Przyczyny, dla których ludzie prowadzą swoje blogi, są różnorakie. Jedni chcą wyrzucić z siebie codzienne frustracje, inni rozśmieszać swoich czytelników, niektórzy dzielą się swoją wiedzą, a spora grupa chwali się swoimi umiejętnościami. Ja natomiast czerpię przyjemność z inspirowania do zmieniania swojego życia na lepsze. Wszystkie te powody nie są jednak wystarczające. Paliwem do rzetelnego prowadzenia bloga są czytelnicy i ich reakcje na publikowane treści. Pokażę Wam co naprawdę się dla mnie liczy.

Czas-Gentlemanow---komentarze

Dys

[…] Jak się Pan czuje, Panie Łukaszu w roli kogoś, kto jednym wpisem zmienia codzienne przyzwyczajenia wielu ludzi? …

Publikowanie w sieci daje tę niesamowitą możliwość natychmiastowego odebrania feedbacku od czytelników. Tradycyjne media tego nie oferują. Nie dość, że od razu wiem czy popełniłem jakąś gafę, to też dowiaduję się, które teksty są dla Was ważne i wpływają na Wasze przyzwyczajenia. Dzięki temu wiem, że to co robię ma sens, a nic bardziej nie satysfakcjonuje jak wykonywanie pożytecznej pracy. Wasze komentarze i e-maile są dla mnie bardzo ważne. Chętnie na nie odpowiadam, choć niekiedy brakuje mi już czasu.

Dys [c.d.]

… I myślę, że nie tylko mnie ta magia „chwyciła”. Proszę nie wziąć tego jako akt paskudnej ingracjacji, jedynie jestem ciekaw jak się Pan czuje mając taki pozytywny odzew?

Chcąc pokazać Wam co napędza mnie do dalszego pisania, zacytuję Wam wybrane komentarze. Po lekturze z pewnością zrozumiecie co mam na myśli. Publikuję te wypowiedzi przede wszystkim by zbiorowo podziękować Wam za Waszą aktywność. Takie, jak te poniższe, dodają mi energii do dalszej pracy. Do tego sentymentalnego wpisu wybrałem komentarze dotyczące tylko jednego z wątków poruszanych na blogu – tradycyjnego golenia. To sfera, w której odniosłem bodaj najbardziej wyraźne sukcesy jako bloger. Przy okazji może uda mi się zachęcić paru kolejnych mężczyzn do porządnego golenia? Jeśli nie wierzycie, że to może sprawiać prawdziwą przyjemność, przeczytajcie co piszą inni:

Sięgam po żyletki!

Sir Philipp

W zasadzie to muszę Panu podziękować za ten wspaniały artykuł, który natchnął mnie do odkopania, dokładnego wyczyszczenia, a potem użycia antycznej maszynki do golenia mojego dziadka, nieco bardziej zaawansowanej technicznie od pańskiej, ale działającej na tej samej zasadzie. […]

O niebo lepiej niż standardową jednorazówką!
Dziękuję za wspaniałą inspirację!
Serdecznie polecam ten sposób golenia wszystkim. +40 do męskości!

marada

Panie Łukaszu bardzo dziękuję za wpis – bardzo prosto ale i mądrze napisany. Zainspirowany tym artykułem, a także po przeczytaniu wielu innych n/t postanowiłem golić się żyletkami. […]

Nie do końca Cezary

[…] Chciałbym jeszcze tylko podziękować Ci za zainspirowanie mnie do sprawdzenia tej metody jak i techniczne porady z nią związane. Jeśli chodzi o mnie, to nie miałem problemu, o którym napisałem wyżej. Używałem rezerwowych narzędzi ojca, efekt mi się spodobał i muszę rozejrzeć się za takimi, które będą dla mnie najodpowiedniejsze.

Aramis

Łukaszu,
przyznam, że Twojego bloga odwiedzałem już wcześniej kilka razy, ale zacząłem dużo częściej zaglądać tu właśnie dzięki Twoim wpisom na temat tradycyjnego golenia. Na dzisiejszy wpis (który zapowiadałeś już wcześniej) czekałem z dużym zainteresowaniem. Dzięki Tobie postanowiłem wypróbować tradycyjny sposób golenia.  […]

Jeśli ktoś po wpisach Łukasza zastanawia się nad tą metodą golenia, ale nie chce przeznaczać na początek małej fortuny to polecam taki zestaw. Ostrzegam jednak, że tak jak ja już po kilku dniach zaczniecie szukać w Internecie droższych maszynek i pędzli. Nie dlatego, że te są złe, ale dlatego, że przekonacie się o tym jak fajne i przyjemne może być golenie i stwierdzicie, że warto zainwestować w sprzęt na lata.

Spore wypracowanie mi wyszło, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza Ciebie, Łukaszu. Dzięki za takie wpisy!

Chcę się golić częściej!

Dys

[…]No i na koniec najciekawsze – już następnego dnia po pierwszym goleniu żałowałem, że zarost rośnie jak rośnie i trzeba tyle czekać na sensowne powtórne golenie. Nie czułem tego za pierwszym razem, ale magia tradycyjnego golenia chyba mnie chwyciła;)

tratva

wciągnąłem się golę się codziennie, jak nigdy wcześniej, goliłbym się dwa razy nawet a co. […]

jestem chyba entuzjastą tematu. co za zmiana w jakości życia! a jaka oszczędność dla portfela przy tym. maszynka Wilkinson i takież żyletki, pędzel z Rossmana (naturalne włosie, 18zł) no i zielony krem, resztę wiecie.

Jeszcze raz dziękuję za inspiracje. Tratva

Golenie to przyjemność!

Robert17

[…] Tak więc dzięki Czasowi Gentlemena golenie to nie katorga. A i to taki fajne oderwanie rozłożenie się z gratami w łazience. A nie rach-ciach po łebkach na szybko.

HTFhere

[…] A jeśli chodzi o sam artykuł- Chciałbym bardzo podziękować Panu, Panie Łukaszu, za wprowadzenie mnie w świat maszynek na żyletki i kremów nie-w-sprayu. Jeszcze do niedawna golenie było dla mnie przykrą koniecznością, skutkującą podrażeniami twarzy i wrastającymi włoskami ( czego efektem były, niestety, niedoskonałości w górnej części szyi) a teraz jest dla mnie swego rodzaju „rytuałem”, do którego przystępuję z przyjemnością.

td

[…] Kolejne golenia, ostrożniejsze, bomba. Jestem zachwycony a golenie zrobiło się jeszcze przyjemniejsze. […]

Łukasz

Witam.

Dość przypadkiem trafiłem na tego bloga i dzięki autorowi zakupiłem powyższy zestaw, ale z małym wyjątkiem, gdyż zainwestowałem, jak na forum brzytwy polecane było, w pędzel do golenia Vulfixa z włosiem borsuka i jestem pełen podziwu. […]

Dzięki imienniku, gdyż to dzięki Tobie odkryłem na nowo golenie, które może być przyjemne i dawać facetowi satysfakcję. Wcześniej miałem z tym problem, ciężko mi było dopasować odpowiednią piankę, maszynkę z wieloma ostrzami, gdyż skóra tak czy siak była podrażniona i zaczerwieniona. Po goleniu wręcz wyglądałem jak rodowity Indianin. Teraz jest tak, że aż chcę się golić. […]

Pozdrawiam i dzięki za umilenie życia!

Magia

marada

[…] Podobnie jak innych mnie również magia tradycyjnego golenia wzięła na dobre i to dzięki temu właśnie artykułowi. Panie Łukaszu kłaniam się nisko i dziękuje.

Dys

[…] Tak jak napisałem w komentarzu wyżej – magia tradycyjnego golenia chyba mnie chwyciła. Jak się Pan czuje, Panie Łukaszu w roli kogoś, kto jednym wpisem zmienia codzienne przyzwyczajenia wielu ludzi? Bo zakładam, że nie tylko ja postanowiłem po tych kilku tekstach odszukać maszynkę ojca czy dziada (jakiego dziada!?) kupić zestaw żyletek i spróbować ogolić się „jak dawniej bywało”? I myślę, że nie tylko mnie ta magia „chwyciła”. Proszę nie wziąć tego jako akt paskudnej ingracjacji, jedynie jestem ciekaw jak się Pan czuje mając taki pozytywny odzew?

Na koniec

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie, pozytywny odzew i motywowanie mnie do dalszej pracy. Gdyby nie to, nie widziałbym powodu do prowadzenia takiego bloga.

PS. Wybaczcie nietypowy charakter wpisu. Okres urlopowy sprzyja tego typu przemyśleniom. Już niedługo wracam z pełną parą!