Sporo mówi się o tym, jak powinien wyglądać mężczyzna z klasą, ale często zapomina się, że zapach jest równie ważny, co ubiór. Do rozmowy na ten temat zaprosiłem Marcina Budzyka. Opowiedział mi czym są męskie zapachy w perfumerii, jak używać perfum oraz jak wybrać odpowiedni dla siebie. Dowiedziałem się również jak kupić perfumy swojej partnerce i nie ryzykować, że jej się nie spodobają.

Marcin Budzyk
Gość
Moim gościem był Marcin Budzyk. Marcin jest autorem bloga Nez de Luxe. Prowadzi szkolenia dla firm, konferencje i warsztaty zapachowe. Jest studentem ostatniego roku technologii chemicznej na Politechnice Warszawskiej. Najważniejsze jednak jest to, że w zapachach potrafi wyczuć nuty, o których nie mieliście pojęcia, że istnieją.
[Łukasz Kielban] Czy w perfumerii jest coś takiego jak męski zapach?
[Marcin Budzyk] Odpowiedź na to pytanie będzie raczej skomplikowana. Jeśli spojrzymy na przeszłość to okaże się, że pierwsze perfumy, czyli roztwór alkoholu z olejkami eterycznymi, były stosowane zarówno przez kobiety jak i mężczyzn. Dzisiaj mówimy na to „unisex”. Takim zapachem była dominująca już w średniowieczu „Woda Królowej Węgier” [według podań chodzi o córkę Władysława Łokietka – przyp. Ł.K.]. Później powstała woda kolońska, klasycznie oparta na nutach neroli, bergamotki, ziół i olejku cedrowym.
[ŁK] Jedną z pierwszych była ta produkowana do dzisiaj „woda 1744”?
[MB] Blisko, 4711 „Echt Kölnisch Wasser” Wilhelma Muhlensa. I ją faktycznie produkuje się do tej pory. Pierwszą jednak była woda Johanna Marii Fariny Eau de Cologne z początku XVIII wieku. Sama historia ich powstania jest bardzo interesująca. Od tamtego czasu woda kolońska stała się dominująca w całej Europie i wyparła „Wodę Królowej Węgier”. Zyskała tym, że była taka świeża, cytrusowa, lekka i ludziom się to spodobało, ale był to zapach skierowany i do kobiet, i do mężczyzn. Dzisiaj Woda kolońska jest nadal bardzo popularna, choć z czasem stała się w naszej opinii bardziej męska i kobiety już po nią raczej nie sięgają.
[ŁK] Jak to się stało, skoro na początku nie było różnicy?
[MB] Mniej więcej od połowy XIX wieku wodę kolońską zaczęto reklamować jako kosmetyk do twarzy, a później została skojarzona z goleniem. W tym samym czasie zaczęły powstawać manufaktury produktów do golenia. Przodowała w tym Wielka Brytania. W słynnych salonach fryzjerskich produkowano pierwsze klasycznie męskie kompozycje zapachowe, oparte między innymi na bobie tonka i olejkach cytrusowych.
[ŁK] Te marki wciąż istnieją?
[MB] Tak. Powstały wówczas takie manufaktury jak Penhaligon’s, Atkinson czy Truefitt & Hill. To wszystko marki brytyjskie, z rodowodem arystokratycznym, fryzjerskim. Dostępne do dziś.
W zapachach uważanych w tym czasie za męskie dominowała nuta bobu tonka, który zapoczątkował rodzinę fougère [zapachy paprociowe – przyp. Ł.K.]. Do dzisiaj mówi się, że wzorcem zapachu męskiego jest właśnie fougère. Najważniejszym zapachem tej rodziny jest Fougère Royale, marki Houbigant. Powstał w 1882 roku. Jego również można do teraz kupić.
Jeśli więc szukamy typowo męskich perfum, samczych wręcz, no to sięgamy właśnie po te nuty, które zostały zdefiniowane jako męskie w XIX wieku w Anglii.
<<Zobacz też: Podrażnienia i zacięcia przy goleniu na mokro>>
[ŁK] Czym się wyróżniają?
[MB] Są ostre, trochę czuć wanilię, ale jest tam też nuta takiej głębokiej zieleni. Bób tonka pachnie trochę świeżym sianem. Ten zapach kojarzy się niektórym z piankami do golenia Gillette. Jest wręcz niemożliwy do noszenia przez kobiety. W ogóle nie kojarzy się z kobiecością.
Współcześnie rodzina fougère nadal jest popularna. Dobrym przykładem jest Davidoff i Cool Water z 1992 roku. Powstaje też wiele wariacji na temat tego akordu.
[ŁK] Czy wśród zapachów męskich znajdują się też zapachy w ogóle nie związane z rodziną fougère?
[MB] Tak, oczywiście! Na przykład rodzina szyprowa męska. Na początku XX wieku François Coty stworzył zapach Chypre dla kobiet i później, w oparciu o to, powstała cała rodzina szyprowa, w której dominowała nuta mchu dębowego – silnie leśna, drzewna i zielona. Niestety dzisiaj to składnik już dość niemodny. Nie udało się tych zapachów uwspółcześnić.
<<Zobacz też: Old Spice – kultowy zapach dla mężczyzny>>
[ŁK] Mówimy cały czas o perfumach w ogóle, ale mamy do wyboru wiele różnych rodzajów perfum. Są wody toaletowe, kolońskie, perfumowane… Czy ma to jakieś znaczenie, jakiej wody używamy?
[MB] To jest głównie kwestia naszych preferencji. Podstawowa różnica polega na sposobie aplikacji. Prawdopodobnie właśnie pod tym względem wybierzemy rodzaj perfum. Trzeba mieć jednak świadomość, że wody kolońskie będą mniej trwałe od wód toaletowych, a najbardziej trwałe będą wody perfumowane. Woda perfumowana ma bowiem bardzo wysokie stężenie olejków eterycznych. Około 15% kompozycji zapachowej. Zatem jeśli chcemy pachnieć długo, to wybieramy wodę perfumowaną. To są zazwyczaj zapachy ciężkie i mało jest wód perfumowanych w męskiej perfumerii. Jednak w sklepie i tak 90% to są wody toaletowe. Ich trwałość może natomiast znacznie się od siebie różnić. Są wody toaletowe, których zapach pozostanie przez dwie godziny oraz takie, które czuć będzie przez dziesięć godzin.
[ŁK] I tutaj mam do Ciebie pytanie. Kiedyś uważałem, że to źle jeśli zapach ulatnia się zupełnie po kilku godzinach, ale w końcu trafiłem na opinię, że to pozwala nałożyć sobie inne perfumy na przykład na wieczór i szczerze mówiąc spodobała mi się ta interpretacja. Uważasz, że dobrze jest zmieniać zapach zależnie od okazji, czy może powinniśmy znaleźć jeden i się jego trzymać? Dzięki temu moglibyśmy być rozpoznawalni przez swój zapach.
[MB] Jeśli to będzie zapach uniwersalny, to czemu nie? Ale w dzisiejszych czasach wydaje mi się, że warto postawić na stworzenie takiej chociażby małej garderoby zapachowej. Dobrze jest mieć jakiś formalny zapach, czyli na przykład do pracy, zapach nieformalny na czas wolny i zapach na specjalne okazje. W przypadku formalnego powinniśmy postawić na jakieś lekkie, małoinwazyjne nuty, takie, które będą stanowiły tylko tło zapachowe, a nie będą swoistym zapachowym reflektorem.
[ŁK] Takie uzupełnienie wizerunku, tak?
[MB] Tak. I tutaj bym postawił na zapachy cytrusowe. W przypadku zapachów nieformalnych możemy sobie pozwolić na większą nonszalancję. Możemy postawić na przykład na jakieś cieplejsze nuty typu paczula, ambra… tutaj jesteśmy ograniczeni praktycznie tylko przez nasz gust. Zostaje jeszcze zapach na jakieś specjalne okazje, używany z rzadka. To powinien już być zapach, który będzie się wyraźnie wyróżniał.
Jednak podkreślam, że ten podział jest bardzo umowny. Jeśli ktoś czuje się dobrze tylko w jednym i ma swój signature scent, no to dlaczego nie? Są takie zapachy, które mogą być uznane za zapachy uniwersalne i które sprawdzą się naprawdę dobrze w każdej sytuacji. Do takich należą choćby Terre d’Hermes czy Dior Eau Sauvage.
[ŁK] No to jeszcze uściślijmy, czy jeśli rano używam jednych perfum, a na wieczór chcę nałożyć inny zapach, powinienem ten wcześniejszy zmyć, na przykład pod prysznicem?
[MB] Nie, zazwyczaj po całym dniu ten zapach wody po goleniu czy wody kolońskiej będzie już na tyle słaby, że można na to bez problemu aplikować inne perfumy. No chyba, że czujesz, że nie wywietrzał to nie powinieneś nakładać niczego innego. Chociaż nawet wówczas może się zdarzyć, że dane dwa zapachy nie gryzą się ze sobą i można je połączyć. To się sprawdza drogą eksperymentów. Nie ma tutaj jakiegoś sformalizowanego postępowania.
[ŁK] A czy w ogóle są jakieś zasady używania perfum? Na przykład miejsca aplikacji itp.
[MB] Nie. Jak już mówiłem, zależy to od preferencji. Ale też należy pamiętać o tym, że trudno jest przestać oddychać. Zmysł węchu działa tak, że nie możemy przestać wyczuwać zapachu osoby obok. Używając perfum musimy mieć na uwadze to, że nie jesteśmy sami. I to jest chyba jedyna zasada.
<<Zobacz też: Męska fryzura>>
[ŁK] Czyli po prostu sprawdzamy stężenie perfum i stosujemy ich mniej albo więcej, tak?
[MB] Tak, ale tutaj też robimy to drogą eksperymentów. Niektóre wody toaletowe, o mniejszym stężeniu od wód perfumowanych, mogą być o wiele bardziej intensywne od tych ostatnich. Najłatwiej zapytać swoich bliskich, rodzinę, partnerkę co myślą na temat naszego zapachu. W ten sposób dowiemy się czy jest za mocny, czy nieprzyjemny, czy trwały.
Dużym grzechem wielu osób jest to, że perfumują się tuż przed wyjściem z domu i później przez godzinę czy półtorej zabijają swoim zapachem. Szczególnie czuć to w windach. Czasem rano wchodzi do windy sześć osób, każda przed wyjściem do pracy się wyperfumowała. I w takiej windzie można umrzeć po prostu.
[ŁK] Znam to z własnego doświadczenia niestety. Powiedz mi teraz inną rzecz. Mamy tu młodego mężczyznę, który zaczyna myśleć o świadomym konstruowaniu własnego stylu. Chce wybrać dla siebie pierwsze perfumy, które faktycznie mają do niego pasować. Czym powinien się kierować?
[MB] Przede wszystkim powinien się kierować własnym gustem. Najlepiej najpierw zadać sobie pytanie jakie zapachy czy aromaty z dnia codziennego lubię. Na przykład może to być pieprz, jabłecznik, kawa i to są jakieś pierwsze wskazówki. Później może wyszukać w internecie perfumy, które mają te nuty w składzie. Na przykład blogerzy tagują recenzje perfum właśnie poszczególnymi nutami. To jest duże ułatwienie. Wówczas trzeba sobie sporządzić listę pięciu, sześciu zapachów i z nią udać się do perfumerii. Na pewno, kiedy taki mężczyzna idzie do perfumerii, nie powinien pytać o radę konsultantek.
[Śmieję się]
[MB] No, to jest niestety prawda, ponieważ w perfumeriach obowiązują targety i konsultantki polecają nie to, co powinny tylko to, co się musi sprzedać. Dlatego przed pójściem do perfumerii zawsze korzysta się z internetu albo z rad osób, które się na tym znają. W perfumerii nawet jeśli zapytamy o perfumy z daną nutą to i tak nam nie zostaną pokazane te perfumy, tylko jakieś inne, które może zawierają ten składnik gdzieś tam na dwudziestym miejscu, ale muszą się sprzedać.

Można się w tym pogubić! Produkty Truefitt & Hill. Fot. psd, CC By 2.0.
[ŁK] A co powiesz na to, żeby pójść i kupić to, co jest najpopularniejsze teraz?
[MB] I pachnieć tak jak wszyscy? Nie, nie chodzi o to. Zapach to jest taki element, który może nas w jakiś sposób wyróżnić i fajnie z tego korzystać. Teraz jest trend na używanie białego piżma i syntetyków ambry na przykład w kosmetykach sportowych. Jest mnóstwo kompozycji, które są „usportowionymi” klasycznymi zapachami, poprzez dodanie właśnie syntetycznego białego piżma. Te wszystkie zapachy pachną tak samo, są bardzo niecharakterystyczne, ale się sprzedają, przez to, że mają w nazwie hasło „sport”.
[ŁK] W takim razie robimy kolejny krok. Wchodzimy pierwszy raz do perfumerii i co teraz? Psikamy sobie na ręce?
[MB] Ręce mamy tylko dwie, więc nie od razu. Mamy tę listę pięciu, sześciu zapachów i wchodzimy do perfumerii. Testujemy najpierw na papierku. Aplikujemy, czekamy około 10 sekund, żeby alkohol wyparował i wąchamy tak z odległości 5, 10 cm. Dokonujemy wówczas wstępnej selekcji. Jeśli dany zapach nam się nie spodoba, to nie ma już potrzeby testowania na skórze czy proszenia o próbkę. Dopiero gdy zostanie nam jeden lub dwa zapachy testujemy je na nadgarstku. Tylko kolejny błąd, który często jest popełniany w tym miejscu, jest taki, że perfumujemy wewnętrzną stronę nadgarstka. Natomiast lepiej jest testować perfum na zewnętrznej stronie, ponieważ tam jest zapach bardziej podobny do takiego, jaki uzyskamy stosując ich na co dzień.
[ŁK] Czyli jeśli w tym momencie nam się podoba, to kupujemy?
[MB] Lepiej będzie wyjść z tym zapachem. Wąchać go po półgodzinie, po godzinie, po dwóch i po pięciu godzinach, żeby sprawdzić jak ten zapach układa się na skórze. Jeśli nadal będziemy zainteresowani, wracamy do perfumerii następnego dnia. Możliwości są dwie: perfumujemy się tym zapachem globalnie, co może wyglądać trochę nieelegancko, albo prosimy o próbkę i robimy to samo w domu. Jeśli nadal będzie nam się podobał, możemy go już kupić.
[ŁK] Przejdźmy więc do ceny. Z niektórymi rzeczami jest tak, że żeby mieć dobry produkt trzeba niestety w niego więcej zainwestować. Czy z perfumami jest podobnie? Cena gra rolę, czy to raczej kwestia marketingu?
[MB] Nie, w perfumach cena gra rolę drugo albo i trzeciorzędną. Zapach, który kosztuje 50 zł może pachnieć dużo lepiej niż taki za 500 zł. Dobrym przykładem jest tutaj ta półka „sport”. Znana marka wypuszcza zapach „sport” za 400 zł, a jest on słaby, niecharakterystyczny. Możemy ulec magii marki, ale sam zapach będzie odbierany raczej średnio, bo też nie chodzimy z wypisaną nazwą marki, czy nie nosimy flakonu na głowie. Otoczenie czuje sam zapach. Świetne zapachy miewają na przykład Nike czy Bruno Banani. Uwierz mi, że część z nich jest lepsza niż niektóre propozycje Chanel czy Diora za 400-500 zł.
[ŁK] Czyli jeśli coś mi się spodoba a jest drogie, warto szukać w internecie podobnych, ale tańszych kompozycji?
[MB] Tak. Dla przykładu zapachy Hugo Boss są produkowane przez tę samą firmę, która produkuje zapachy Mexx. Bardzo często perfumy Hugo Boss mają swoje odpowiedniki wśród produktów Mexx, mimo że te pierwsze są kilka razy droższe od tych drugich, a kompozycja zapachowa jest niemal taka sama.
[ŁK] Jest jeszcze jeden klucz wyboru. Sam go czasem stosuję. Czy warto sięgać po perfumy z długą historią? Coś co od wielu dekad jest produkowane.
[MB] Tak. One są świetne, jeśli ktoś chce tworzyć swój charakterystyczny wizerunek zapachowy, chce się wyróżnić. Co ciekawe kiedyś zapachy były zdecydowanie bardziej drapieżne, charakterne. Teraz mamy w perfumerii trend do wygładzania ostrości, taką swoistą makdonaldyzację. Co ciekawe dawniej zapachy kobiece były orientalne, mocne, drzewne. Dzisiaj już takich się nie robi, ale właśnie mężczyźni – blogerzy perfumeryjni, którzy sięgają po dawne klasyki kobiece z lat 50., 60., 70., Diora, Guerlain czy Chanel mówią, że te zapachy nie są już odbierane jako kobiece, ale właśnie męskie. I nie mówię tu o dziwakach perfumeryjnych, tylko o normalnych mężczyznach.
Na półkach perfumerii znajdziemy wciąż wiele takich perfum, które powstały dekady temu, ale ich trzeba szukać gdzieś na samym dole regałów. Zazwyczaj w perfumeriach jest po jednym egzemplarzu, często też nie ma testerów tych zapachów. Jeśli ktoś jest świadom zapachów i chce pachnieć charakterystycznie powinien sięgać m. in po te produkty.
<<Zobacz też: Zapach przedwojennego gentlemana – „Przemysławka”>>
[ŁK] Jeśli trudno je kupić w perfumeriach, to na pewno będzie łatwiej na Allegro.
[MB] Jest to jakaś droga, ale kupowanie perfum na serwisach aukcyjnych jest dość trudnym zajęciem. Osoba, która nie wie jak rozpoznawać falsyfikaty, nie powinna się za to zabierać. W internecie jest mnóstwo podróbek. Można jednak korzystać z polecanych perfumerii internetowych. Listy takich miejsc są na forach perfumeryjnych. Jest tam troszeczkę drożej niż na Allegro, ale pewniej.
[ŁK] Ostatnie pytanie. Zbliża się Boże Narodzenie. Jeśli mężczyzna chce kupić swojej partnerce perfumy pod choinkę, jakie miałbyś dla niego rady? Czy to jest w ogóle dobry pomysł?
[MB] Perfumy są chyba najbardziej popularnym prezentem świątecznym na świecie, ale jest w tym spora zasługa mediów. Kupno zapachu na prezent jest trudnym zadaniem. Perfumy powinny być podarunkiem tylko dla bliskich osób. Swojej partnerce łatwo będzie kupić takie perfumy, których już używa albo podobne do nich. Jeśli zaś chcemy ją czymś zaskoczyć, to często efekt jest odwrotny i nasz prezent stoi nieużywany.
[ŁK] No właśnie! Można tego jakoś uniknąć?
[MB] Bardzo podoba mi się taka idea, że niektóre perfumerie oferują kupno pudełka z pięcioma czy dziesięcioma ponumerowanymi próbkami. W tym pudełku jest kupon, który umożliwia obdarowanej osobie odebranie wybranych perfum w tej perfumerii. Wręczamy bliskiej osobie taki zestaw. Ona sobie je testuje, mówi na przykład, że numer 2 jej się podoba, idzie do sklepu i dopiero wtedy się dowiaduje co to był za zapach. Cena każdych perfum w zestawie jest trochę niższa niż całego pudełka, więc niewiele się na tym przepłaca. Radość obdarowanej osoby jest jednak bezcenna.
Możemy też samemu wybrać 5-10 zapachów, poprosić o próbki i samemu zrobić taki zestaw. W ostateczności można zrezygnować z tej niespodzianki i po prostu zabrać partnerkę do perfumerii, żeby sama sobie wybrała odpowiedni zapach.
[ŁK] Ten pomysł z próbkami jest świetny. Warto o nim pamiętać też przy innych okazjach. Myślę, że ta dawka informacji wystarczy już na jeden wywiad. Bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas!
[MB] Ja również dziękuję.
Bardzo dobry wywiad, dużo wartościowych informacji. Pytanie do Pana Marcina: Używam chanel platinum egoiste, nie potrafie powiedzieć jakie charakterysytczne zapachy można wyróżnić z niego przez co ciężko jest znaleźć tańszy odpowiednik, czy spotkał się Pan z takim zapachem? Może poleca Pan jakąś alternatywę.
Pozdrawiam
Z czymś podobnym do Platinium Egoiste raczej będzie trudno. Chanel to firma zatrudniająca własnych perfumiarzy, która nie dała licencji. Podobnie Dior czy Hermes. Takie kompozycje nie mają swoich lustrzanych odpowiedników na niższej półce.
Super wywiad, przede wszystkim nienarzucający. Wiele cennych informacji.
Pozdrawiam Panów.
Dzięki. Sam jestem z niego bardzo zadowolony i od razu rośnie mój zapał do przeprowadzania kolejnych. Nota bene mam już rozpoczęte rozmowy celem umówienia się paroma interesującymi osobami.
Od lat korzystam z brązowego „hoggar” z Yves Rocher, moim partnerkom odpowiadał więc i ja jestem zadowolony, jest silny i wyczuwalny nawet po bardzo „zadymionej” imprezie… Ale zauważyłem jedną niepokojącą rzecz ten sam produkt w polskim sklepie Yves Rocher jest znacznie gorszej jakości niż te które kupuję będąc w Paryżu
Ja również mam pytanie do pana Marcina. Czy miał pan może kontakt z polskimi wodami toaletowymi/kolońskimi? Co pan sądzi o takich produktach jak Przemysławka, Brutal, Wars, czy Chopin?
Jeśli na rynku kosmetycznym są jakieś inne polskie produkcje (polskich firm, czy perfumiarzy) to wielka prośba o podanie ich.
Serdecznie pozdrawiam
Arku, polskie produkcje to w większości udane kompozycje. Oprócz tych, które wymieniłeś warto wspomnieć o Wodzie Królowej Węgier (to uniseks) oraz perfumach marki Fridge by yDe. Na dzień dzisiejszy polski przemysł perfumeryjny jest w małej zapaści… niestety.
Poza wymienionymi produktami są również zapachy polskich gwiazd lub projektantów mody, ale one powstają poza granicami Polski (w sensie kompozycji zapachowej). Polecam przyjrzeć się zapachowi Bohoboco i Michała Szulca.
Witam,
Co do polskich perfum. Nie wiem czy Państwo wiedzą, ale Woda Królowej Węgier, znana od 1370r. produkowana jest przez Pollenę-Aroma;)
Cena – ok 1800zł/6ml.
O tej klasie perfum też warto wspomnieć:)
P.
od lat jestem zalamany wspolczesna branza perfumiarska.
Wszystko jednakowe, i 99% nie nadaje sie do noszenia przez normalnego mezczyzne. Wszystko wali po prostu sztucznoscia.
Juz 20 lat temu wiejski dyskotekowy Adidas byl 100 razy lepszy od tego łajna co zalega polki i kosztuje 400 zl.
Na dodatek fatalny trend psucia dobrych zapachow sprzed lat.
Wspanialy klasyczny oficjalny dzentelmenski Armani dla mezczyzn zostal doslownie zmiazdzony dwa lata temu.
Porazka na celej linii. W takiej sytuacji zostaja tylko niszowce, ktore nie sa az tak duzo drozsze. A to jednak zupelnie inny swiat. Nie ma porownania.
Łukaszu, jaki jest Twoje zdanie na temat używania perfum na co dzień? Zostałam wychowana w przekonaniu, iż perfumy, podobnie jak bardzo elegancki garnitur, czy wieczorowa suknia, to elementy na okazje wyjątkowe i zazwyczaj na wieczór. Dlatego razi mnie używanie perfum na co dzień, w pracy, w sklepie, na spacerze z psem i uważam to za przejaw pewnej prowincjonalności i braku dobrego smaku, czy słusznie?
Póki co odpowiem: zależy jak ich się używa.
A zapowiem, że już niedługo będę pisał tekst o savoir-vivre zapachowym i tam napiszę więcej.
W takim razie czekam z niecierpliwością na ten tekst:)
…oddzielając wodę toaletową edt od perfum 🙂
Panie Łukaszu, jeden ze sprzedawców w salonie perfumeryjnym powiedział mi, że na rynek Polski wysyłane są produkty gorszej jakości. Takie, które powstają po płukaniu kadzi, w których były mieszane. Często słyszy się, że te same perfumy kupione za granicą są trwalsze niż te w kraju. Czy może Pan (lub Pana rozmówca) jakoś odnieść się do tych zarzutów? Nie ulega wątpliwości, że proces technologiczny umożliwia selekcje produktów na te pierwszego sortu i inne, w mojej branży spożywczej tak się robi, udane płody rolne trafiają do tych samych opakowań ale do bogatszych krajów. Czy podobnie jest z perfumami?
Niestety ja na ten temat nic nie wiem.
Na początek chciałabym pogratulować bloga! Jestem kobietą, ale od dłuższego czasu zaczytuję się w Czasie Gentlemanów i każdy artykuł sprawia mi ogromną przyjemność! Cieszy mnie, że w wywiadzie są wspomniane starsze i rodzime produkty. Nigdy nie lubiłam kupować zbyt drogich perfum, chociaż jak każda kobieta lubię ładnie pachnieć. Sama zwróciłam uwagę na zapachy znane za czasów PRL (chociaż nie tylko polskie) – okazały się nie tylko ciekawe, ale też niekiedy bardzo trwałe! Przyznam nieśmiale, że moim faworytem jest nieco krytykowane i schowane na najniższych półkach… Kobako, chociaż używane przeze mnie niezmiernie rzadko i tylko do odpowiedniego stroju ze względu na… Czytaj więcej »
Dziękuję!
A odkrywanie dawnych zapachów, to faktycznie przyjemna sprawa.
Nie ma najmniejszych powodów do wstydzenia się Kobako. To znakomity przedwojenny zapach, chciałoby się powiedzieć: zapach z klasą 🙂 Warto podkreślić, że Kobako miały premierę w 1936 roku, a ich autorem jest nie kto inny, jak sam Ernest Beaux – legendarny francuski perfumiarz, przez wiele lat współpracujący z firmą Chanel, twórca ponadczasowego zapachu Chanel No. 5! Początkowo nie była to najniższa, ale wręcz bardzo wysoka półka, nie dostępna dla wszystkich. Z szarą Polską Ludową można kojarzyć Kobako tylko i wyłącznie z jednego powodu – faktu, że jako jedne z nielicznych zagranicznych perfum dostępne były w sklepach Pewex. To wszystko. Może… Czytaj więcej »
Witam, wpis co prawda sprzed trzech lat ale nadal aktualny. Czy Pan (bądź pan Marcin, o ile nadal ma Pan z nim kontakt, panie Łukaszu) jest w stanie polecić jakieś sklepy internetowe gdzie można kupić dobre perfumy męskie, przeglądać według kategorii zapachowych itd.? Interesują mnie nuty drzewne/leśne (używam aktualnie balsamu do brody Damn Good Soap The Woods i spodobał mi się jego zapach, nie jest jednak zbyt trwały, a chcąc znaleźć podobnie pachnące i dłużej trwające perfumy nie wiem jak czegoś podobnego wyszukać). Ewentualnie, czy są jakieś godne polecenia perfumerie stacjonarne, gdzie można by zapachy samemu sprawdzić, nie narażając się… Czytaj więcej »