Każdy z nas został kiedyś skrytykowany i każdy krytykował. Wiemy więc dobrze, że przez krytykę łatwiej kogoś zrazić do siebie niż poprawić. To jeden z najważniejszych elementów prowadzenia dyskusji. Warto więc nad nim popracować.

 

Artykuł sprzed lat, poprawiony i uzupełniony o film.

Z pewnością zdarzyło się, że ktoś zwrócił ci uwagę na jakieś twoje potknięcie, przejęzyczenie czy zwykły błąd. A jednak, dziwnym trafem, nie byłeś mu za to wdzięczny, tylko uznałeś, że musisz się bronić, wytłumaczyć, a nawet odbić piłeczkę. W końcu nikt nie lubi być krytykowany, a jeszcze bardziej nie lubimy, gdy ktoś inny czuje się od nas lepszy.

Z pewnością też zdarzyło się, że sam wyłapałeś jakieś niedociągnięcie u drugiej osoby i, w dobrej wierze, postanowiłeś jej zwrócić na to uwagę. Bo czemu ma żyć w nieświadomości! Natomiast w odpowiedzi zauważyłeś nutę wrogości i niezrozumienia dla twoich intencji. W efekcie musiałeś łagodzić sprawę i żałowałeś, że w ogóle podjąłeś ten temat, mimo że chciałeś dobrze.

Masz tego typu doświadczenia?

Te nieporozumienia wynikają z tego, że w krytyce mniej ważne są intencje, niż sposób przekazania komunikatu. Na potrzeby tego materiału podzielmy sobie krytykę na pozytywną i negatywną. Obie mogą bez litości wytykać błędy, ale diametralnie różnią się podejściem krytykującego. Pozytywna byłaby taka, która ma pomóc coś ulepszyć, coś poprawić. I taka krytyka może być bardzo pożyteczna. Negatywna natomiast miałaby jedynie prowadzić do pognębienia adresata. Rzecz jasna ta ostatnia zdecydowanie nie przystoi ludziom z klasą.

Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Nie wystarczy bowiem chcieć dobrze dla naszego rozmówcy, którego postanowiliśmy skrytykować. Kiedy dotykamy kwestii delikatnych, przez swój brak wyczucia, bardzo łatwo możemy sprawić wrażenie, że jedynie atakujemy. W tym wypadku krytykowany może się zwyczajnie zamknąć w sobie, okopać na stanowisku i zaciekle bronić. Z tego nie wypłynie już nic dobrego.

Dziś chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw, o których należy pamiętać, gdy chcemy kogoś skrytykować i uniknąć kłótni.

Kogo krytykować?

Niech punktem wyjścia będzie dla nas fakt, że ludzie nie lubią być krytykowani. Dlatego najlepiej zrezygnować z prób wytykania błędów osobom, których dobrze nie znamy. Fakt, że wiemy więcej na dany temat, wcale nie daje nam prawa do poprawiania wszystkich wokoło. Zazwyczaj innych nawet nie interesuje nasze zdanie.

W przypadku dalszych relacji decydujmy się na krytykę tylko w wyjątkowych sytuacjach i róbmy to jak najbardziej delikatnie, wręcz mimochodem. Najlepiej jako niezobowiązującą informację dołączoną do dłuższej, pozytywnej wypowiedzi.

Grunt pod krytykę

W krytykowaniu najważniejszą rzeczą jest sprawienie wrażenia, że życzysz swojemu rozmówcy dobrze. Podkreślę, że takie wrażenie musi mieć Twój rozmówca. Nie wystarczy, że sam uważasz, iż życzysz mu dobrze. Pomyśl tylko: czy warto brać pod poważną rozwagę opinie osób, które nam nie sprzyjają? Przecież ich słowa mogą być obliczone jedynie na to, by nam zaszkodzić i namieszać!

Dlatego twoim nawykiem powinno być prawienie komplementów i chwalenie. Naucz się to robić zawsze, gdy znajdziesz choć najmniejszy powód. To nastawi do Ciebie rozmówcę pozytywnie i zbuduje dobry grunt pod krytykę. Miłosz Brzeziński, autor „Głaskologii”, którą serdecznie polecam, sugeruje nawet by proporcje wyglądały mniej więcej tak: pięć pochwał/komplementów na jedną krytykę. Nigdy zatem nie krytykuj z biegu, w pośpiechu, bez tej „gry wstępnej”. Niestety łatwiej nam przychodzi krytykowanie niż chwalenie, dlatego trzeba nad tym pracować.

Nie pozwól sobie na takie zachowanie, bo nikt poważnie nie weźmie twoich słów. Raczej będziesz miał łatkę wiecznego malkontenta. A gdy nie masz czasu na dłuższe budowanie gruntu, po prostu zacznij wypowiedź od pozytywnych komunikatów i zakończ tym krytycznym. Jeśli nie postarasz się o pozycję sojusznika, możesz wyjść na wroga, a Twoje słowa mogą być odebrane jak atak. Między innymi internetowi hejterzy nie zadają sobie tego trudu.

Krytykuj ostrożnie

Dobierając słowa krytyki przede wszystkim bądź dokładny i unikaj ogólników. Nie mów „to było beznadziejne”, tylko „mówiłeś nieco za szybko”. Koniecznie też wskaż rozmówcy sposób rozwiązania problemu. Dlatego właśnie lepiej nie krytykuj jeśli nie znasz się na temacie, bo nie będziesz w stanie pomóc. Poza tym, gdy się nie znasz, a krytykujesz, sprawny dyskutant może wykazać twój brak wiedzy i sytuacja się odwróci. Ale jeśli wiesz o czym mówisz, zaproponuj też pomoc. Wówczas faktycznie postąpisz jak przyjaciel.

Jeśli natomiast nie jesteś pewien lub nie masz możliwości, żeby sprawdzić swoją opinię, jedynie wyraź swoją wątpliwość. Dopytaj czy Twój rozmówca faktycznie chciał daną rzecz powiedzieć lub zrobić. Może postąpił z rozmysłem?

Postępuj też zgodnie z radą Benjamina Franklina by nie używać stanowczych stwierdzeń w stylu „na pewno”, „z pewnością” czy „zawsze”. Stosuj raczej: „myślę że”, „wydaje mi się”, „sądzę” itd. Dzięki temu w razie czego łatwo będziesz mógł się wycofać ze swojej pozycji, a co najważniejsze nie zrazisz do siebie rozmówcy.

Poważnie rozważ także metodę Sokratesa, który często, zamiast krytykowania wprost, wolał zadawać dodatkowe pytania, które prowadziły do logicznych wniosków sprzecznych z opinią rozmówcy. W ten sposób rozmówca sam dochodził do tego, że był w błędzie, a Sokrates unikał kłótni i wymądrzania się.

Nie krytykuj ludzi

Jedną z najważniejszych kwestii, w przypadku wytykania błędów, jest unikanie krytyki ludzi, a krytykowanie tylko ich zachowań i decyzji. Nie mówimy „Ty to nie potrafisz się zachować w towarzystwie”, tylko „Twoje słowa mogły zaboleć ciotkę”. Komunikaty personalne docierają do ludzi w formie „jesteś beznadziejny!”, a to już w ogóle zamyka możliwość dojścia do porozumienia. Bo „jeśli jestem beznadziejny, to nic lepszego ze mnie nie będzie, więc po co się starać?”

Zwróć też uwagę na to, że niektórzy mogą niemal każdą krytykę wziąć bardzo do siebie. Zwłaszcza mają tak osoby o niskiej samoocenie, nieśmiałe i będące pod ostrzałem krytyki. Z takimi ludźmi trzeba postępować bardzo delikatnie i rozmawiać dopiero przy bardzo sprzyjających warunkach. Najlepiej poprawiać je jedynie chwaląc osiągnięcia i starania, a krytykę zostawić na nieokreśloną przyszłość.

Najtrudniejszy element

Powyższe kwestie są w miarę proste i oczywiste. Łatwo je zapamiętać i zastosować. Niestety będzie to dopiero połowa sukcesu. Niezwykle istotny jest dobór słów, ton głosu i mowa ciała, a to wymaga już bardzo dużej kontroli samego siebie. Problem pojawia się zwłaszcza, gdy krytykowane zachowanie dotyka nas personalnie, gdy walczymy też o własny komfort. Wówczas łatwo dać się ponieść, powiedzieć coś za ostro, podnieść głos, osaczyć rozmówcę i w ogóle zapomnieć o obserwacji jego reakcji. To prosta droga do kłótni.

Sam mam z tym czasem problemy i wiem ile wysiłku kosztuje opanowanie siebie i ostrożne drążenie tematu. Tym bardziej gdy jesteśmy przekonani, że mamy rację, a nasz rozmówca zapiera się na swoim stanowisku. Niemniej trzeba próbować, bo tylko z porozumienia można zajść dalej.

Kłótnia

Jeśli przeholujesz i doprowadzisz do kłótni uciekaj z niej czym prędzej. Wróć gdy ochłoniesz i przeproś. To może być świetny punkt wyjścia do poważnej, ale przyjacielskiej rozmowy o danym problemie.

Zdarzyło się Wam, że krytykując chcieliście dobrze, a wyszło dokładnie odwrotnie? Co mogło być tego przyczyną?

***

Na koniec dodam, że Wy, jako moi odbiorcy, macie już sporą wiedzę z zakresu dobrych manier czy męskiej elegancji i tutaj może pojawić się wiele momentów, w których aż kusi, żeby kogoś poprawić, dzielić mu złotej rady. Ale fakt, że macie tę wiedzę jeszcze nie uprawnia Was do naprostowywania ludzi wokół. Sam też musiałem się nauczyć, że nawet moi znajomi wcale nie oczekują ode mnie wytykania błędów, a czasem nawet tego sobie nie życzą.

Polecam budowanie wizerunku osoby, która zna się na rzeczy, aby, w momencie w którym zajdzie taka potrzeba, dana osoba sama zwróciła się do Was o pomoc. Wówczas udzielenie rady daje o wiele większą satysfakcję.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!

Zobacz też:

O podcinaniu skrzydeł
Obawa przed wykluczeniem i asertywność
Jak z klasą reagować na krytykę
Trudna rozmowa z partnerką – jak uniknąć kłótni
Sztuka prowadzenia rozmowy