiwać językiem w sposób możliwie najlepszy, unikając urażenia osób, o których mówią, mamy empatię. Dlatego słowa ,,inwalida”, jako mniej doskonałego, powinniśmy używać jedynie w odniesieniu do osób, które same by się tak określiły, np. należą do wspomnianych związków inwalidów. Ale oczywiście trzeba sobie ponarzekać na poprawność polityczną i z przekory użyć słowa,… Czytaj więcej »
Błogosławione szkoły integracyjne, bo nigdy nie musiałam przechodzić przez wyżej opisane stresy! Bardzo dobrze, że powstają tego rodzaju artykuły, jednak dla mnie artykuł o takim temacie mógłby być również zatytułowany „Właśnie wyszedłeś po raz pierwszy w życiu z piwnicy i chcesz się dowiedzieć jak rozmiawiać z drugim czlowiekiem?”. Z niepełnosprawnym rozmawia się jak z każdym normalnym człowiekiem, a jak potrzebuje pomocy to poprosi. Odnośnie zagadnienia, że niepoełnosprawny może się krępować o pomoc poprosić… Pełnosprawny też może potrzebować pomocy i krępować się o nią poprosić.
cyt… towarzyszący komuś pies to świetny punkt wyjścia do rozmowy. Można go pogłaskać, …koniec cyt.
– miałbym wątpliwości?
Można, ale po uzyskaniu zgody.
– właściciel może się nie zgodzić.
– sympatycznie wyglądający pies może ugryźć.
Wielu niesprawnych woli by traktować ich neutralnie. Przesada w żadną stronę nie jest dobra.
W traktowaniu osób innych, różniących się często zdrowi zachowują się jak niepełnosprawni. Co nowego można wymyślać i po co? Czy od powiedzenia słów „osoba z niepełnosprawnością wzroku” zrobi się komuś lepiej, a powiedzenia o nim, do niego „niewidomy” gorzej?
Szacunek to podstawa w manierach, ot. Jedynie kanały komunikacji, bywa muszą być odpowiednie.