Nawet gentleman nie składa się z samej wiedzy o dobrym wychowaniu. Musi być też asertywny, pewny siebie, świadom własnej wartości. Te cechy zdobywa się sprawdzając siebie w trudnych warunkach, będąc niezależnym i oderwanym od bezpiecznego zaplecza. Najlepiej służy temu odbycie podróży daleko od domu, samemu bądź z przyjacielem, zejście ze szlaku i stawienie czoła nowym wyzwaniom. Chociaż podróże dawnych gentlemanów są nam znane, to trochę zapomnieliśmy o tym, jak ważne są dla kształtowania własnej tożsamości.

Winslow Homer, Clear Sailing 1880.

Winslow Homer, Clear Sailing 1880.

Wyprawy przedwojennych gentlemanów

Niegdyś ojcowie wysyłali swoich synów w podróż, by zdobyli wykształcenie spoza miejsca zamieszkania, nowe doświadczenia i stali się mężczyznami. Oczywiście stać na to było jedynie elity, dlatego też zwyczaj ten tak silnie kojarzy się z gentlemanami. Młodzi mężczyźni wybierali się na studia, służbę wojskową albo krajoznawczą podróż po własnej ojczyźnie, Europie i całym świecie. Zdaje się, że przodowali w tym XIX wieczni Brytyjczycy korzystający z możliwości wyjazdu do licznych kolonii Korony.

Przez dwadzieścia lat, jako marynarz, podróżował po świecie Joseph Conrad (Józef Korzeniowski). Swoje doświadczenia wykorzystał w licznych opowiadaniach i powieściach. Zanim powstało „W pustyni w puszczy”, Sienkiewicz popłynął w głąb Afryki. Swego czasu inspirowały mnie też zbiory muzealne po podróżach Władysława Zamoyskiego do Australii i Oceanii (znajdują się w Kórniku k. Poznania) oraz Arkadego Fiedlera, praktycznie z całego świata (w Puszczykowie k. Poznania). Kazimierz Nowak do dzisiaj rozbudza wyobraźnię młodych podróżników swoją wyprawą przez Afrykę. Z obcego podwórka można wymienić choćby Lawrence’a z Arabii, który stał się idolem całego pokolenia mężczyzn. A to tylko wierzchołek podróżniczej góry lodwej!

<<Zobacz też: Travellers Club – w jednym z najstarszych klubów gentlemanów>>

Kazimierz Nowak, między 1931 a 1936 rokiem samotnie przebył Afrykę z północy na południe i z powrotem.

Kazimierz Nowak, między 1931 a 1936 rokiem samotnie przebył Afrykę z północy na południe i z powrotem.

Czym jest podróż

Podróż nie musi być podobna do współczesnej turystyki. Nie zawsze trzeba brać urlop, pakować plecak i ruszać w drogę. Wiele z powyższych postaci pracowało, czy pełniło służbę w dalekich krainach. Nawet studia za granicą są pewną podróżą. Mamy dzisiaj wiele okazji, by wyrwać się gdzieś daleko wcale nie rzucając pracy, czy wydając wszystkich oszczędności. Trzeba tylko dobrze poszukać.

Każda podróż jakoś Cię zmieni, ale warto przejść choć jedną, która pomoże Ci świadomie kształtować Twój charakter. Powinna ona być podobna do procesu inicjacyjnego: porzucasz to co znasz – odcinasz się od dotychczasowego życia – doświadczasz nowego – stawiasz czoła trudnościom – poznajesz swoje możliwości i zyskujesz pewność siebie – zdajesz własny test i wracasz jako nowa osoba. W procesach inicjacyjnych w tym miejscu nadaje się sobie nowe imię, by podkreślić tę przemianę, ale możemy ten punkt pominąć.

W wyborze podróży powinieneś zadać sobie pytanie kim chcesz być dla siebie, jakie masz możliwości i trochę podnieść poprzeczkę. Nie idź na łatwiznę, nie szukaj dróg na skróty. Chodzi o samą drogę, a nie o jej cel. Można go osiągnąć zanim się zmieni, albo dokonać przemiany w połowie drogi. Wszystko zależy od Ciebie.

<<Zobacz też: Orient Express – wsiąść do pociągu relacji Paryż – Stambuł>>

Hart, Schaffner & Mark Clothing Co. (1918).

Hart, Schaffner & Mark Clothing Co. (1918).

Korzyści z odbycia samotnej podróży

Samotne podróże są najlepsze, by dobrze poznać samego siebie. Wreszcie będziesz miał okazję, by sprawdzić na ile Cię stać, gdzie są Twoje granice i w czym jesteś naprawdę dobry. Będąc zdanym na siebie, z większą łatwością przeskoczysz swoje ograniczenia. Zaczniesz gotować, prać, sprzątać, podejmować milion pozornie błahych decyzji, które do tej pory zrzucałeś na innych. Zaczniesz wymagać od siebie sprawności i siły, które wcześniej nie były Ci tak potrzebne.

W podróży nauczysz się też nawiązywać kontakty z innymi ludźmi, unikać sporów, dogadywać się, rozpoznawać ludzi uczciwych i dwulicowych. Poznasz co to prawdziwie bezinteresowna życzliwość. Staniesz się bardziej rozmowny i nauczysz się słuchać. Spotkasz ludzi, których nigdy w swoim środowisku byś nie zobaczył. Zrozumiesz różnice kulturowe, zaakceptujesz odmienne opinie.

Najważniejsze jednak, że zyskasz pewność siebie i niezależność – a to podstawa asertywności i bycia mężczyzną w ogóle.

Moja podróż

Dawno temu, kiedy jeszcze uważałem polar za świetne odzienie na co dzień i nie wiedziałem jak przepuścić kobietę w drzwiach, gdy te otwierały się na zewnątrz, poruszały mnie historie podróży po świecie i szukałem możliwości do odbycia własnej. Czekanie na kompana do wyprawy mogło zakończyć się pozostaniem w domu na zawsze, więc przy pierwszej okazji wyjechałem sam. Pojechałem autostopem z Poznania do Irlandii, do znajomych. Przy okazji zwiedziłem kawał Anglii i prawie całą Irlandię. Poznałem wspaniałych ludzi, którzy pomagali mi bez pytania o rewanż. Rozbijałem namiot w laskach, tachałem 20-kilowy plecak po bezdrożach, nieraz zmarzłem, zmokłem i padałem ze zmęczenia, ale było warto!

Początkowo uważałem to za świetne doświadczenie krajoznawcze, lecz teraz widzę tę sprawę szerzej. Nigdy wcześniej nie uważałem, że wpisuję się w stereotypowy ideał męskiego faceta i nawet nie próbowałem konkurować z kolegami na tym polu. Jednak, mniej więcej w tym okresie, przestałem mieć wątpliwości co do mej męskości. To właśnie takie doświadczenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że mogę na siebie liczyć, że dam radę, a samo napinanie mięśni to nie wszystko. (Dopowiedzieć należy, że doświadczenia z podróżny czynią ciekawszym człowiekiem, a towarzystwa takich kobiety szukają chętniej!)

Poranek po nocy spędzonej na jednym z białych klifów niedaleko zamku Dunluce w północnej Irlandii. Przepiękne miejsce. Zdjęcie niewyraźne, gdyż oczywiście robione z samowyzwalacza.

Poranek po nocy spędzonej na jednym z białych klifów niedaleko zamku Dunluce w Irlandii Północnej. Przepiękne miejsce. Zdjęcie niewyraźne, gdyż oczywiście robione z samowyzwalacza. (2004 r.)

<<Zobacz też: Zestaw podróżny do golenia na mokro>>

Studia i podróże

Studia również stwarzają wielkie możliwości do podróżowania. Choćby dlatego warto się dobrze uczyć, by dostać się na wymianę studencką. Mi udało się spędzić pół roku w Hiszpanii, w Valladolid na stypendium Socrates-Erasmus. Studiując dotąd w rodzinnym mieście, nie miałem okazji prowadzić własnego mieszkania. W Valladolid byłem natomiast prawie całkowicie sam. Będąc we własnym kraju łatwiej jest radzić sobie z niektórymi przeszkodami. W obcym, zwłaszcza jak ledwo zna się język (może to głupie, ale przygoda jeszcze większa!), nawet zwykła choroba może być wielkim problemem.

Pewnie to w dużej mierze ten pobyt napełnił mnie przekonaniem, że mężczyzna powinien być całkowicie niezależny. To znaczy, powinien umieć sobie ugotować normalny, pełnowartościowy obiad, wyprać sobie rzeczy, wyprasować je, by wyglądać porządnie, posprzątać, by nie odstraszać gości itd. Ci, co przez całe życie zrzucają te obowiązki na kobiety, kiedyś mogą być wystawieni na tę próbę i wówczas polegną. Powiedzą, że wyglądają jak głodne szuszwole*, bo żona wyjechała?

<<Zobacz też: W drodze jak na wojnie, czyli podróż samochodem>>

Kluczem jest niezależność

Niezależność to jedno ze słów kluczy przy opisywaniu współczesnej męskości. Warto jej zaznać właśnie w podróżach, których zalety można tylko mnożyć. Co ważniejsze, trzeba się z tym spieszyć, bo dorosłe życie nie zawsze wypuszcza ze swoich szponów.

Odbyliście już swoją podróż? Jaka była? A może właśnie ją planujecie?

* Szuszwol (gwara poznańska) wyzyw.: brudas, obdartus.