Jednym z podstawowych elementów męskiego wyglądu są włosy. Fryzura może podkreślać charakter, poglądy, a nawet przynależność do subkultury. Fryzura gentlemana powinna natomiast pokazywać jego dbałość o szczegóły i niezależność. Prawdą jest, że niewielki nakład czasu i energii sprawia, iż chłopiec nagle wygląda jak mężczyzna.
O współczesnych fryzurach
Mam wrażenie, że żyjemy w czasach nieprzychylnych różnorodności męskich fryzur. Mimo że na ulicach spotykamy mężczyzn we włosach pieczołowicie wyżelowanych, takich, którym włosy po prostu rosną, ogolonych na łyso oraz noszących kucyki, to i tak dominująca opinia o tym, jaka powinna być męska fryzura jest nad wyraz prosta: krótka. Chodzi o to, żeby wymagała minimalnej opieki, bo zgodnie ze stereotypem, mężczyzna nie przejmuje się wyglądem.
Mam wrażenie, że przekonanie to wzięło się ze stylu wojskowego, w którym od XIX wieku strzyże się wszystkich żołnierzy równo krótko z powodów higienicznych. Od tego czasu wszelkie odstępstwa od „krótkiej reguły” są wyrazem jakiejś ideologii. Długie włosy były domeną buntowników. Bardzo krótkie lub nawet zgolone – manifestacją walecznej męskości. Ułożone fryzury charakteryzowały mężczyzn świadomych modowo. Na tym tle, nawet klasyczne uczesanie z przedziałkiem jest w pewnym sensie ideologiczne.
<<Zobacz też: Męskie fryzury w starym stylu>
Fryzura dla gentlemana
Czy zatem gentleman powinien nosić po prostu krotką, męską fryzurę? Myślę, że nie musi. Rzeczy, które nazywamy „męskimi”, mocno upraszczająco odnoszą się do ogółu społeczeństwa. Gentlemani nie są natomiast przeciętni i nie muszą równać do dołu. Gentleman powinien mieć wyczucie stylu i umieć o siebie zadbać tak, by nadal być męskim, ale w dojrzałym sensie. Bez podkreślania swojego męstwa na siłę.
Jaka fryzura będzie zatem najodpowiedniejsza dla gentlemana? Większość z możliwych, ale zadbanych! To właśnie dbanie o włosy wyróżnia gentlemana, a nie samo uczesanie. Całe mnóstwo przykładów daje nam historia. Znajdziemy wiele osobistości z przeszłości o różnorodnych fryzurach, które nic nie ujmują ich właścicielom, właśnie dlatego, że komponują się z całym wizerunkiem swoją dbałością. Długie, krótkie, zaczesane na bok lub do przodu… to bez znaczenia, póki mężczyzna noszący te włosy, dba o nie równie mocno co o swój strój i czuje się w nich naturalnie. Poza tym, jego włosy nie powinny zwracać na siebie uwagi bardziej niż jego osobowość.
<<Zobacz też: Zapuścić brodę, czy nie? – video>>
O samodzielnym ścinaniu włosów
Zacznijmy od najpopularniejszej dzisiaj fryzury wśród mężczyzn. To włosy krótkie, które po prostu rosną sobie przez parę miesięcy, a potem są skracane maszynką albo samodzielnie, albo przez fryzjera. Sam robiłem tak przez długi czas. Prawdę mówiąc przez około 10 lat byłem uniezależniony od fryzjera dzięki maszynkom elektrycznym.
To wygodna (nie trzeba się czesać) i tania (zwłaszcza gdy włosy ścina się samemu) fryzura. Można jednak zrobić co nieco by wyglądała lepiej. Przede wszystkim fryzura potrzebuje dynamiki. Twarz prezentuje się o wiele lepiej, gdy boki i tył są zdecydowanie krótsze niż góra. Przy odrobinie wprawy można to osiągnąć samemu, używając różnych końcówek do maszynki. Są maszynki skracające włosy nawet do 4 cm, dzięki czemu możemy uzyskać sporą różnicę między bokami a górą. Nie trzeba od razu iść na łatwiznę i ścinać wszystko na 1 cm.
<<Zobacz też: Style brody dla eleganckiego mężczyzny>>
O klasycznych fryzurach
Coraz modniejsze stają się natomiast klasyczne fryzury z przedziałkiem. Są one również krótkie, bardzo męskie, ale wymagają już opieki fryzjera i codziennego układania. Od jakiegoś czasu noszę tę właśnie, tradycyjną fryzurę i czuję się w niej świetnie. Fakt, że trzeba używać grzebienia lub szczotki sprawia, iż faktycznie uznaję to za uczesanie, a nie zwyczajnie rosnące włosy. Co mnie dziwi, wciąż niewielu mężczyzn decyduje się na taką fryzurę.
Żeby się do niej przekonać, można zrobić sobie łagodne przejście z poprzedniej. Zwyczajnie dalej strzyc włosy po bokach i z tyłu, ale z góry zostawiać i zaczesywać na jeden albo drugi bok. Z czasem będzie trzeba podąć decyzję, jak długie mają być włosy. Krótsze z boków dodają nowoczesnego wyglądu temu uczesaniu. Te zaczesywane natomiast łatwiej ułożyć gdy są dłuższe, ale też wymagają więcej pracy, by nie opadały na czoło. Osobiście wolę je nieco krótsze.
To świetna fryzura dla nowoczesnego gentlemana, gdyż nawiązuje do przeszłości, pokazuje, że dbamy o swój wygląd (sama się nie zrobi), ale też jest bardzo męska. Przyjrzyjcie się bohaterom serialu „Mad Men”. Oni sporo czasu muszą spędzać układając te włosy, ale nikt im nie zarzuci niemęskiego stylu. Wbrew pozorom nie trzeba używać specjalnych kosmetyków do układania takiej fryzury. Bez nich jest naturalniej, ale też trudniej do opanowania.
<<Zobacz też: Pierwsza brzytwa – jak wybrać, na co zwrócić uwagę>>
O długich włosach
Obecnie długie włosy kojarzą nam się z kobietami, hipisami i miłośnikami alternatywnej muzyki. W drugiej połowie XX wieku to właśnie te grupy przeważnie zapuszczały włosy, ale wcześniej było inaczej. Przyjrzyjcie się obrazom przedstawiającym mężczyzn z minionych wieków. Wielu z nich ma długie, zadbane i imponujące włosy. Często byli wielkimi władcami, dowódcami, odkrywcami czy wynalazcami. Nawet rycerze nosili długie fryzury. Historycznie nie ma nic niemęskiego w takiej formie.
Dzisiaj, wśród miłośników klasycznej elegancji, to głównie dandysom zdarza się zapuszczać włosy. Takie uczesanie wymaga bowiem zdecydowanie więcej pracy. Włosy trzeba dokładniej pielęgnować i układać, aby odróżnić się od wizerunku rockmana. Zatem, jeśli nosisz długie włosy i zastanawiasz się czy będą pasowały do klasycznych garniturów, poszetek i krawatów – odpowiedź brzmi „tak”, ale pamiętaj, że to trudniejsza sprawa niż po prostu zapuścić i związać w kucyk. Sam kiedyś nosiłem długie włosy, ale raczej nie zbliżyłem się do postulowanego wizerunku.
<<Zobacz też: Kosmetyki do brody i wąsów – czego szukać i jak ich używać>>
O łysinie
Charakterystyczne dla mężczyzn są też łysiny. Jest ileś metod ich ukrywania: przeszczepy, tupeciki, kapelusze i w końcu „zaczesy” („pożyczki”). Najkrócej mówiąc – mężczyzna powinien żyć w zgodzie ze sobą i dostosowywać swój styl do swoich możliwości. To znaczy, że jeśli łysiejesz, najlepiej zrobisz godząc się z tym i dobierając odpowiednią fryzurę, a nie maskując tę męską cechę. Obecnie bowiem, świat nie widzi nic złego w łysiejącej głowie, a w kiepskich podróbkach, już tak.
W początkowej fazie wystarcza mierzwienie włosów na głowie, co pozwala ukryć pierwsze ubytki. Później najlepszą opcją jest skrócenie włosów na kilka milimetrów. Optycznie jest niewielka różnica między łysiną, a owłosionymi partiami głowy, dzięki czemu nie zwraca ona tak bardzo uwagi. Kiedy natomiast włosów jest bardzo mało, najlepiej zgolić wszystkie i dumnie prezentować kształt własnej głowy. Można to też zrobić od razu, by nie sprawić sobie ani innym nagłego przejścia. Pozostaje jeszcze zarost, który jest równie dobry, by wyrażać swój styl.
<<Zobacz też: Barber shop – strzyżenie brody przez profesjonalistę>>
Kłopotliwe fryzury
Do kłopotliwych fryzur dla gentlemana zaliczyłbym te, które nie są zadbane i zbytnio przyciągają wzrok. Oczywiście więcej przystoi młodym niż starszym. Zmierzwione włosy, lekko dłuższe niż powinny być albo asymetryczne będą podkreślały młodzieńczą oryginalność. O ile są zadbane, będą spójne z wizerunkiem młodego gentlemana. W przypadku osób starszych, takie kombinowanie z fryzurą może być odczytane jako odmładzanie się na siłę i w efekcie będzie budowało negatywny wizerunek.
Z kolei mężczyźni, którzy spędzają godziny na układaniu sobie każdego kosmyka włosów w odpowiednim kierunku, przesadzą w drugą stronę. Dobrze wystrzyżona fryzura pozwoli się ułożyć w kilka chwil. To wystarczy by elegancko wyglądać. Podobnie jak z ubraniem, zbytnio wystudiowane wskazuje, że robimy coś na pokaz, a nie jest to dla nas naturalne.
Podsumowanie
Włosy gentlemana zawsze powinny być czyste, przystrzyżone (jeśli nosimy krótką fryzurę) i uczesane. Ich forma powinna być prosta, ale nie prostacka. Nie trzeba iść za modą by dobrze wyglądać. Sprawdzone, klasyczne rozwiązania są świetne, ale też nie musisz się bać nowości, jeśli tylko nie złamiesz zasady nie zwracania na siebie uwagi i dbania o włosy. Z drugiej strony nie polecam wprost naśladowania stylów dawno już wymarłych. To właśnie może zwracać na nas niepotrzebną uwagę. Lekkie odświeżanie tradycji będzie natomiast dobrym pomysłem.
A Wy, jaką fryzurę preferujecie?
Na koniec garść inspiracji z lat 60-tych:
Odkąd pojawiły mi się zakola golę się bardzo krótko, góra odrobinę dłuższa niż boki i tył. Innej fryzury sobie nie wyobrażam u siebie. Taki mus który jednak polubiłem.
I bardzo dobrze! To całkiem estetyczny mus.
Rozumiem Cię. Mam podobną sytuację i fryzuję 😀
Na przyszłość, jeżeli zakola się połączą z przodu, planuje golenie się na łyso 😉
Jeżeli nastąpi taki mus – innej fryzury (jeżeli to można nazwać fryzurą) nie wyobrażam sobie.
Piekna ta fryzura „espańol” – zawsze lubiłem taka falę spływającą na czoło, a do tego bokobrody – i juz cały Elvis 🙂
oddłuższego czasu czeszę się na prawy bok. z racji tego, że włosy mają skłonność do falowania i raczej nie są posłuszne pod koniec cyklu między jedną a drugą wizytą u fryzjera stosuje żel, piankę lub inne kosmetyki do ich okięłznania. ostatnio bardzo polubiłem fryzurę a la Harvey Specter (Gabriel Macht „Suits”).
„Suits” nie oglądam, ale fryzura fajna. Trochę bardziej do tyłu, tak? To faktycznie wymaga „usztywnienia”.
Kiedyś długie włosy, od paru lat bez przedziałka nie wychodzę z domu 😉
Ta fryzura ma coś w sobie. Aż się zastanawiam, czy nie pokusić się o specjalny wpis jej poświęcony.
Pozwolę sobie zasugerować, że taki wpis byłby mile widziany 🙂
Już robię notatki!
od dwóch lat preferuję fryzurę w stylu Marcina Prokopa:) dla niektórych bardzo ekstrawagancka, ale to przecież bardzo klasyczna, męska fryzura z przedziałkiem i wystrzyżonymi bokami (może bardziej dopasowana do dzisiejszych czasów), zgodzicie się?
Jak najbardziej! Niekiedy co prawda ma zbyt wygolone boki, jak na mój gust, ale to jest to. Moim zdaniem wygolone boki dobrze komponują się z brodą. Sam planuję tak kiedyś poeksperymentować.
a orientujesz się może jakie są początki takiej fryzury lata ’20, ’30? czy po prostu tego typu fryzura była na tyle klasyczna, że trudno doszukać się jej rodowodu?:D
Myślę, że będzie to przełom XIX i XX wieku. Wcześniej włosy noszono trochę dłuższe i falująco opadające na boki. W tym czasie również popularna była fryzura z przedziałkiem na środku oraz zaczesanie włosów do tyłu. Te fryzury zdobyły uznanie zapewne z powodu popularyzacji kosmetyków do utrwalania uczesania. Bez tego byłyby niemożliwe.
Wiem że temat jest już trochę stary, ale rodowód tej fryzury wymaga uzupełnienia 😉 Otóż fryzura noszona przez Pana Prokopa (oraz przeze mnie 🙂 zwie się „cięciem pruskim” lub „strzyżeniem pruskim”. Taki sposób strzyżenia wykształcił się w pruskim wojsku na przełomie XIX i XX wieku. Dzięki takiemu strzyżeniu żołnierz mógł łatwo dbać o włosy, zachowując je długie i unikając charakterystycznych w tamtych czasach skojarzeń z krótkimi fryzurami – leczenie wszawicy. Trzeba również zaznaczyć iż ówczesne hełmy wojskowe były robione ze stali i najczęściej posiadały tylko cienki skórzany fasunek – długie włosy zapewniały więc również lepsze dopasowanie hełmu do głowy 😉… Czytaj więcej »
Irokez na zawsze:]
A’la David Beckham, tak? Cóż, faktem jest, że irokez powoli przedziera się do mainstreamu.
Niedawno próbowałem fryzurę z przedziałkiem, lecz musiałem z niej zrezygnować. Przez to, że gdy mam trochę dłuższe włosy i się trochę kręcą to nie chcą się układać. No chyba gdy są wilgotne, albo mokre – wtedy idealnie wyglądają. Teraz akurat mam włosy na bokach przystrzyżone, a na górze trochę dłuższe z lekkim czesaniem na bok.
To niechęć do wszelkich środków kosmetycznych utrwalających uczesanie? Są dostępne nie tylko żele i lakiery, ale też inne kosmetyki, które utrzymają włosy na miejscu i wyglądają naturalnie. Gdybyś chciał do tego wrócić, zapytaj fryzjera. W końcu mężczyźni przez ponad sto lat tak układali włosy.
Żelu sporadycznie używam. Fryzjerka poleciła mi bym lepiej używał wosku
Tak na rozluźnienie, tematycznie:
Przychodzi baba do fryzjera z tłustymi włosami i siada na fotelu. Fryzjer podchodzi i pyta:
– To co, obcinamy, czy wymieniamy olej? 🙂
Dobra nie oszukuj, bo widać, że to nie fryzura w dwóch wariantach tylko lustrzane odbiicie. Obróbka fotografii nie jest Ci obca 😛
Ogólnie arykuł ciekawy…
Oczywiście, że tak. Nikogo nie chciałem zmylić. Myślałem, że to jasne. Nie da się tak po prostu zaczesać na drugi bok. Włosy są podcinane do czesania w konkretną stronę.
Miałem raczej na myśli to, że nie ma znaczenia, którą stronę wybierzemy.
ja mysle nad hardocorowym podgoleniem bokow, szczegolnie idealne na takie upaly. tylko musialbym wtedy ogarnac jakas maszynke, ale kumpel uzywa philipsa, ktory jest dosyc niedrogi i latwo sie go obsluguje. bo latac ciagle do fryzjera na golenie bokow tez by mi sie nie chcialo
znacie jakiegoś dobrego fryzjera w Warszawie, chodzi mi o klasyczne strzyżenie ?
twoj wpis sprawil ze zaczalem sie zastanawiac nad zmiana fryzury na ta z przedziałkiem ze zdjecia odtad pamietam moje wlosy na glowie nigdy nie przekraczaly 2,5 cm (krotsze z bokow, dluzssze na gorze) z uwagi na to ze zaczely mi wyraznie rzednac (zrobilo sie ich mniej, malo geste i przeswituje skora glowy) zaczalem sie po lekturze wpisu zastanawiac czy nie byloby mi lepiej w Twojej fryzurze mam tylko jedna watpliwosc a mianowicie zima i zwiazana z nia koniecznosc noszenia czapki na głowie bo w lecie taka fryzura wyglada swietnie ale w zimie po zalozeniu czapki i zdjeciu jej to chyba… Czytaj więcej »
Na włosy należy nakładać ostrożnie wszystkie nakrycia, żeby fryzury nie rozczochrać. Dlatego też dobre są kapelusze, ale i kaszkiety. Czapki wełniane są chyba najbardziej męczące. Niemniej to normalna sprawa, że po zdjęciu czapki musisz ułożyć fryzurę ręką lub grzebieniem.
Bardziej zaawansowane style czesania będą jednak wymagały braku czapki, jak to robi sporo kobiet.
W takim razie co najlepiej zrobić, by chronić łepetynę swą nieszczęsną w zimowych miesiącach? Ja sam na przykład bardzo łatwo łapię zapalenie ucha (mam min. raz w roku), dlatego czapka chroniąca uszy jest niestety niezbędna.
Układać fryzurę po każdym zdjęciu nakrycia głowy.
czy moglbys napisac o tym (moze nawet wideowpis) jak samodzielnie scinac wlosy maszynka ?pisales ze robiles to wiele lat a wiec masz duze doswiadczenie (chodzi o ta fryzure ze zdjecia pierwszego z dynamika tzn nie wszystko na jedna dlugosc) ja kiedys sprobowalem maszynka ale zle ucialem i musialem brac urlop az wlosy odrosna zeby nikt mnie nie widzial takze teraz boje sie probowac znowu a z drugiej strony fryzjer kosztuje mysle ze dzieki Twojemu wpisowi nauczylbym sie sam strzyc ( tak jak juz sie nauczylem prawidlowo golic, pastowac buty i prasowac koszule) bo swietnie tlumaczysz co i jak bardzo prosze… Czytaj więcej »
Na video na pewno nie ma szans. Noszę teraz inną fryzurę i zepsułbym ją maszynką. Sposób polega na tym, że najpierw strzygłem maszynką całą głowę na najdłuższej końcówce. Zawsze wybierałem takie maszynki, które oferowały przynajmniej 3 cm (przy tej długości trzeba jednak pomagać maszynce i przytrzymywać włosy przy ostrzu, żeby dobrze ścinało). Następnie stopniowo zmniejszałem długość końcówki. Najpierw o ok. centymetr i strzygłem włosy w górnej partii boków. Zawsze odrywałem maszynkę od głowy na boki tak, żeby lekko cieniować i nie tworzyć mocnego przeskoku w długościach. Później skracałem długość do ok. 1,5 cm i strzygłem do wysokości połowy boków, a… Czytaj więcej »
Czy autor bloga może polecić dobrego fryzjera w Poznaniu, który zna się na tradycyjnych męskich fryzurach i mógłby ewentualnie doradzić jaka człowiekowi najlepiej by pasowała?
Ja korzystam ze studia Mono na Ogrodowej, a strzyże mnie Patryk. Jestem zadowolony z efektów. Ocenić je można na zdjęciach.
Nie wiem jednak jak dobrze on doradzi w temacie klasycznych fryzur, bo ja wiedziałem czego chcę i mi nie doradzał za bardzo. Ale wiem, że ma kilku takich klientów jak ja, więc chyba warto spróbować.
Sam noszę długie włosy (za ramiona) już prawie 7 lat (tj. od matury) zastanawiam się właśnie nad ich skróceniem. Jednak przez ten czas juz się z nimi trochę zżyłem i przyzwyczaiłem się do wygodnego ich spinania w koński ogon. Do ich ścięcia zniechęca mnie również to, że mam problem ze znalezieniem środków naturalnych do stylizacji fryzur a la quiff, ponieważ po tych wszystkich woskach, żelach itd. miałem jedynie problemy z łupieżem. Czy mógłbyś ewentualnie coś doradzić naturalnemu gentlemanowi?
Ja używam Label.m pastę matującą. Najpierw mój fryzjer ją stosował po strzyżeniu, potem dałem się namówić i działa świetnie. Mogę polecić.
Dziękuję za odpowiedź i polecenie tej pasty. Opinie ma pozytywne, lecz w swoim składzie ma sporo chemicznych i szkodliwych dodatków, m.in. propylene glikol: * http://www.beautybay.com/haircare/labelm/mattpaste/ * Myślałem,że byłoby dobrze krótki wpis poświęcić temu, jakie środki do utrwalania swych włosów stosowali mężczyźni we wcześniejszych epokach, np. XVIII, czy XIX wieku. Co się tyczy z kolei środków naturalnych, to niektórzy do utrwalania radzą wybrać np. olej jojoba. Postaram się za jakiś czas wybrać do Mono i zapytam się o jakąś fryzurę dobra do moich włosów. Być może dobre cięcie zupełnie wystarczy do osiągnięcia dobrych rezultatów 😉 Jak będe po wizycie to dam… Czytaj więcej »
Nie jestem pewien czego używano w XVIII i XIX wieku. Wiem natomiast, że jeszcze w ubiegłym stuleciu w czasach komuny, często stosowano piwo i/lub cukier. Cukier w fryzjerstwie damskim, często przy trwałej ondulacji.
Spróbuj kiedyś 🙂
Dziękuję za radę Dorian! Sam znalazłem dość ciekawy przepis na naturalną pomadę z oleju kokosowego i wosku pszczelego, do którego można dodać naturalny olejek zapachowy, np. cytrynowy, który prócz wspaniałego zapachu ma również pozytywny wpływ na skórę głowy. Poniżej przesyłam link do przepisu na naturalną pomadę do włosów:
*
http://ecoyogini.blogspot.com/2012/05/diy-beeswax-hair-pomade.html
*
Pozdrawiam!!! 🙂
Cześć Łukasz,
nie wiem, czy po takim czasie od umieszczenia postu mogę liczyć na odpowiedź, ale kultura barberingu zainteresowała mnie na tyle, że chciałbym zgłębić ten temat. Możesz polecić jakąś lekturę na ten temat, chociażby anglojęzyczną?
Niestety nic na ten temat nie znam. Trafiałem tylko na szczątkowe informacje w różnych książkach o gentlemanach.
chciałbym uprzejmie zwrócić uwagę, iż ilustracja „z przedziałkiem w dwóch wariantach” wprowadza czytelnika w błąd. Spostrzegawcze oko od razu wychwytuje, że jest to odbicie lustrzane, a nie zaczesanie w dwie różne strony. Efekt finalny prawdziwego zaczesania byłby zgoła odmienny, gdyż uwarunkowane jest to tym, w którą stronę rosną włosy. Najlepszy efekt osiągniemy zaczesując je w naturalną stronę. Pozdrawiam.
Oczywiście, że to odbicie lustrzane. Ma ono tylko pokazywać, że nie ma tu reguł. Właśnie ze względu na naturalne układanie się włosów oraz ich odpowiednie przystrzyżenie nie mogłem pokazać prawdziwie zaczesanej fryzury na drugi bok.
Nie wiem dlaczego to miałoby kogokolwiek wprowadzać w błąd.
W kwestii przedziałka i to po której stronie jest chciałbym zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz. O tym, po której stronie jest powinno decydować naturalne układanie się włosów i nic innego. Sam przez prawie 35 lat czesałem się z lewej na prawą stronę bo tak mnie nauczył ojciec (sam też tak ma, dziadek też miał tak i pradziadek pewnie też). Przez wiele lat uwierała mnie jak kamyk w skapecie i „walczyłem z tą fryzurą”, aż pewnego dnia kiedy miałem trochę dłuższe włosy po prostu uczesałem się w drugą stronę i to było jak dla mnie odkrycie półwiecza. Polecam spróbować jeżeli… Czytaj więcej »
Jest róznica w odbiciu lustrzanym nie ma twarzy symetrycznej , a to oznacza ze jezeli zaczeszesz wlosy na lewo I bedziesz dobrze wygladac to z wlosami na prawo juz nie koniecznie pozdrawiam
Ja wole wygolone boki na 3 mm a góra dłuższa, aż nie odrośnie góra na tyle, żeby zmienić np na 6mm lub nawet 9 mm. Tył krótki tylko na karku
Mam bardzo ważne pytanie. Mam długie włosy. (Mniej więcej do ramion, grzywka również jest długa na jakieś 15cm. ) Problem w tym że jestem również gitarzystą i nie chcę ścinać włosów ani odchodzić od stylu rockmana. Pytanie brzmi czy da się jakoś te dwa style pogodzić a jeśli tak to w jaki sposób układać włosy ?
Proponuję poszukać w sieci ludzi z długimi włosami, którzy ubierają się w klasycznym stylu. Zobaczyć co współgra, a co nie. Ogółem powinno się przede wszystkim zadbać o tę fryzurę i ułożyć ją jakoś. Długość ma już mniejsze znaczenie.
Zacni dżentelmeni i ich świta.!! Mam,propozycję,chyba nie do odrzucenia.Moglibyście,rzucić hasło i rozpowszechnić to.Mianowicie,utworzenia salonów fryzjerskich tylko dla mężczyzn.Równocześnie taki gość mógłby kupić dla siebie kosmetyki.Salon ,z prawdziwego zdarzenia.Stylistów itd.Czekający dżentelmen,mógłby sobie za fajczyć jakieś cygaro i też co nie co się napić.Aby umilić czas.Natomiast miłe Panie fryzjerki nie potrafią strzyc brody i się boją ruszać.Czy ,nie warto było pomyśleć o czymś takim.?Pozdrawiam wszystkich dżentelmenów.
W barber shopach nie tylko strzygą i golą brodę, ale też strzygą włosy. I robią to zazwyczaj właśnie mężczyźni.
https://kielban.pl/2014/12/barber-shop-strzyzenie-brody-przez-profesjonaliste/
Miło słyszeć zacny Panie Łukaszu ,że takie salony fryzjerskie męskie istnieją.Tak.Ale tylko Warszawie i większych miastach.To się mogę zgodzić.Natomiast,uważam,że w każdej miejscowości nie ma.A szkoda.A to powinno się rozpowszechnić.Tak ,na przykład naszej sympatycznej górskiej miejscowości,co polecam Bielsko nie mam.Od lat szukam czegoś takiego.A nie stać mnie aby latać ,lub jechać do warszawy na strzyżonko.Bo żyję z daniny państwowej o nazwie renta.Też ,chciałbym się zacnego gościa za pytać ,czy na kieszeń rencisty nie znalazł by się klub dżentelmenów gdzie by była zachowana pełna kultura w bielsku.Lubie dżentelmenskość.A Pan Jegomosc jest dobrze obeznany w sprawie.Dlatego pozwoliłem sobie zapytać.Zna pan wielu gosci takich.Pozdrawiam… Czytaj więcej »
Hej! A co z dredami? Czy jest to fryzura, która wychodzi poza wizerunek dżentelmena? Czy w ramach zasady „byle zadbane” też przejdzie? Dredy bardzo przyciągają wzrok czego doświadczam już od paru lat noszenia batów. Jakie jest Twoje Łukaszu i Wasze zdanie na ten temat?
Dobre pytanie! Ale jak wiadomo dredy dredom nie równe. Mogą wyglądać jak naturalnie wyhodowane przez kloszarda albo wystylizowane tak, że nie można się do nich przyczepić. Niemniej wydaje mi się, że nie jest łatwo osiągnąć ten bardziej elegancki efekt. I trzeba się nastawiać na to, że w pewnych środowiskach będzie się zapamiętanym jako „ten facet z dredami”, a nie ten, który mówił coś interesującego, czy zrobił coś ważnego.
Zdecydowanie się zgadzam, że o włosy trzeba zadbać. Kluczowa jest pielęgnacja. A dobry wygląd faceta zależy od jego fryzury! Jestem jednak bardziej ekscentryczny i wolę fryzury, które mnie wyróżnią z tłumu. Zapuszczałam włosy kilka miesięcy, żeby teraz nosić top-knot 🙂
Jestem ciekawy co sądzicie o kucykach dla facetów? Pozdrawiam i zapraszam do
siebie.
http://blog.ozonee.pl/top-knot-kucyki-dla-facetow/
Interesuje się historią urody i mam pytanie, skąd pochodzi grafika na końcu? Czy to ,,zlepek” zdjęć z różnych źródeł Pana autorstwa?
Uważam, że fryzura męska winna odzwierciedlać szeroko-rozumianą osobowość klienta. I być łatwa do ogarnięcia jej na co dzień dla niego. Autor też przemyca tą intencję w artykule.
Ja bym proponował dobierać fryzurę do kształtu głowy i twarzy, nie każda każdemu pasuje każda fryzura mimo że nam się jakaś podoba. Ja na przykład z krótkimi włosami wyglądam koszmarnie, szczególnie jak zaczynają odrastać, muszę nosić dłuższe włosy.
Kiedyś lubiłem długie włosy i bujne fryzury ale z wiekiem mi się odmieniło, krótkie włosy to zdecydowanie mniej problemów
Dobrze dobrana fryzura jest w stanie całkowicie zmienić wygląd każdego mężczyzny. Sam wiem po sobie, jak kiedyś czesałem się w stylu side part i byłem bardzo ulizany. Nie pasowało to do mojej twarzy. Potem zacząłem interesować się tematem i wreszcie idealnie przypasował mi Quiff. Oczywiście dobry barber to podstawa, ale warto, bo można dodać sobie kilka punktów.
Dredy! Uważam, że jest to ciekawe połączenie z eleganckim stylem. Jest elementem nadającym charakter, jeśli odejdziemy od stereotypu w rozciągniętych bluzach i spodniach, a skomponujemy to z koszulą czy nawet garniturem.