Nieraz chcielibyśmy zmienić coś w swoim życiu, ale nie wierzymy, że jesteśmy w stanie swój cel osiągnąć. Po prostu brak nam wiary w siebie. Niestety to ślepa uliczka, dlatego musimy zastanowić się skąd tę wiarę brać.

Czy inni są lepsi?

Niska samoocena to przyczyna wielu porażek. Nie jest tajemnicą, że najwięcej osiągają ludzie, którzy wierzą w swoje możliwości i nie zrażają się dążąc do wyznaczonych celów. Taki upór ma jednak zawsze solidne fundamenty i opiera się na dobrej znajomości swoich możliwości.

To jest zaklęty krąg. Nasze osiągnięcia budują poczucie własnej wartości, a ta z kolei pozwala osiągać jeszcze więcej. I tak dalej.

Problemem jest pierwszy krok, bo często nie doceniamy samych siebie i nie zauważamy własnych zalet. Podziwiamy ludzi sukcesu, nie dostrzegając przy tym drogi jaką oni przeszli i trudności, z którymi nawet oni cały czas się zmagają. To zdecydowanie złe podejście! Żeby faktycznie osiągnąć wiele, musimy zacząć od spojrzenia w siebie i uświadomienia sobie jak wiele jesteśmy warci. Tak po prostu. Bez porównywania się z innymi. Zwyczajnego, pozytywnego myślenia o sobie samym.

Moja lista zalet

Mam zatem dziś dla nas ważne ćwiczenie. Zastanów się w czym jesteś świetny, z jakich swoich osiągnięć jesteś dumny. Nie patrz przy tym na innych, tylko na własne odczucia.

Dla osoby, która ma małą wiarę w siebie to może być trudne zadanie. Może będzie wymagało nieco kreatywności, ale nie poddawaj się. Zacznij od jednej cechy/osiągnięcia. Późnej dodaj kilka następnych.

Ja zacznę. W przypadkowej kolejności.

Świetnie słucham

Umiejętność słuchania to cecha, z której jestem szczególnie dumny, a jednocześnie nie zrobiłem nic by ją nabyć. Po prostu od dawna ludzie mówią mi, że bardzo dobrze im się ze mną rozmawia, bo potrafię słuchać. To szalenie miłe, gdy usłyszę taki komplement po spotkaniu i widzę, że ta osoba chętnie wraca do mnie na kolejne rozmowy.

Mam wrażenie, że ta cecha pozwala mi też szerzej patrzeć na ludzi, świat i historię. Pewnie dzięki temu Czas Gentlemanów jest taki, jaki jest.

Umiem dłubać w drewnie

Od paru lat bawię się w amatorskie stolarstwo. Zaczęło się od prostych pudełek, potem zabawek, małych mebli, aż ostatnio postawiłem przy domu duży, drewniany taras. Co prawda wiosną będę musiał jeszcze kilka rzeczy w nim wykończyć, ale już napawa mnie ogromną dumą.

Kiedyś powiedziałbym, że do takich rzeczy trzeba koniecznie zamawiać ekipę specjalistów. Teraz powoli planuję postawić moją pierwszą szopkę. To chyba główna umiejętność, która sprawia, że nie boję się tak bardzo wielkiej katastrofy kończącej erę komputerów i Internetu. Jakąś pracę znajdę.

Mam wyczucie

Empatia to cecha, o której trudniej mi pisać, bo to mocniej godzi w moją potrzebę zachowania skromności, ale chyba muszę. Zdarza się bowiem, że różni ludzie doceniają czas spędzony ze mną również pod kątem budowanej atmosfery.

Dla mnie częściej to się objawia na Czasie Gentlemanów, gdzie nieraz już uderzałem w jakąś czułą strunę i czekałem na niechybny atak ze strony odbiorców. Ale zazwyczaj ten atak nie następował. Okazuje się, że energia, którą poświęcam na wejście w czyjeś buty zanim coś zrobię lub powiem skutkuje wrażeniem, że mam mniej więcej poukładane w głowie. Nie ukrywam, że dodaje mi to pewności siebie.

Orientuję się w terenie

Mam świetną orientację w terenie. Zazwyczaj, gdy gdzieś dojadę samochodem, bez problemu z tego miejsca wyjeżdżam i później mogę tam wrócić już bez mapy. Sprawdza się to też często przy spacerach po mniej znanych miastach. Mniej więcej gdzie powinienem wyjść skręcając w daną uliczkę.

Najbardziej lubię korzystać z tej umiejętności w lesie. Chętnie chadzam nieznanymi ścieżkami lub nawet z nich zbaczam, kierując się intuicją, że przedzierając się przez jakieś krzaki dojdę w końcu do umyślonego miejsca. Każdy sukces niezmiennie bardzo mnie cieszy.

Jestem kreatywny

Jestem mistrzem rozpisywania projektów. Niezależnie czy to plan pracy zaliczeniowej, szkic przydomowego tarasu, projekt kursu online czy schemat książki. Po prostu uwielbiam wymyślać koncepcje i nadawać im estetyczny, sensowny kształt. Gdyby był taki zwód, byłaby to dla mnie praca marzeń, bo wdrażanie pomysłów to już dla mnie mniejsza lub większa mordęga. Choć z drugiej strony praca na dobrym schemacie bardzo pomaga w zmaganiach.

Golę się jak zawodowiec

Przez lata nauczyłem się golić tradycyjnymi metodami tak, że jestem niesamowicie zadowolony z efektów. Cały proces wyrabiania piany i golenia się maszynką na żyletki należy do bardzo przyjemnych, ale na doskonałe efekty trzeba było jednak nieco poczekać.

Do dziś mi się to nie znudziło. Co więcej eksperymentuję z różnymi technikami i akcesoriami, żeby poznawać ten proces jeszcze lepiej. Doprowadzenie do perfekcji czynności, której nienawidzi tak wielu mężczyzn to powód do dumy!

Jestem cierpliwy

Cierpliwość to jedna z moich ulubionych cech. Oczywiście potrzebowałem swoich lat, żeby zrozumieć, że godziny czy nawet dni to wcale nie wieczność. Dziś natomiast potrafię się delektować obserwowaniem jak coś dzieje się powoli, bo mam wrażenie, że fundamenty tego czegoś mają czas by stać się bardzo mocne. Niezależnie czy chodzi o powstawanie czegoś fizycznego, czy stopniowego dążenia do odległego celu zawodowego.

Dlatego bardzo cenię ludzi, którzy powoli i konsekwentnie budują swoje kariery. Staram się nie patrzeć na ich obecną sytuację, tylko drogę, którą przeszli. To dodaje otuchy również mi i pomaga spokojniej patrzeć w przyszłość.

Twoja kariera

Skoro jesteśmy przy temacie kariery, uczynię małą dygresję. Powoli przygotowuję kurs, który będzie pomagać w budowaniu własnego wizerunku w świecie zawodowym. Będzie skierowany zarówno do osób szukających pracy, zastanawiających się nad jej zmianą, czy chcących rozwinąć własny biznes w oparciu o markę osobistą. Wszyscy bowiem chcą stworzyć profesjonalny wizerunek, osoby godnej zaufania.

Jeśli jesteś zainteresowany, możesz zapisać się na listę mailingową, dzięki której będę mógł Cię na bieżąco informować o postępach i wysyłać materiały dodatkowe. Zapraszam!

Podsumowanie ćwiczenia

Wróćmy jednak do tematu. Podczas spisywania powyższych cech przychodziły mi do głowy mniej i bardziej ciekawe pomysły. Taka perspektywa pozwala bardzo szybko spojrzeć na siebie zupełnie inaczej. Nie szukając dziur, tylko wyróżników. Nawet jeśli wydają się błahe. Przy czym, przy prawie każdej chciałem dopisać jakieś „ale” i umniejszyć tę zaletę. Co więcej po czasie zaczęły mi się wydać banalne. Nie daj się tym odczuciom! Pokonaj je i uwierz siebie.

Twoja kolej. Daj się ponieść pozytywnemu myśleniu i napisz w komentarzu choć kilka swoich zalet. Dopiero potem czytaj dalej.

Drugi krok

Zastanów się teraz skąd się wzięły te Twoje zalety? Część na pewno nabyłeś przypadkiem lub po prostu nie pamiętasz skąd się wzięły. Zawsze jest jednak część takich, które pojawiały się stopniowo, w efekcie mniej lub bardziej wytrwałej pracy. U mnie tak było ze stolarstwem czy empatią. Te zalety tworzyły się latami. Przeanalizuj więc swoje zalety. Przypomnij sobie ile kosztowały cię zachodu.

A teraz zastanów się co chciałbyś jeszcze osiągnąć. Czy z tej perspektywy nowe cele nie wydają się nieco bliższe? Nieco bardziej realne do osiągnięcia?

No właśnie!

Mam nadzieję, że ten tekst nieco zainspiruje Cię do działania.

Trzymaj klasę!

PS Do napisania tego artykułu natchnął mnie podobny, na blogu Joanny Glogazy: Jakie są Wasze supermoce. Polecam!

 

Zobacz również:

Za późno na nową pasję?
Przestań narzekać – nikt nie mówił, że będzie lekko
O podcinaniu skrzydeł
Obawa przed wykluczeniem i asertywność
9 rzeczy których powinniśmy się uczyć od astronautów