Pierwsze spotkanie z rodzicami swojej dziewczyny jest nie tylko ważne, ale i mocno stresujące. Wszyscy wiemy dobrze, że pierwsze wrażenie robi się tylko raz i lepiej, żeby było ono dobre. Dlatego przygotowałem dla Was garść rad i zasad, które ułatwią to zadanie.
Wyrobienie sobie dobrej opinii u przyszłych teściów jest bardziej złożoną kwestią niż sama pierwsza proszona kolacja i to, jakie prezenty im wręczyć. Postarałem się zatem dotknąć tego tematu możliwie szeroko, rozbijając go na kolejne punkty.
Bądź zawsze przygotowany
Często zapominamy, że rodziców swojej dziewczyny możemy poznać w bardzo niespodziewanych okolicznościach. Jeśli zależy Ci na Twojej wybrance, zacznij dbać o dobrą opinię jak najwcześniej. Pierwszym krokiem będzie odpowiednie traktowanie dziewczyny. To ona jest bowiem Twoim najważniejszym ambasadorem i będzie urabiała grunt jeszcze na długo przed pierwszym spotkaniem z jej rodzicami. Popełnione na tym etapie błędy zdecydowanie utrudnią ciepłe przyjęcie, a wybicie się ponad przeciętną uczyni tę sprawę znacznie łatwiejszą.
W międzyczasie interesuj się jej rodziną i staraj się wypytać o zwyczaje panujące w domu. To ważnie nie tylko dla budowania relacji, ale też pozwoli Ci lepiej przygotować się do przyszłego spotkania. Gdy już zostaniesz zaproszony, nie będziesz musiał przychodzić do dziewczyny z całą listą pytań o preferencje jej rodziców. Znajomość domowych spraw ułatwi też prowadzenie rozmowy na spotkaniu.
Pamiętaj, że do pierwszego spotkania z jej rodzicami może dojść na przykład kiedy podjeżdżasz po nią, by ją zabrać na imprezę lub do kina. Jeśli myślisz, że nie może to zająć więcej niż minutę, wyobraź sobie, że ona jest jeszcze nie gotowa i poleca Ci usiąść z rodzicami w salonie przed telewizorem i poczekać.
Zatem – bądź przygotowany!
Pierwsze niezobowiązujące spotkanie
Pierwsze niezobowiązujące i niezaplanowane spotkania z rodzicami dziewczyny mogą nastąpić w przeróżnych sytuacjach i zazwyczaj nie trwają zbyt długo. Masz zatem mniej okazji do wpadki, ale też jest mniej czasu na zrobienie dobrego wrażenia. Mimo wszystko warto się postarać. Zacznij od poświęcenia uwagi Twojej dziewczynie. Okazanie jej troski przy jej dotychczasowych opiekunach będzie dobrym fundamentem do zdobycia zaufania jej rodziców.
Nawet jeśli to nieformalne spotkanie, nie pozwól sobie na zbytni luz. Upewnij się, że dobrze wyglądasz, stoisz lub siedzisz prosto, mówisz wyraźnie i nie uciekasz oczami przed spojrzeniami. Bądź uprzejmy dla wszystkich obecnych i nie ignoruj nikogo. Podejmij nawet rozmowę na jakiś niezobowiązujący temat. Pomoże to uniknąć niechcianych pytań z drugiej strony.
Jeśli przychodzisz akurat w odwiedziny do swojej dziewczyny, nie chowaj się przed jej rodzicami. Nawet jeśli ona proponuje Ci uniknąć spotkania, żebyś się nie krępował, nie idź tą drogą. Gdyby akurat rodzice byli w pokoju obok, grzecznie się przywitaj i zamień dwa zdania. Jeśli dziewczyna musiała akurat się czymś zająć, nie dezerteruj tylko podejmij wyzwanie i postaraj się przeprowadzić niezobowiązującą rozmowę.
Czy wręczać prezenty rodzicom swojej dziewczyny?
Najczęściej pojawiająca się wątpliwość dotyczy wręczania prezentów rodzicom dziewczyny na pierwszym spotkaniu. Utarło się, że należy zarówno matce jak i ojcu coś podarować. Niby oczywiste, ale, jak się wejdzie w szczegóły, zaczynają się wątpliwości.
Przede wszystkim należy zapamiętać, że prezenty wręczamy tylko na oficjalnych spotkaniach, na przykład na proszonym obiedzie lub kolacji, albo na uroczystościach rodzinnych. Na wszelkich nieformalnych spotkaniach nie ma zwyczaju wręczać sobie podarunków.
Kiedy idziesz już na proszone spotkanie z poczęstunkiem, wypada coś przynieść. Musisz jednak pamiętać, że upominki nie mogą być zobowiązujące (wciąż jesteś w domu gościem mało znanym). Najbardziej neutralne będzie przyniesienie czegoś własnoręcznie przygotowanego do jedzenia. Taki prezent na pewno poprawi Twoje noty. Dobrze będzie wcześniej się dowiedzieć jakiego typu potrawę można przyrządzić.
Drugim niezobowiązującym prezentem będą kwiaty lub ewentualnie czekoladki dla pani domu. Tego typu upominki wręcza się od dawna przy przeróżnych okazjach i tu również się sprawdzą.
Wątpliwości mam jedynie wobec prezentu dla ojca. Z jednej strony ojciec raczej nie będzie oczekiwał ani spodziewał się upominku, ale z drugiej można go przecież miło zaskoczyć. Od razu na myśl przychodzą różnego rodzaju alkohole jako prezent, lecz to nie jest w pełni bezpieczna opcja. W domu może być problem alkoholowy albo panować abstynencja. Warto dowiedzieć się wcześniej jak to wygląda. Kłopotliwy może być też wybór odpowiedniego trunku. Zbyt dobre wino lub whisky może krępować albo zostać niedocenione przez laika. Piwo zaś może okazać się zbyt pospolite albo „jakieś dziwne”, kiedy sięgniemy po coś ciekawego z piw rzemieślniczych. Generalnie nie można jednoznacznie odradzać alkoholu jako pomysłu na prezent dla ojca, ale trzeba do tego tematu podjeść bardzo ostrożnie. Natomiast brak prezentu dla ojca nie będzie specjalnym faux pas.
Gdyby w domu były małe dzieci, dobrym pomysłem będzie przyniesienie jakiegoś prezentu dla nich, zamiast dla dorosłych. Wszyscy docenią starania i pomysłowość i nie będą się obrażali za pominięcie. Jeśli nie masz doświadczenia z dziećmi lepiej jednak zapytaj o dobry pomysł na prezent, a nie kupuj kolejnego pluszaka czy słodyczy.
<<Zobacz też: Perfekcyjny prezent dla kobiety z klasą>>
Proszony obiad – proszona kolacja
Prezenty to jednak tylko jeden z wielu elementów mających wpływ na zrobione przez Ciebie wrażenie. Na takim spotkaniu masz za zadanie pokazać, że jesteś poważnym kandydatem, potrafisz się zaopiekować swoją dziewczyną i można mieć do Ciebie zaufanie. Zacznij więc od punktualnego przybycia na miejsce. Później staraj się zachowywać możliwie kulturalnie.
Następnie sprawdź czy nie podano Ci czerniny, czyli czarnej polewki, bo to tradycyjny sygnał odmowny. … Żartuję rzecz jasna. Raczej już nikt nie stosuje tej metody. Choć kto wie…
Przy stole zadbaj nie tylko o dobre maniery, ale też powinieneś docenić starania gospodyni lub gospodarza. Chodzi nie tylko o obowiązkowe skomplementowanie jedzenia i podziękowanie po posiłku, ale też zjedzenie większej ilości. Dlatego warto iść na taki posiłek głodnym, żebyś nie musiał tłumaczyć się potem dlaczego tak mało zjadłeś.
Na koniec zaoferuj pomoc w posprzątaniu ze stołu. Jako potencjalny przyszły członek rodziny mógłbyś być do tego dopuszczony, ale wciąż jesteś tylko gościem, od którego nie wymaga się sprzątania. Dlatego w razie odmowy nie nalegaj i skup się na odpoczynku i rozmowie.
<Zobacz też:Five o’clock tea – czyli luźne zasady niezobowiązujących herbatek>>
Rozmowa z rodzicami dziewczyny
Prowadząc rozmowę z jej rodzicami jesteś na zdecydowanie gorszej pozycji. Nie tylko możesz być odpytywany z przeróżnych kwestii, to jeszcze rodzice mogą łamać zasady kulturalnej rozmowy, żeby Cię sprawdzić. Dlatego mogą się pojawić niechciane pytania o politykę, religię, pieniądze, a nawet plany wobec Twojego związku z ich córką.
Wszelkie tego typu tematy mogą zakończyć się drażliwą atmosferą, więc musisz się wykazać niezłą zręcznością. Po pierwsze nie staraj się udawać kogoś innego niż jesteś. Pytany więc o powyższe sprawy odpowiadaj uczciwie i asertywnie, ale możesz unikać szczegółów i drążenia wątku. Gdybyś zauważył, że rozmowa brnie w niebezpiecznym kierunku postaraj się z niej wymigać zmieniając temat albo kończąc go. Dobrą techniką (stosowaną przez Sokratesa) jest częściowe przyznanie racji rozmówcy, wcale nie rezygnując ze swojej opinii. Na przykład: „Nie myślałem o tym jeszcze w ten sposób. Musiałbym to przemyśleć.”
Staraj się unikać podawania szczegółów o sobie, o których wiesz, że mogą prowadzić do konfliktów. W przyszłości będzie jeszcze czas by lepiej się poznać. Koniecznie panuj też nad swoimi emocjami i obserwuj emocje rozmówców. Gdy się będzie robiło gorąco, należy się wycofać. Na tym spotkaniu bynajmniej nie chodzi o to, kto ma rację.
<<Zobacz też: Sztuka prowadzenia rozmowy>>
Wasze rady
Starałem się możliwie szeroko i dokładnie opisać temat spotkań z rodzicami. Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać jakieś z Waszych wątpliwości, a może wskazać wątki, o których wcześniej nie myśleliście. Pozostaje jeszcze kwestia aranżowania spotkań obu rodzin przed ślubem, ale myślę, że rozwinięcie powyższych punktów i kilku artykułów na blogu powinno pomóc i w tej sprawie.
Wielu z nas przechodziło przez problem pierwszego spotkania, więc z pewnością macie jakieś swoje historie lub rady dla młodszych osób. Będzie mi miło jeśli podzielicie się nimi w komentarzach!
Na takim spotkaniu nie tylko my jesteśmy zestresowani; często rodzice jak i wybranka też przeżywają takie pierwsze spotkanie, jeśli tylko potrafimy się zachować na odpowiednim poziomie nie powinniśmy mieć większych problemów 🙂 Zgadzam się, że nie powinniśmy udawać kogoś innego – każde kłamstwo nawet najmniejsze szybko wyjdzie na jaw.
Moim zdaniem należy być pewnym siebie, otwartym na zdania innych, uśmiechniętym i sukces murowany – to moja metoda 🙂
Zdecydowanie żaden gentleman nie powinien mieć z tym problemu.
A najważniejszy jest trening, trening, trening — takich pierwszych spotkań z rodzicami dziewczyny powinno być jak najwięcej 😉
Choć chciałoby się od razu trafić w dziesiątkę, to jednak faktycznie trening będzie w wielu wypadkach nieunikniony.
Osobiscie nurtuja mnie dwie kwestie dotyczace oficjalnych spotkan z potencjalnymi tesciami. Utarlo sie, ze mezczyzna przynosi jakis podarunek dla przyszlej tesciowej (i tescia). Czy kobieta rowniez powinna sie zjawic u rodzicow swojego wybranka z prezentem, na przyklad kwiatami dla matki swojego chlopaka? Po drugie, oczywiste jest, ze na takim spotkaniu to gospodarze graja glowna role i to oni zadaja pytania majace na celu poznanie przyszlego ziecia lub przyszlej synowej. Czy druga strona tj. ziec lub synowa moga zadawac pytania dotyczace rodziny swojej wybranki/wybranka? W koncu potencjalny kandydat lub kandydatka takze chca wiedziec do jakiej rodziny wchodza.
Nie słyszałem o przynoszeniu upominków przez kobietę, ale myślę, że idealnym wyjściem jest właśnie ugotowanie/upieczenie czegoś.
Co do zadawania pytań, to jak najbardziej, ale żeby to nie wyglądało jak obustronny egzamin kwalifikacyjny, tylko zwykłe zagajanie rozmowy. Czyli unikałbym pytania w stylu „czy zamierzają państwo opiekować się wnukami jeśli zachorują, a nam skończy się urlop?”.
Z wypiekami jest pewien problem. Mozemy nie trafic w gusta kulinarne gospodarzy, a po drugie przyniesienie wlasnego wyrobu moze zostac odebrane jako aluzja do umiejetnosci kulinarnych Pani domu. Slyszalam, ze podobnie rzecz ma sie z winami. Jezeli jestesmy zaproszeni do kogos na przyjecie, nie powinnismy przychodzic z alkoholem, gdyz moze to sugerowac gospodarzowi, iz jego wlasny barek jest zle zaopatrzony. Kwiaty wydaja sie byc najbezpieczniejszym upominkiem, jezeli zdecydujemy sie na obdarowywanie czymkolwiek osob, do ktorych udajemy sie z wizyta.
Myślę, że to jednak obawy nieco na wyrost. Trudno mi sobie wyobrazić by ktoś obraził się na placek lub butelkę wina. Poza tym zawsze lepiej wybadać teren zawczasu. To powinno pozwolić uniknąć tego typu sytuacji.
A nie najlepiej zapytać dziewczynę, czy przedmiot X, który chcę wręczyć jest dobrym pomysłem?
Odnośnie wina to na myśl przychodzi mi jedna, skrajna sytuacja – alkoholizm któregoś z rodziców.
Jeszcze nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek się obraził bo przyniesiono mu butelkę alkoholu, bądź kawałek placka. Ludzi którzy lubią się obrażać, łatwo obrazić czymkolwiek, nie ma się zbytnio co nimi przejmować. A jeżeli mają to być przyszli teściowie to trudno, ważne że my spróbowaliśmy zachować się prawidłowo.
> Jeszcze nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek się obraził bo przyniesiono mu butelkę alkoholu
Chyba chciałbym być przyszłym teściem… 😉
Panie Grzegorzu… Ponieważ nie jest Pan kobietą 😉
Te patrzą na wiele spraw nieco inaczej 😉 Tutaj zgadzam się z Panią Klaudią. Są domy, gdzie gospodynie za punkt honoru poczytują sobie kuchnię i wszystko co z niej wychodzi. Jeśli mają perfekcyjny plan na obiad, a przygotowana sałatka/placek, ma się do tego planu jak pięść do nosa, to tak, jakby ktoś podarował właścicielowi Astona Martina pluszowe zagłówki pasujące do Malucha 😛
Kwiaty albo po prostu pudełko czekoladek to bezpieczna opcja. Ale kiedy chciało mi się wysilić, dowiadywałam się np. wcześniej trochę o rodzicach i przychodziłam z dobrą książką albo np. paczką dobrej herbaty lub kawy na wagę. Praktyczne, wciąż jest to drobny upominek, a do tego pozwala momentalnie skrócić dystans i dać punkt wyjścia do rozmowy 🙂
O ksiazce nie pomyslalam, a wydaje sie ona byc najbardziej bezpiecznym wyborem na prezent, jezeli w rzeczywistosci chcemy podarowa c prezentpodczas spotkania z przyszlymi tesciami.
Akurat wydaje mi się, że wybór odpowiedniej książki jest dość wymagającym zadaniem. Trzeba znać się na książkach i dobrze znać preferencje obdarowywanych.
Oczywistym jest, ze chcac komus podarowac prezent trzeba w to wlozyc nieco wysilku. Podpytalabym partnera o ulubiony rodzaj literacki lub o ulubionego autora. Wskazowka moglaby byc rowniez domowa biblioteczka, na ktora mozna sie natknac w trakcie nieformalnych spotkan.
Ja też nie słyszałem o tym, żeby to kobieta wręczała prezent rodzicom chłopaka. Co jest absurdem sztucznie podtrzymywanym przez średniowieczny sv, w którym wszystko powinno kręcić się wokół kobiet i dla kobiet. Stąd to mężczyzna ma się starać, ślub także powinien być w parafii panny młodej, już nie wspominam o upokarzającym klękaniu przy oświadczynach. Dla mnie nie powinno mieć znaczenia kto do kogo przychodzi najpierw, a jeżeli już to ta osoba powinna się zrewanżować rewizytą. A prezenty powinno się wręczać obu przyszłym rodzicom albo w ogóle.
Dlugo nie moglam odpowiedziec na ten komentarz z braku czasu. O tym, ze slub powinien odbywac sie w rodzinnej parafii panny mlodej dowiedzialam sie bardzo niedawno. Wczesniej nie mialam o tym pojecia.Mysle, ze nie jest to zwyczaj szeroko praktykowany. Przyszli malzonkowie kieruja sie raczej innymi kryteriami w wyborze miejsca gdzie ma odbyc sie ceremonia zaslubin. Niestety, coraz mniej powszechnym (aczkolwiek moim zdaniem bardzo wznioslym i niezywkle waznym momentem) sa oswiadczyny. Coraz wiecej ludzi zyje ze soba nie bedac malzenstwem 🙁 Osobiscie nie chcialabym, aby mezczyzna klekal przede mna proponujac malzenstwo. Wydaje mi sie to dosyc pretensjonalne. Nie ma tez mowy… Czytaj więcej »
Moim zdaniem nie powinniśmy sobie pozwalać na za dużo luzu, ale bycie całkiem spiętym nie jest dobrym rozwiązaniem. Warto się uśmiechnąć, ale jednocześnie zachowywać spokojnie i nie wyskakiwać do przodu z tematami rozmowy, propozycjami czy nietypowym zachowaniem. Jak w każdej sytuacji trzeba być kulturalnym, to klucz do sukcesu.
Tak, choć, jak pisał wyżej Olgierd, tutaj przydaj się doświadczenie. Ktoś, kto pierwszy raz przechodzi przez tego typu spotkanie, może mieć problem z rozluźnieniem się.
Trudno też powiedzieć jasno ile luzu oraz ile spięcia dadzą najlepsze efekty. Jeśli ktoś potrafi nad tym panować, pewnie też dobrze wyczuje balans.
Z mojego doświadczenia, najwięcej gaf wykonują dziadkowie, a po nich – rodzice. Babcia wypytuje się o 10 pokolenie wstecz i nie sposób jej wytłumaczyć, że nie wypada, a w przypadku rodziców, gdy osoby są młode, często traktują sympatie swoich dzieci po prostu niepoważnie. Mogę jedynie pogratulować tym, których rodzice są wyrozumiali, bo podczas przedstawiania mojej drugiej połówki nieźle najadłam się wstydu 😉 Za babcię wstydzę się do tej pory, za każdym wyjsciem do restauracji, ale wierzę w to, że nawet starsze osoby mogą się poprawić i nie spocznę na laurach, dopóki nie będę w stanie mogła zabrać Babci do najlepszej… Czytaj więcej »
Niestety i tak bywa, ale kandydat w tej sytuacji niewiele może zrobić. Jeśli ktoś z domowników go nie obroni, może jedynie przyjąć takie zachowanie na twarz albo w najgorszym razie wyjść.
Tak, tu zadziałała potęga młodszego pokolenia, które zawsze broni siebie (i innych w potrzebie!)
Sprawa prezentów jest prostsza gdy jesteśmy proszeni bezpośrednio przez rodziców wybranki, ale co w wypadku gdy to nie oni są bezpośrednim gospodarzem, a spotykamy się po raz pierwszy gdy jesteśmy proszeni na ślub kogoś z rodziny?
Pisałem o tym. Bez okazji nie wręcza się prezentu. Okazją jest albo zaproszenie do siebie, albo jakieś święto. W przypadku wesela osób trzecich, to im należy się prezent. Nikomu więcej.
Szczerze, nie uważam by opinia rodziców kobiety, z którą się spotykam była najważniejszą rzeczą w moim związku. Serio, nie uważam aby Gentleman musiał lizać tyłek rodzicom swojej wybranki. Dlaczego? Ponieważ kobieta chce Cię takim jakim jesteś, to raz. Jeżeli nie akceptuje Twojej osoby, to dlaczego jesteście razem? Dwa, obojętne jakie relacje Ona ma z rodzicami, On+Ona to inna historia, a na bank nie jest to Ona+Rodzice. To dwie inne relacje rządzące się innymi prawami. Trzy, jeżeli Ona Cię akceptuje, rodzice też muszą, ponieważ, jeżeli Ona Cię kocha, a jej Rodzice Ją też kochają – to także powinni Ciebie zaakceptować, cokolwiek… Czytaj więcej »
Po pierwsze nie chodzi o lizusostwo ani udawanie kogoś innego. Chodzi o dobre maniery. Są oczywiście ludzie, dla których dobre maniery i utrzymywanie dobrych stosunków z innymi osobami to lizusostwo, ale z taką postawą nawet nie zamierzam dyskutować. Mówimy bowiem innym językiem. Jeśli więc ktoś jest z krwi i kości gentlemanem, nie musi się starać, bo i tak zrobi wszystko dobrze i nawet ludzie, z którymi się nie zgadza go polubią i będą szanowali. Jeśli natomiast ma się braki towarzyskie, to niestety, ale trzeba się postarać, jeśli chce się zyskać przyjaciół i sprzymierzeńców. A robienie sobie z rodziców partnerki ludzi… Czytaj więcej »
Tematem do niezobowiązującej rozmowy jest zawsze np. otwierający komplement na temat zadbanych kwiatów, pięknego starego mebla (czy innego antyku), biblioteczki, kolekcji płyt, filmów na DVD czy np wiszącej gdzieś pamiątki albo zdjęcia z jakiegoś kraju. Skoro są na widoku, zwykle są ważne dla gospodarzy i pewnie mogą oni coś opowiedzieć. Ważne, żeby wybrać sobie z otoczenia jakiś ciekawy element i szczerze się nim zainteresować. Powiem z drugiej strony – przychodząc do rodziców moich byłych chłopaków zawsze szukałam w pierwszej kolejności książek. Jeśli była tam biblioteczka, sprawa była prosta, a rozmowa toczyła się sama. Nawet ewentualna różnica gustów nie bywa zwykle… Czytaj więcej »
W sumie nie myślałem o tym wcześniej, ale w moim domu rodzinnym biblioteczka była rozłożona po kilku pokojach, a w salonie było książek jak na lekarstwo (większość stanowiły wydania encyklopedyczne). W moim domu też tak w sumie jest. W salonie trzymam „reprezentacyjne” albumy ze sztuką, a prawdziwa biblioteczka jest ukryta w kilku miejscach.
Znakomity wpis Panie Łukaszu.
Przed wizytą oficjalną, napewno należy zasięgnąć u partnerki języka ws. ubioru(tak, aby nie przesadzić w żadną stronę).
Myślę, że najbardziej krępujące były dla mnie sytuacje, gdy zostałem sam na sam z jednym z rodziców. Dobrze mieć wtedy przygotowany jakiś temat, aby nie nastała długa krępująca cisza…
Dobrze jest posiadać wiedzę, czym rodzic się interesuje – dzięki temu mamy co najmniej kilkadziesiąt minut rozmowy, podczas której pojawia się znakomita szansa, na uzyskanie opinii dobrego słuchacza.
Unikanie owych rodziców w czasie niezobowiązującej wizyty jest chyba najgorszym z możliwych błędów. Osobiście uważam, że każdy dżentelmen da sobie jakoś radę. Opanowanie, asertywność, maniery, schludność, unikanie konfliktów to klucz do sukcesu, jak w codziennych kontaktach z ludźmi. Ale najważniejszą cechą którą powinniśmy wręcz emanować to szczerość.
Dlaczego Pan ciągle w tym artykule używa formy „swoja dziewczyna”?
Strasznie to razi.
Żeby zaznaczyć różnicę między po prostu „dziewczyną”, a „swoją dziewczyną”. Nie miałem jednak na myśli jakiejś formy własności.
Dlaczego to razi? I jak powinienem pisać w takim razie?
Ja najbardziej lubię formę „panienka” 🙂
Dobrym i neutralnym prezentem dla ojca wybranki jest przyniesienie ładnie zapakowanego garnuszka miodu. Miód tani nie jest, raczej przez nikogo znienawidzony też nie jest. Jest bardzo neutralny i jeśli jest problem z prezentem można celować w ten deseń.
Zapewniam, że są osoby nienawidzące miodu. Ale to i tak ciekawy pomysł.
Konkretna sytuacja. Kolacja w domu mojej wybranki. Obecna będzie wyłącznie mama. Planem jest wręczenie kwiatów. Czy jeden bukiet powinienem wręczyć również swojej dziewczynie? Dodam, że zajmuje się też doborem wina.