Netykieta, czyli internetowa wersja zasad dobrego wychowania, wydaje się rzeczą łatwą do przyswojenia. Mimo to wiele osób wciąż popełnia podstawowe błędy. Umiejętność dobrego zaprezentowania się w sieci jest dzisiaj równie ważna, co dobra prezencja w rzeczywistości. Dlatego postanowiłem zebrać najważniejsze zasady w formie e-booka, którego Wam dzisiaj prezentuję zupełnie za darmo.
Seria „Gentleman w sieci”
Minął już ponad rok odkąd publikowałem mini-serię wpisów o netykiecie. Od tamtego czasu toczyły się na blogu dyskusje o poprawnych zachowaniach i najczęstszych błędach internautów. Jednocześnie wzbierała we mnie ochota, by tamte artykuły zaktualizować, uzupełnić i dodać kolejne wątki. E-book wydawał się idealnym rozwiązaniem.
Impulsem do podjęcia pracy nad tym tematem było zaproszenie mnie do poprowadzenia warsztatów na Poznańskich Dniach Przedsiębiorczości. Już w najbliższy czwartek, 8 maja, na Międzynarodowych Targach Poznańskich będę mówił o tym jak zadbać o własny wizerunek w sieci. Rolę pomocy naukowej ma pełnić właśnie ten e-book.
W książce Netykieta – Kultura komunikacji w sieci znajdziecie rozdziały poświęcone formom grzecznościowym, pisaniu e-maili, komentowaniu i dyskutowaniu w sieci, a także postępowaniu w mediach społecznościowych. Ten ostatni rozdział ma premierę właśnie teraz. Pozostałe, w pierwotnej wersji, pojawiły się już na Czasie Gentlemanów, ale na potrzeby e-booka zostały poprawione.
E-book
Myślę, że nowa forma prezentowania treści powinna przypaść Wam do gustu. Zresztą trudno byłoby opublikować w formie wpisu ponad 40 stron. Natomiast nie dość, że możecie całość ściągnąć na własny dysk i korzystać z niej do woli nawet bez dostępu do internetu, to pod każdym z rozdziałów znajdziecie link prowadzący prosto do odpowiedniego wpisu, pod którym już toczy się dyskusja na dany temat. Możliwość interakcji, znanej z bloga, została więc zachowana.
Oczywiście ta publikacja nie będzie wolna od błędów. Wszystkie prace związane z nią wykonywałem sam, a że to pierwszy raz, spodziewam się też głosów krytycznych. Będę wdzięczny za wszelkie rady na przyszłość. Nie wykluczam bowiem stosowania tej formy również z innymi treściami.
Ten e-book możecie czytać albo przy pomocy poniższej wtyczki na tej stronie, albo pobrać go w formie pdf i otworzyć w ulubionym programie. Niestety innych formatów nie zapewniłem. Nie znam się na tworzeniu wersji na czytniki. Gdyby ktoś chciał zaoferować swoją pomoc w tym temacie, proszę o informację.
Publikacja jest w pełni darmowa, ale jeśli uznacie ją za wartościową i godną polecenia, będę wdzięczny za udostępnienie jej swoim znajomym w dowolnej formie. Możecie ją też umieszczać na Waszych stronach internetowych, choćby przy pomocy „embedowania”. Udostępniam ją na prawach Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL, co oznacza, że można ją bezpłatnie rozpowszechniać podając jej autora i nie ingerując w jej treść.
Pobierz w wersji pdf:
Wersja *.pdfJeśli chcielibyście udostępnić tę książeczkę znajomym, możecie na przykład skopiować i opublikować na swoich profilach ten tekst z linkiem:
Polecam: Netykieta – kultura komunikacji w sieci, od Łukasza Kielbana z Czasu Gentlemanów http://bit.ly/Netykieta-e-book.
Będę Wam bardzo wdzięczny!
Poznańskie Dni Przedsiębiorczości
Może Was również zainteresować fakt, że będzie można mnie spotkać na Dniach Przedsiębiorczości. W czwartek, 8 maja o 13.00 w sali 1.B na MTP w Poznaniu, poprowadzę warsztaty pt. Kontakty w sieci – netykieta w rękach przedsiębiorcy. Prawdopodobnie nie dowiecie się na tych warsztatach więcej niż z tego e-booka, ale będzie okazja do zadania pytania czy porozmawiania po wystąpieniu.
Poza tym, nieco wcześniej będę uczestniczył w debacie Blog internetowy jako skuteczne narzędzie promocji i marketingu w sieci. Rozpocznie się ona o 11.30 na tzw. Dużym Ringu. Oprócz mnie obecni będą również: Magdalena Ratajczak i Zofia Wawrzyniak z Kobiety Biegają, Paulina Jagodzińska z Beauty-Fashion-Shopping, Maciej Mazurek, czyli Zuch rysuje i Piotr Baranowski z Przerwy na reklamę.
Wstępy na wszystkie spotkania są darmowe. Należy się tylko zarejestrować. Ewentualnie można przyjść na ostatnią chwilę i liczyć, że będą jeszcze wolne miejsca.
Zatem do zobaczenia i miłej lektury!
Nie przegap żadnego wpisu! Zapisz się na newsletter.
Ciekawy pomysł z tym e-bookiem
Dzięki!
Mam nadzieję, że się spodoba.
Ciekawa? Moim zdaniem znakomita!
Wrócę do domu i biorę się do czytania! Choć przydałaby się tez wersja na czytniki. 🙂
Mam cichą nadzieję, że znajdzie się tutaj dobra dusza, która pomoże mi to zrobić. Jeszcze nic nie stracone.
Do odważnych świat należy! Wysłałem maila. 🙂
Kilkukrotnie używałem i mogę polecić konwerter ze strony:
http://ebook.online-convert.com/convert-to-mobi
Panie Łukaszu jeśli jeszcze się nie znalazł ktoś kto się podejmie konwersji to chętnie się tym zajmę.
Już jeden z czytelników nad tym pracuje, ale dziękuję za propozycję.
Następnym razem przed publikacją będę pytał o pomoc, żeby od razu publikować wszystkie wersje.
Wypróbuj program Calibre – dobrze radzi sobie z konwersją. Jest prosty w obsłudze, intuicyjny i darmowy. Warto jest podejrzeć książkę po konwersji i ewentualnie wprowadzić korekty.
Świetny pomysł z tym e-bookiem.
Tak się zastanawiam czy byłaby możliwość umieszczenia go na edukatorium – co prawda głównie nastawiona jest ta strona na przedsiębiorczość, ale duże grono osób korzysta z e-booków i szkoleń tam zawartych i są też dobrze reklamowane więc może i trafiłby w ręce bardzo dużego grona odbiorców.
Powyżej pisałem, że udostępniam tę publikację na prawach Creative Commons. Można ją umieszczać na swoich stronach bez mojej dodatkowej zgody.
Będę jednak wdzięczny za informację gdzie trafiła.
Świetny pomysł, przeczytałem jednym tchnieniem i nadal jestem głodny. Zebranie kilku artykułów w jeden tekst i podanie czytelnikom w taki sposób jest genialnym pomysłem.
Dzięki! Wbrew pozorom trochę pracy kosztowała edycja wcześniejszych tekstów i dopisanie brakujących.
Mam też nadzieję, że to będzie punkt wyjścia do większego opracowania. Mogę w końcu dopisywać tutaj kolejne rozdziały i tylko aktualizować e-book.
Od czasu do czasu prowadzę takie serie, więc jest prawdopodobne, że ukażą się też inne tematy w tej formie.
Świetny materiał! Brakowało w polskiej sieci zwartego i aktualnego opisu zasad netykiety. Duże dzięki!
Dzięki!
Przeczytałem – podobnie jak dawne wpisy o netykiecie – z przyjemnością, ale pozwolę sobie nie zgodzić się z jednym punktem, który już wówczas budził moje wątpliwości: nie uważam, by odpowiedzi na mejle należało oczekiwać w tak krótkim, jak sugerujesz, czasie, zwłaszcza jeśli wiadomość jest długa i wymagająca przemyślenia, bardziej przypominając tradycyjny list niż SMS-a. Ale nie tylko wtedy; owa zasada 24 czy 48 godzin sugeruje wszak, że pocztę wypada sprawdzać codziennie, a więc codziennie łączyć się z siecią tudzież używać komputera lub smartfonu. To nie wydaje mi się takie oczywiste, a już na pewno nie pożądane. Być może ma sens… Czytaj więcej »
Ta zasada owszem odnosi się głównie do biznesu.
Zastanawiam się tylko jak mogłaby brzmieć gdyby miała uwzględniać ludzi rzadko korzystających z internetu. Wówczas trudno mówić o jakichkolwiek zasadach dotyczących regularności. Powinno obowiązywać jedynie odpisywanie przy pierwszej okazji.
Może rozwiązaniem jest zwyczajne poinformowanie korespondenta że na odpowiedź będzie musiał poczekać?
Staram się tak robić na przykład „w terenie” czy za granicą kiedy mam problem z dostępem do sieci.
Odpowiadam na maila w zasadzie jednym zdaniem typu „Dziękuję za wiadomość postaram się odpowiedzieć w ciągu 4 dni.”
Nadawca przynajmniej wie jak wygląda sytuacja.
Jasne, tyle że trudno poinformować o czymś korespondenta, kiedy – będąc poza siecią – nie wie się, że jako korespondent zaistniał. Pewną możliwością są samoczynne odpowiedzi; wprawdzie przypominają z pozoru wiadomości kopiuj-wklej, ale jednak widzę istotną różnicę. Jeśli taki niby-list nie udaje, po pierwsze, listu prawdziwego, po drugie – nie jest lapidarnym komunikatem o treści „nie ma mnie 14.05—19.06”, żadnej ujmy nie przynosi. Sam z tej możliwości korzystam, lecz siłą rzeczy tylko w razie zaplanowanej nieobecności w sieci. W innych przypadkach, pomijając różne swoiste konteksty, myślę, że bezpiecznie (co akurat w wypadku zasad stanowi zaletę) jest uznać za właściwe takie… Czytaj więcej »
Tyle że brak odpowiedzi może wynikać z kilku spraw.
Może to być spowodowane fizycznym brakiem dostępu do sieci i tu się wiele nie poradzi.
Często jest jednak tak że mail wymaga chwili zastanowienia, ma być dłuższy i człowiek dochodzi do wniosku że nie chce mu się pisać na tablecie czy telefonie. W takim wypadku zaproponowane przeze mnie rozwiązanie pomaga.
Dziś przecież prawie każdy telefon ma możliwość odbierania poczty elektronicznej.
I nie neguję, że to często dobre rozwiązanie. Sam właśnie raczej tę wielość możliwych przyczyn chciałem podkreślić. Mam za to wątpliwości co do owego „prawie każdy” (chyba że to, proszę wybaczyć, „prawie” w sensie matematycznym); odnoszę wrażenie, że po fali zachłyśnięć licznością smartfonowych cnót coraz więcej osób oczekuje od telefonu, że będzie telefonem – i przede wszystkim nim. Po prawdzie nawet nie wiem, czy mogę u siebie połączyć się z siecią, ale jeśli już, to w sposób, który nawet miłośnika trudności nie zachęci do codziennego przedsiębrania – chciałbym, żeby tak zostało, a noszenia w kieszeni udającego komórkę komputera sobie nie… Czytaj więcej »
Szalenie mi brak wzmianki o starym dobrym odpisywaniu POD a jeśli ktoś już bardzo nie chce lub nie może czy nie ma czasu zwyczajnym cytowaniu czy odnoszeniu się do treści. Zwłaszcza w mailach biznesowych gdzie zadaję klientowi wiele pytań cytaty bardzo pomagają. Nie ma nic gorszego niż napisany ciurkiem tekst zawierający odpowiedzi na część pytań zamiast „pocięcia” mojego tekstu odpowiedziami. Maila czytamy od góry więc pozwolę sobie na stary usenetowy żarcik. Topposting! Nie wiem? Co jest najbardziej irytującym zachowaniem początkujących w usenecie? Warto też powycinać niepotrzebne podpisy z dyskusji bo czasem dostaję maila o treści „Tak” zawierającego całą korespondencje a… Czytaj więcej »
Dobry żart!
O odpisywaniu pod wspomniałem krótko. Wiem, że są zwolennicy tej wersji, ale ja do nich nie należę. Przede wszystkim, że zazwyczaj nie muszę czytać chronologicznie i nie interesuje mnie już to, co było pisane wcześniej. Poza tym gmail idealnie szereguje chronologicznie wiadomości tworząc mieszankę obu tych wersji.
A odpowiadanie z cytowaniem pytania to świetna praktyka!
No ja jestem niestety dinozaurem internetu więc mam nieco skrzywione podejście.
Gmail faktycznie robi po swojemu i da się z tym żyć.
Ostatnio zrezygnowałem już nawet na listach którymi administruje z naciskania użytkowników na odpowiadanie pod właśnie ze względu na to że z Google nie wygram.
Trzeba też przyjąć do wiadomości, że zasady netykiety, tak samo jak etykiety, ewoluują. Nawet jeśli coś wydawało się praktyczne w jakiejś wersji, po czasie może się okazać praktyczniejsze w innej (jak zwykle z pewnymi ustępstwami).
To trochę jak z podawaniem dłoni kobiecie. Kiedyś naturalne było, że ona to robiła pierwsza. Dzisiaj robi się to coraz mniej oczywiste. Myślę, że za 50 lat ta zasada zupełnie przestanie obowiązywać.
Przepraszam za dwa komentarze pod sobą ale nie ma opcji edycji.
Mała rada aby link do materiałów (w tym przypadku wersji PDF) dodawać z atrybutem otwarcia w nowej karcie (target = „_blank”).
W tym momencie żeby widzieć jednocześnie tekst i komentarze musiałem się cofnąć, otworzyć jeszcze raz klikając prawym przyciskiem myszy.
Drobiazg ale warty stosowania.
Gotowe. Zazwyczaj to stosuję, ale przy linkach pod ilustracjami trzeba to ręcznie robić w edytorze więc czasem zapomnę.
Genialny pomysł!
Dzięki!
Netykieta, hmm to dobre dla pewnej Gośki z syndromem 'lost’ na G+.
Sorki musiałam. Pozdrawiam. Iza
Gratuluję solidnego e-booka. Co prawa większość zawartych tam informacji była już mi znana, niemniej taka usystematyzowana powtórka z pewnością nie zaszkodzi.
Z pewnością pozycja warta uwagi dla osoby, która pierwszy raz styka się z pojęciem netykiety.
Dziękuję!
Świetny e-book, polecam go na swoim blogu czytelnikom. Ciekawe i wyczerpujące kompendium wiedzy na temat netykiety.
Za sam pomysł i chęć stworzenia e-book’a wielki szacun. Kultury bardzo ciężko się uczy, bo nie przynosi efektów od razu, więc każda próba poprawy jej stanu jest na wagę złota, aby nam wszystkim żyło się przyjemniej. Wiem łatwiej jest wykrzyczeń i wymusić jakiś efekt, ale może się okazać, że jak o to poprosisz, to otrzymasz i obie strony będą zadowolone. (Choć wszystko ma swoje granice, z chamem trzeba rozmawiać w jego języku, bo inaczej nic do niego dotrze).
Celem prowadzenia rejestracji pacjentów w mojej praktyce lekarskiej jestem na portalu Znany Lekarz płacąc niemałe opłaty. Od pewnego czasu, pracownicy tego portalu zaczęli kierować do mnie emaile pisząc per ty. Zaczynają też wielokrotnie emaile sformułowanie „witaj”. Informowałem wielokrotnie autorów emaili, że dla mnie nie jest to forma zwracania grzeczna, wręcz poufała. Mam 61 lat i jestem tradycjonalistą w zachowaniach międzyludzkich, relacjach w pracy i biznesie. Czy mój sprzeciw, przeciw „tykaniu” jest zasadny. Część emaili kierowanych do mnie jest również nie podpisanych. Proszę o opinię w sprawie. Pracownicy na moje uwagi powołują się na netykietę, że nie ma w tym żadnego… Czytaj więcej »
Moim zdaniem, ma Pan całkowitą rację. Również otrzymuję maile pisane bez żadnej wiedzy o tej sferze. Osobiście jednak nie mam energii, żeby zwracać innym uwagę. Przy czym jedno należałoby tu naprostować. Nie jest to brak szacunku, w sensie jakiejś formy potwarzy. To brak okazywania odpowiedniego szacunku przez nieuwagę czy niewiedzę. Są to więc braki w wychowaniu, a nie próba poniżenia adresata. Nie należy więc tego zazwyczaj brać do siebie. Z kolei nie ma czegoś takiego jak netykieta, której zasady byłyby sprzeczne z ogólną etykietą. To mit nastolatków, którzy nie akceptują faktu, że w sieci mają do czynienia z tymi samymi… Czytaj więcej »
serdecznie dziękuję za tak szybką odpowiedź zaczynałem wątpić to co mieściło się w naszej codziennej kulturze poszło na śmietnik, ale stanowi kanon zachowania