Łapiesz się czasami na bezmyślnym skrolowaniu Facebooka czy Instagrama? Nie dość, że mało z tego wynika, to po fakcie wcale nie czujesz się odprężony ani wzbogacony? Media społecznościowe mają sporo wspaniałych cech, ale jeśli nad nimi nie zapanujesz, mogą być utrapieniem, a nawet prowadzić do pogorszenia Twojego nastroju. Pomówmy dziś o sprawie, z którą sam miałem niegdyś problemy – o ograniczaniu mediów społecznościowych we własnym życiu, o powodach by tak zrobić, sposobach i korzyściach. Zapraszam!


 

Blog jest wspierany przez Patronów.

Na początek przypomnij sobie jak się czułeś, gdy próbowałeś porozmawiać z kimś znajomym, a ten był cały czas wpatrzony w ekran swojego smartfona i odpowiadał tylko półsłówkami. Przykre uczucie, prawda? Niektórzy nawet oszukują się i starają się wmówić innym, że potrafią prowadzić rozmowę niewinnie zerkając na wyskakujące powiadomienia. Dobrze wiemy, że tak nie da się rozmawiać.

Coraz częściej trafiamy w towarzystwo osób, które są bardziej zainteresowane światem Internetu, a zdecydowanie mniej tym, co się wokół nich dzieje. Zarówno znajomi, przyjaciele, jak i rodzina przenosi swoją uwagę na social media, jakby tam toczyło się jakieś ważniejsze życie. Dotyczy to ludzi młodych zwłaszcza, ale nie omija też starszych. To plaga naszych czasów.

Na Czasie Gentlemanów rozmawialiśmy już o manierach związanych z używaniem smartfonów i jestem pewien, że te sprawy są dla Ciebie jasne, ale to niestety nie wystarcza. Doświadczenie uczy, że potrzeba szukania nowych bodźców w telefonie może być tak silna, że robimy to wbrew własnym zasadom i logice, ze szkodom dla naszych relacji.

Jeśli pierwsze co robisz rano i ostatnie co robisz wieczorem to sprawdzanie social mediów, a na myśl o odłączeniu się od sieci na cały dzień czujesz niepokój, to jest materiał dla Ciebie. Opowiem Ci o sprawdzonych sposobach na ograniczenie korzystania z sieci, żebyś miał więcej czasu dla siebie i swoich realnych bliskich.

Wyloguj swój mózg

Zacznijmy od ważnego źródła wiedzy. Pod kątem szkodliwości mediów społecznościowych na nasz umysł i relacje, opieram się na książce „Wyloguj swój mózg. Jak zadbać o swój mózg w dobie nowych technologii” Andersa Hansena. Autor tłumaczy w niej jak mechanizmy social mediów wykorzystują nasze wrodzone instynkty, żebyśmy nie mogli się od nich oderwać. Powołuje się tu nie tylko na ewolucyjnie wykształcone cechy mózgu, ale też na liczne badania potwierdzające związek między korzystaniem z sieci, a pogorszeniem nastroju i erozją kontaktów międzyludzkich.

Jeśli ten temat Cię zainteresuje, koniecznie sięgnij po tę książkę. W tym materiale natomiast skupimy się od razu na ograniczaniu mediów społecznościowych.

W istocie obecne czasy są idealne, żeby wreszcie uporządkować te sprawy. Zostaliśmy zmuszeni do ograniczania kontaktów międzyludzkich na żywo. W dużej mierze podtrzymujemy je obecnie przez Internet. Spędzamy w nim zatem więcej czasu, a to z kolei może mieć na nas zły wpływ.

Zajmijmy się tymi problemami po kolei.

Rozmowa

Podczas spotkania telefon nie powinien znaleźć się w polu widzenia bez uzasadnionego powodu, a tym bardziej nie powinieneś sprawdzać powiadomień. Dlaczego? Bo to prosty sygnał, że się nudzisz i potrzebujesz nowych bodźców. Staraj się od tego powstrzymywać, a jeśli masz z tym trudności, chowaj smartfon głębiej lub trzymaj go w innym pomieszczeniu.

Powiesz zapewne, że jest wiele powodów, żeby go wyciągnąć. Owszem, ale większość będzie przy okazji pretekstem, żeby zerknąć na powiadomienia i dać się rozproszyć. Jeśli nie wierzysz, zacznij obserwować, czy jesteś w stanie konsekwentnie wyciągać telefon i wykorzystywać go wyłącznie do pierwotnego celu, ignorując wszelkie inne sygnały.

Staraj się korzystać z notesu do zapisywania ważnych rzeczy, które później ewentualnie przeniesiesz do odpowiednich aplikacji po spotkaniu. Opanuj też chęci robienia zdjęć, pokazywania ciekawostek czy niewinnego sprawdzania jakichś faktów. W zdecydowanej większości wypadków te rzeczy nie wzbogacą spotkania. W końcu wcześniej ludzie potrafili się bez tego obyć, a ich kontakty były pełniejsze.

W materiale o etykiecie korzystania ze smartfonów wystąpił Dawid Tymiński z Dandycore. Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć.

Dom

Domownicy zatopieni w swoich ekranach bez kontaktu z rzeczywistością, a może nawet reagujący złością na zewnętrzne bodźce to coraz częstszy widok. Nie chcesz być jego częścią. Narzuć sobie pewne ograniczenia, a jeśli możesz, wpłyń na zasady w swoim domu.

Świetnym pomysłem będzie odkładnie smartfonów po pracy, w jednym miejscu w domu. Z dala od miejsca, w którym toczy się życie rodziny. Dobrze też nie trzymać ich przy łóżku. Bardzo dobrym rozwiązaniem będzie również wyznaczenie sobie ostatecznej godziny, po której już nie dotykasz smartfona w ogóle. Poświęcenie wieczorów na analogowe zajęcia dobrze wpłynie nie tylko na Twoje czytelnictwo, hobby, relacje z bliskimi, ale też zdrowy sen, a w efekcie energię do działania.

FOMO

Może pomyślałeś, że w ten sposób wiele ważnych spraw Cię ominie? W większości wypadków to tylko złudzenie. Ma nawet swoją nazwę: FOMO czyli Fear of Missing Out, oznaczającą obawę przed pominięciem ważnych spraw, które dzieją się w sieci, jeśli nie będziemy na bieżąco. Problem w tym, że ewoluowaliśmy tak, żeby pociągały nas nowości i trudno nam opanować ten instynkt.

Moim zdaniem sięgamy tak często po telefon jeszcze z innego. Jest nim nadzieja, że w sieci przytrafi nam się coś wyjątkowego. Może odezwie się do nas stary znajomy, może będzie to tamta dziewczyna, może ktoś zaproponuje nam pracę marzeń, a może po prostu coś nas zainspiruje lub rozbawi. Szukamy tego impulsu i skrolujemy długo, żeby go znaleźć, ale mało co może nas zaspokoić. Dlatego też tak często czujemy się źle po wyłączeniu ekranu.

Trzeba niestety spojrzeć prawdzie w oczy, media społecznościowe nie mają Cię zaspokoić, a wspaniałe niespodzianki zdarzają się bardzo rzadko. Raczej nie będzie to ani dziś, ani jutro. Co więcej, nowinki ze świata i życia naszych dalszych znajomych wcale nie są warte tego, żeby być stale podłączonym do sieci. W gruncie rzeczy, nawet jeśli wyłączysz się na tydzień, niewiele ważnych spraw Cię ominie.

Musisz sobie uświadomić, że rezygnując z zerkania na ekran co dziesięć minut, wcale nie tracisz, a możesz nawet zyskać robiąc coś innego, o wiele bardziej wartościowego. To będzie ogromny krok do sukcesu.

Wyłączenie

Co możesz zatem zrobić? Gorąco polecam dodatki, które blokują posty na głównych stronach zarówno Facebooka i YouTube. Nie będą Cię odrywać od innych zajęć. Polecam:

Kill the News Feed – do Facebooka na komputerze.
Hide Recommendations – do YouTube na komputerze.
Znasz coś na smartfony i do Instagrama? Chętnie dodam do listy.

Na smartfonie wyłącz powiadomienia dźwiękowe oraz wibracje od wszystkich aplikacji. Niech tylko telefon dzwoni podczas połączeń. Polecam nawet wyłączenie powiadomień w ogóle i sprawdzać nowości dopiero po uruchomieniu aplikacji z własnej woli, nie wywołanej jakimś sygnałem. Warto to zrobić nawet z Messengerem, który bardzo często odrywa nas od bieżących zajęć. Zdecydowana większość wiadomości i tak nie wymaga szybkiej reakcji, a bliscy powinni się nauczyć, że w nagłych sprawach należy dzwonić.

Polecam też w smartfonie wyrzucić z pierwszej strony wszelkie aplikacje, żeby nie kusiły przy dzwonieniu lub sprawdzaniu godziny. Telefon i mail wystarczą. Usuń też wszystkie aplikacje, które nie są dla Ciebie bardzo ważne. Staraj się szukać rozrywek poza elektroniką.

Kontakty

Tutaj dochodzimy do tej cennej cechy mediów społecznościowych, jaką jest łączenie ludzi, a raczej umożliwianie podtrzymywania kontaktu. Nie jestem zwolennikiem całkowitego kasowania kont. To trochę jak uciekanie przed problemem. Twoim celem powinno być zapanowanie nad tymi aplikacjami, żeby z nich wyciągać jak najwięcej dla siebie.

Badania pokazują, że bierne korzystanie z mediów społecznościowych pogarsza nasz nastrój. Kiedy tylko obserwujesz posty znajomych, sam nie wchodzisz w interakcję i nie publikujesz, możesz czuć się gorzej. Jednak aktywne korzystanie z tych serwisów daje większe poczucie budowania wartościowych relacji. Pisz zatem do znajomych, gdy masz im coś do przekazania. Dyskutuj z nimi i dziel się wrażeniami. Nie idź jednak na ilość. Lepiej mieć niewielu przyjaciół, niż armię nieznajomych. Niech to jednak będzie dodatek do spotkań w cztery oczy i rozmów telefonicznych, które dają dużo większe poczucie zażyłości.

Pamiętaj tylko, że ludzie mają tendencję do pokazywania się od dobrej strony. Nie myl więc tej wersji internetowej z odbiciem rzeczywistości, bo to tylko wątły jej ułamek, a może być dodatkowo przekłamany. Gdybyś tego nie robił, łatwo możesz popaść w kompleksy. Po prostu pamiętaj, że ludzie pokazujący ciągle swoje szczęście w sieci, też mają swoje problemy, ale się nimi nie dzielą. Nie odbieraj tego jednak jako zachęty do kreowania jakiegoś nierzeczywistego wizerunku. Uważam, że uczciwość na dłuższą metę jest lepszym rozwiązaniem, nawet jeśli nie jest tak piękna, jak zdjęcia na Instagramie.

Podsumowanie

Ogółem staraj się kontrolować swój popęd do sięgania po smartfon dla rozrywki czy zabicia czasu w samotności, a tym bardziej przy ludziach. Ale kiedy już po niego sięgasz, wykorzystuj media społecznościowe do pogłębienia kontaktów, wymiany myśli, dyskusji i powiedzenia komuś czegoś miłego. Bądź aktywny.

Nie jest tajemnicą, że media społecznościowe starają się zhakować nas, żebyśmy nie mogli się od nich oderwać. Postaraj się im odpłacić wykorzystując je jedynie dla własnej korzyści i bez żalu je wyłączając mając ludzi w okolicy.

Co ciekawe dzisiejszy materiał działa na moją niekorzyść, bo już i tak mam duże problemy z dotarciem do odbiorców z wiadomościami o nowych publikacjach. Ale też sam świadomie podjąłem decyzję, że nie będę na moje media społecznościowe wrzucał jakichś przerywników, tylko po to, żeby przykuwać uwagę i budować sztucznie zaangażowanie. Uważam, że w sieci jest tego zdecydowanie za dużo. Staram się natomiast zapracować dobrą jakością na własny sukces. Dlatego pamiętaj o Czasie Gentlemanów jak już odinstalujesz wszystko gdzie otrzymywałeś powiadomienia ode mnie. Możesz na przykład zapisać się na newsletter mailowy (poniżej), a ominiesz ten problem.

 

Mam wielką nadzieję, że nie skończymy jako armie samotnych zombie wpatrzonych w swoje czarne lusterka i gorąco namawiam Cię do świadomego zapanowania nad swoim korzystaniem z sieci. Polecam jeszcze raz książkę „Wyloguj swój mózg”. Jest więcej niż prawdopodobne, że trafi do kolejnego zestawienia najlepszych książek roku.

Będzie mi też bardzo miło, jeśli obok niej stanie „Charakter. Przewodnik mężczyzny z klasą”. Docierają do mnie coraz to nowe wiadomości z bardzo pozytywnymi opiniami i rośnie przekonanie, że jest to potrzebna książka w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza dla ludzi wciąż szukających swojej drogi w dojrzałość. Możesz ją zamówić tutaj.

Jeśli doceniasz moją pracę, możesz ją też wesprzeć w serwisie Patronite. To dla mnie wielka pomoc. Dziękuję serdecznie wszystkim Patronom i Patronkom!

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!