Alkohol wydaje się idealnym prezentem. Niemal każdy go pije, łatwo go kupić, w sklepach jest spory wybór i fakt, że możemy kupić komuś butelkę czegoś co już ma, nie psuje tu niczego. Ale czy to na pewno jest aż tak proste?
Nie ma co ukrywać, że alkohol jest jednym z najpopularniejszych prezentów, szczególnie dla mężczyzn. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to uniwersalny i bezpieczny wybór. Dlatego rzadko poddajemy to przekonanie pod rozwagę. Spróbujmy się jednak nad tym zastanowić.
Cechy dobrego prezentu
Dobry prezent powinien być przemyślany i dopasowany do obdarowywanego. Jego głównym zadaniem nie jest wzbogacenie tej osoby o nową rzecz, ale pokazanie, że darczyńca o niej myśli i zadał sobie nieco trudu dokonując wyboru. Dlatego cena ma drugorzędne znaczenie. Ważniejsze jest „to coś”, co kryje się w pomyśle na prezent.
Nie może być to zatem rzecz przeciętna. Nie podarujemy z dumą przecież nikomu przedmiotów codziennego użytku, które ta osoba i tak by sobie kupiła w razie ochoty. Tak jak sprawienie komuś zwykłego masła, sera czy szynki to zły pomysł, tak i kupno zwykłego trunku wypadnie kiepsko. Z kolei podarowanie smakoszowi wyszukanej butelki ulubionego trunku może okazać się trafionym pomysłem.
Podsumowując: upominek musi być wyjątkowy i dopasowany do obdarowywanego. W związku z tym należy porzucić wrażenie, że alkohol jest uniwersalnym podarunkiem. Aż tak podobni do siebie nie jesteśmy. Niemniej jest szereg sytuacji, w których dobrze nada się na prezent. Są jednak też sytuacje wręcz przeciwne.
<<Zobacz też: Prezent dla mężczyzny z klasą>>
Kiedy alkohol jest dobrym prezentem
Butelka czegoś mocniejszego będzie dobrym upominkiem dla konesera. Trzeba jednak pamiętać, że obdarowany może mieć wysokie oczekiwania od ulubionego gatunku alkoholu. Zakup pierwszej lepszej whisky dla smakosza tego trunku będzie sporym błędem i tylko pokaże, że nie zastanowiliśmy się zbytnio nad tą kwestią. Pomocą mogą służyć specjaliści w sklepach i warto pytać ich o radę. Nieuniknione będzie jednak wydanie większej kwoty na zadowalający egzemplarz.
Gdy sami produkujemy alkohol, będzie on również ciekawym i nawet całkiem uniwersalnym prezentem, bo znaczna część znajomych może być zainteresowana co udało nam się stworzyć. Jednak jeśli nasze produkty nie będą szczególnie wykwintne, powinniśmy traktować taki upominek jako dodatek do właściwego prezentu. Co innego gdyby udało nam się wyprodukować kilkunastoletnią starkę lub coś w tym rodzaju, o niezaprzeczalnych walorach smakowych.
Wino to natomiast alkohol, który, po otwarciu, należy wypić w kilka dni. Dlatego zazwyczaj będzie dobrym upominkiem na luźniejsze spotkania przy… winie. Nie traktujemy go wówczas jako prezent w pełnym tego słowa znaczeniu, tylko nasz wkład w organizację wieczoru. Wino będzie też niezbyt zobowiązującym dodatkiem do koperty z pieniędzmi, które swoją drogą są kiepskim upominkiem, ale solenizanci czy pary młode niekiedy życzą sobie właśnie zasilenia ich funduszy.
Piwo może stanowić upominek niezobowiązujący, chyba że jest to jakiś niezwykły egzemplarz, którego zdobycie wiele kosztowało (niezależnie energii czy pieniędzy). Zawsze jednak należy wybierać produkty z wyższej półki. Przeciętne piwa bowiem należą do rzeczy pospolitych, których nie wręcza się innym.
Osobiście uważam, że wódka jest zawsze kiepskim pomysłem na prezent, a to z uwagi na kulturę jej picia w naszym kraju i związane z tym negatywne stereotypy. Ciekaw jestem tutaj waszego zdania na ten temat. Czy da się obronić wódkę jako upominek?
<<Zobacz też: Zostałem piwowarem domowym – moje pierwsze piwo>>
Kiedy alkohol jest złym pomysłem
Z alkoholem wiąże się wiele problemów, które w Polsce niestety nie należą do rzadkości i nie można obok nich przejść obojętnie. Alkoholizm, marskość wątroby i konflikty rodzinne sprawiają, że podarowanie nieodpowiedniej osobie butelki alkoholu będzie bardzo dużą gafą. Nie można po prostu założyć, że jeśli ktoś lubi pić, kolejna butelka go ucieszy. Możemy w ten sposób przyczyniać się do pogłębiania problemu, możemy podpaść bliskim, którzy próbują delikwenta wyciągnąć z tej słabości, możemy utrudniać trwający odwyk albo po prostu uderzyć w czułą strunę w danej rodzinie.
Dlatego zdecydowanie nie powinniśmy wręczać alkoholu osobom, których nie znamy i o których nie wypytaliśmy znajomych przed spotkaniem. Natomiast jeśli już wiemy, że w rodzinie jest lub był problem alkoholowy, musimy bez wahania porzucić pomysł zakupu trunku.
Alkoholu nie powinniśmy też wręczać oczywiście kobietom w ciąży ani osobom nieletnim. Nie damy go również tym, którzy po prostu nie przepadają za piciem i abstynentom. Osoby niepełnoletnie natomiast nie powinny brać się za wręczania butelek innym.
<<Zobacz też: Gentleman i alkohol – o piciu z klasą>>
Jak wybrać alkohol na prezent
Nie ma prostych reguł mówiących, że ta lub tamta marka jest dobra, a inna zła na prezent. To samo dotyczy ceny butelki. Polecam za punkt odniesienia przy wszystkich prezentach uznać swój własny portfel. Wystarczy przemyśleć ile jest się w stanie wydać na upominek dla danej osoby i poszukać czegoś najlepszego w założonym przedziale.
Lepiej też nie sugerować się opakowaniami alkoholi. Producenci dodają ładne pudełka, szklanki czy inne atrakcje, żeby skusić klienta, ale przecież w alkoholu najważniejszy jest sam trunek. Osoba zorientowana bardziej doceni smak niż opakowanie.
Jak pakować alkohol na prezent
Nie zapomnijmy o efektownej drobnostce, czyli pakowaniu butelki. Wino i piwo najlepiej wręczać bez żadnego opakowania. I tak nie dodamy im prestiżu. Mocniejsze alkohole wręczane jako droższy prezent można włożyć do prostej torebki na butelkę albo po prostu zawiązać na szyjce ich butelki kokardkę. Nie powinno się pakować butelek w papier.
Podsumowując – kupować czy nie?
Osobiście uważam, że alkohol powinien być wręczany tylko w wyjątkowych i dobrze przemyślanych sytuacjach. Wówczas też musi być to wyselekcjonowany produkt. Pamiętajmy jednak, że jest wiele mniej lub bardziej uniwersalnych upominków, które możemy wręczać na przeróżne okazje: czekoladki, książki (zwłaszcza albumy) czy płyty muzyczne mogą dać o wiele większe pole do popisu, a nie są nawet trochę tak ryzykowne jak alkohol. Natomiast poruszając się w kręgu związanym z alkoholem, ciekawsze mogą być różne akcesoria czy zestawy kieliszków. Warto się rozejrzeć!
Jakie jest wasze zdanie? Często otrzymujecie butelkę w prezencie? Często taką wręczacie?
Paragraf „Kiedy alkohol jest złym pomysłem” trochę za bardzo koncentruje się na sytuacjach problematycznych. A przecież oprócz osób które nie mogą/nie powinny pić, jest też mnóstwo osób będących po prostu abstynentami w wyboru – można podjąć decyzję, że się nie będzie pić alkoholu, tak jak można podjąć decyzję, że nie będzie się pić kawy, albo skakać na bungee. Wręczenie takiej osobie alkoholu to wyraz braku rozeznania a może nawet potraktowanie obdarowywanego w sposób stereotypowy – „jest facetem, więc alkohol jest dobrym pomysłem”. Dlatego zgadzam się z ogólną tezą, że alkohol to dobry prezent dla pasjonatów, rzeczywiście zorientowanych w trunkach, a… Czytaj więcej »
Faktycznie mogłem bezpośrednio odnieść się do abstynentów. Uznałem jednak, że zawiera się to w wątku poświęconym dopasowywania prezentu do danej osoby. Może jednak powinienem to dopisać dla świętego spokoju.
W razie otrzymania takiego prezentu podszedł bym do sprawy dwojako. Gdyby mi zależało na pracy nad relacją, podziękowałbym, ale przy okazji zaznaczył swoje preferencje. Natomiast gdyby to była relacja bardziej zdystansowana, gdzie nie mamy ochoty prowadzić takich rozmów, po prostu bym podziękował i nie komentował, wychodząc z założenia, że przecież darczyńca chciał dobrze.
Jestem abstynentem a mój mąż pija niewiele – piwo i miód pitny. W pracy mąż dostawał od kontrahentów markową whisky i burbona. Zużywaliśmy na imprezach rodzinnych – goście wypijali.
Dlatego owszem podarki nietrafione (już lepiej sprawdziłyby się banalne czekoladki), ale w sumie okazały się przydatne.
Teraz mamy w domu kilka butelek wódki, które otrzymaliśmy jako „zapłatę”. Będzie do drinków dla gości.
Wg mnie dobrze sprawdza się samorobny alkohol.Jeżeli samemu coś upędzisz to jest to jak najbardziej docenione nawet jak obdarowany nie do końca przepada za takim rodzaju alkoholu. Jeżeli kupisz jakiś alkohol, którego obdarowany nie lubi to trochę lipa, ale jak sam go upędziesz to już nie jest tak źle – taki podarunek jest o wiele bardziej cenny.
Zgadzam się. Zresztą chyba zawsze rzecz, którą zrobi się samemu, sprawia więcej radości obdarowanemu.
Alkohol należy u mnie do prezentów „drugiej linii”. Zastanawiam się nad nim, kiedy nic mi nie przychodzi do głowy na prezent, a sytuacja na to pozwala. Ponadto pozostaje kwestia wyboru, co dla osoby nieobeznanej z tematem może być stąpaniem po polu minowym. Mając to na uwadze, otrzymując alkohol ucieszyłbym się z każdego ciekawego alkoholu, niekoniecznie wyjątkowego.
Wódki w ciemno bym raczej nie dawał. Choć jeżeli obdarowujący jest obeznany z tematem, a obdarowywany lubi degustować alkohole, to czemu nie?
Mam podobne podejście. Ale wódki jakoś z degustowaniem nie potrafię połączyć.
Degustacja i wódka to słowa których w ogóle nie użyłabym razem 😉
W mojej rodzinie nalewki własnej roboty w małych buteleczkach to bardzo częsty dodatek do prezentów na Boże Narodzenie. Znajomy, który robi też piwo często rozdaje nową partię, tak bez okazji. Wydaje mi się, że tylko w takiej sytuacji, oraz kiedy wiemy, że obdarowany jest fanem jakiegoś konkretnego alkoholu wypada go wręczać. Wódka? Chyba tylko jakaś wyjątkowa, zagraniczna ciekawostka. Polska „czysta” wydaje się jako prezent strasznie ordynarna.
Polska ordynarna a np. fińska już nie?
Osobiście zawsze się cieszę jak dostanę koskenkorve albo naszą żubrówkę i to o wiele bardziej niż dostanę wino, bo wina nawet w kuchni nie użyję.
Dodam jeszcze, że znajomi obcokrajowcy często życzą sobie polską wódkę.
Własnie to przykład, jak trudnym prezentem jest alkohol, niełatwo trafić w gust, za to łatwo kogoś urazić. Dlatego nigdy nie kupiłabym mało znanej osobie alkoholu, chyba że po wcześniejszym wybadaniu tematu.
Fakt, że polska wódka jest dość ceniona za granicą. Podejrzewam, że łatwo nie będzie znaleźć lepszą.
Jeżeli wiem, że mój Ojciec nie pija whisky, po prostu nie lubi i nie będzie miał z kim jej wypić, za to przy każdej mniejszej czy większej okazji na stole pojawia się wódka w odpowiednich ilościach to złym pomysłem jest kupienie prezentowej wódki jakiejś lepszej marki? Takiej wódki której wiem, że tata sobie nie kupi samemu, bo przecież mało kto ma ochotę wydać na wódkę np 90 zł za 500 ml.
W tym roku postawiłem na taki prezent pod choinkę uważacie, że to gafa?
nie rozumiem, skąd wniosek, że pieniądze są kiepskim prezentem i to zadziwienie, że życzą sobie tego młode pary. wesele to ogromny wydatek (akurat ja tego nie pochwalam) i młodzi ludzie zwyczajnie chcą, żeby się im zwróciło. jeśli chodzi o inne okazje – ja uwielbiam dostawać pieniądze. nie zależy mi zupełnie na tym, żeby ktoś się głowił i wykazywał kreatywnością. od tego są inne aspekty życia.