Kupiłem sobie ostatnio płaszcz polskiej Marynarki Wojennej z demobilu. Robi ogromne wrażenie! W tym artykule opowiem o jego jakości, wykonaniu i przeróbkach, które musiałem dokonać.
Ten materiał powstał dzięki wsparciu Patronów Czasu Gentlemanów. Tylko dlatego ma tak ładną oprawę wizualną. Jeśli doceniasz moją pracę, możesz dołączyć do tego grona wspierając mnie choćby drobną kwotą w serwisie Patronite. Będzie mi niezwykle miło, a dodatkowo otrzymasz korzyści, które oferuję wyłącznie Patronom.
Kliknij link, żeby poznać szczegóły.
Płaszcz wojskowy
Wiele wojskowych ubrań stało się klasykami męskiej elegancji. Chinosy, trencze czy choćby kurtka M-65 mają swoje źródła w armii. Podobnie jest z zimowymi płaszczami. Te wojskowe mają coraz więcej fanów i coraz częściej pojawiają się w ofertach marek odzieżowych. Niestety zazwyczaj te dobrej jakości są też całkiem drogie. Dlatego wielu zainteresowanych szuka przecen lub możliwości nabycia takiego ubrania z drugiej ręki.
[Dyskusje na ten temat toczymy między innymi na naszej grupie: Społeczność CG – wygląd i zasady ubioru]
Jest jednak jeszcze trzecia opcja: oryginalne wojskowe płaszcze z demobilu. Okazuje się, że w sprzedaży regularnie pojawiają się partie płaszczy pochodzących z naszego wojska, które, wskutek zmian w umundurowaniu, wychodzą z użycia. Oznacza to, że płaszcze te są nieużywane i pełnowartościowe. Po prostu armia ich już nie chce.
Kto miał z nią do czynienia, wie, że odzież wojskowa jest zazwyczaj całkiem dobrej jakości, zarówno pod względem materiałów jak i wykończenia i ma zadziwiająco atrakcyjne ceny. Szczęśliwie ostatnio przeprowadzana była modernizacja umundurowania polskiej Marynarki Wojennej i wiele jej płaszczy trafiło na rynek. Piękne, granatowe, wełniane płaszcze ze złotymi guzikami. Kosztowały 120 zł. Nie mogłem nie kupić. I muszę powiedzieć, że ten płaszcz jest oszałamiający! Jestem nim zachwycony, ale nie od razu byłem. Wymagał bowiem nieco pracy.
W tym filmie zajmiemy się kolejno krojem i jakością tego płaszcza, wyborem odpowiedniego rozmiaru, przeróbkami krawieckimi, które musiałem przeprowadzić, w tym kwestią legalności noszenia guzików wojskowych i ogólnymi wrażeniami.
Krój i jakość
Płaszcz Marynarki Wojennej to gruba, wełniana dwurzędówka. Krój ma bardzo klasyczny. Osiem guzików barwy złotej, niewielki dekolt i szeroki kołnierz, który, gdy go postawimy, zakrywa całą szyję oferując osłonę przed wiatrem. Na biodrach dwie cięte kieszenie przykryte patkami oraz jedna wewnętrzna. Co ciekawe, lewy rękaw również ma ukrytą w mankiecie kieszeń na chusteczkę. Z tyłu natomiast jest pasek ściągający nieco talię.
Płaszcz jest niestety szyty w stylu obszernym. W każdym wymiarze ma więcej materiału niż powinien, żeby wyglądać zgodnie z obecnymi standardami męskiej elegancji. I mówię tu o sytuacji, w której masz już na sobie garnitur czy gruby, wełniany sweter. Ramiona, rękawy i klatka piersiowa są zdecydowanie zbyt szerokie. Dodać należy, że pacha jest wszyta dość głęboko, co ogranicza ruchy ręką. Całość jest dość długa i sięgać będzie mniej więcej do połowy łydki. Jest to uzasadnione na służbie, ale w cywilu może być uciążliwe.
Odnośnie jakości, z wierzchu nie ma do czego się doczepić. Tkanina to niezwykle gruba wełna i wspaniała w dotyku. Ona sama powinna być droższa niż ten płaszcz. Wraz z wypełnieniem waży dobre dwa kilogramy. Czuć to w ręce, ale podczas noszenia go na sobie nie odczuwa się dyskomfortu. Niestety metka nie wymienia składu podszewki, ale w specyfikacjach znalezionych w sieci wyczytałem, że wojsko stosuje podszewki poliamidowe. To syntetyczna, wytrzymała, ale nieprzewiewna tkanina.
Natomiast wszelkie elementy wykończenia stoją na wysokim poziomie.
Największą wadą jest jednak wypełnienie. Podczas przeróbek okazało się, że watoliny jest o połowę więcej niż powinno. Wyglądało na to, że wypełnienia są wykrawane na jedno kopyto i wszywane w różne rozmiary płaszczy. Naprawienie tego wydłużyło prace krawieckie.
Wybór rozmiaru
Jeśli to Cię przekonuje, pewnie zastanawiasz się jak wybrać dobry rozmiar dla siebie. O ile nie masz dojścia do miejsca gdzie możesz taki płaszcz przymierzyć przed zakupem, wybór przez internet będzie niestety utrudniony. W ofertach na Allegro podany jest co prawda dość dokładny rozmiar: obwód w klatce piersiowej, długość całkowita, długość rękawa i szerokość w ramionach, ale słabo się on ma do standardowych ubrań. Co więcej, zazwyczaj oferowana będzie ograniczona liczba takich płaszczy, dlatego wizja przymierzenia, oddania i zakupu innego rozmiaru może się okazać niemożliwa do spełnienia, bo w międzyczasie inne egzemplarze znikną z rynku.
Z tych względów polecam wybierać rozmiary nieco mniejsze. Wybierając własny narazisz się najprawdopodobniej na zmniejszanie ubrania w każdym wymiarze. Zresztą będziesz szczęściarzem, jeśli uda Ci się znaleźć płaszcz leżący na ulał, z którym nie będziesz musiał iść do krawca.
Przeróbki
W moim egzemplarzu musiałem niestety sporo przerobić. Moim celem było bardziej posiadanie płaszcza w stylu wojskowym, niż wojskowego. Nie chcę udawać żołnierza, którym przecież nie jestem. Dlatego postanowiłem go dostosować do standardów cywilnych i pozbawić części militarnych detali, takich jak pagony czy złote guziki.
Mój płaszcz był skracany i zwężany niemal w każdym wymiarze. Rzecz jasna postawiłem sobie tutaj poprzeczkę dość wysoko i chciałem, żeby wypadł idealnie. Musiałem zwęzić go w klatce piersiowej i wytaliować, zwęzić ramiona, zwęzić rękawy i skrócić całość o ponad 10 cm. Przy tym wszystkim wymiana guzików to już nic nie znaczący detal. Oznaczało to, że płaszcz praktycznie został rozłożony na części pierwsze, docięty i zszyty na nowo.
Przy okazji wyszło na jaw jak była wykrojona watolina.
Podczas prac nad nim dowiedziałem się też ciekawej rzeczy na temat mundurów. Okazuje się, że rękawy wszywa się w nich nieco inaczej niż w cywilnych ubraniach, żeby podczas salutowania ubranie prezentowało się nadal dobrze. Niestety wpływa to niekorzystanie na wygląd rękawa w stanie spoczynku. To też musieliśmy zmienić.
Na całość musiałem nieco poczekać. Było to bowiem parę dni ciągłej pracy krawca. Koszt takich przeróbek będzie się zazwyczaj wahał pomiędzy 500 a 700 zł. Zatem dopiero tutaj dochodzimy do prawdziwej ceny płaszcza z demobilu, jeśli się uprzemy, żeby był dobrze dopasowany.
[Do tego należałoby oczywiście doliczyć koszt przesyłki i nowych guzików.]
Guziki
Wróćmy jeszcze do guzików. Ich wątek często się przewijał w dyskusjach o tym płaszczu, więc omówmy go osobno. Przede wszystkim kierowałem się tutaj własnymi preferencjami. Złote guziki wydały mi się zbyt ostentacyjne. Niemniej istnieją przepisy, które mogą dodatkowo zachęcać do ich usunięcia.
Odsyłam tutaj do dwóch rozporządzeń Ministra Obrony Narodowej (z 2014 i 2016), w których wyczytamy, że zakazuje się używania kompletnego munduru jak i jego części przez osoby nieuprawnione. Posiadane elementy stroju wojskowego powinny być zatem pozbawione cech munduru, jeśli chcemy z nich korzystać. Co prawda na guzikach marynarki wojennej nie ma wojskowego orzełka, ale jest tam kotwica na tle krzyża kawalerskiego, co jest znakiem tej broni.
Przyznaję, że nie znalazłem jednak żadnej interpretacji mówiącej wprost, że chodzenie w płaszczu z tymi guzikami jest zakazane. Niemniej interpretuję przepisy tak, że te guziki są objęte zakazem. Ale może ktoś z odbiorców Czasu Gentlemanów ma dokładniejszą wiedzę i mógłby w komentarzu przedstawić jak się sprawy mają i na co naraża się człowiek chcący zachować oryginalne guziki. Będę za to wdzięczny!
Wrażenia
Jakie mam ostateczne wrażenia? Nosząc ten płaszcz na sobie czuje się go bardzo wyraźnie. Swoje waży, jest bardzo ciepły i całkiem sztywny. Z pewnością można powiedzieć, że nie jest to idealny wybór do prowadzenia samochodu, ale prawda jest taka, że żaden długi płaszcz nie będzie do tego dobry. Prowadziłem w nim jednak wielokrotnie i nie widzę w tym większego problemu.
Uwielbiam natomiast jego kołnierz. Gdy się go postawi, momentalnie robi się cieplej i przytulniej. Uważam też, że prezentuje się rewelacyjnie i bardzo się cieszę, że się na niego zdecydowałem.
Podsumowując, płaszcz ten wcale nie jest aż tak tani, jak mogło się z początku wydawać. Moim zdaniem jednak wypada on ciągle o wiele korzystniej niż sugerowałby jego wygląd. Po przeróbkach nie ustępuje ofertom luksusowych marek ani pod względem tkaniny, ani wykończenia. Traci natomiast nieco na wypełnieniu i podszewce, ale za to pod kątem grubości mało co będzie się z nim równało.
Ponadto konieczność dokonania przeróbek sprawia, że będzie on w efekcie świetnie dopasowany, niczym płaszcz szyty na miarę.
Wiem, że mnóstwo osób z naszej Społeczności też kupiło ten płaszcz. Napiszcie koniecznie w komentarzach jak wypadły Wasze egzemplarze, czy dokonywaliście przeróbek i czy jesteście z nich zadowoleni! Ja zaś niebawem przygotuję materiał o tym jak i z czym nosić taki płaszcz.
Dziękuję też Patronom Czasu Gentlemanów za wsparcie. Tomasz Fikier, Aleksander Galecki, Mock, Kamil D., Hubert Ś., Arkadiusz Firus, Klaudia B., Wojciech Sz., Kamil Futyma, Grzegorz Daleszyński, Paweł Klewicki, Adam Mroczek, Kamil Durkiewicz, Tomasz Wyraz, Asteniusz Myśliwiec, Mariusz Niemiec, Piotr G., Renata M., Marta Szymańska, Szymon Zabrocki, Stanisław G., Jan Wróblewski, Krzysztof K., Łukasz M., Michał S., Jakub M. – Jesteście wspaniali!!!
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Zobacz też
Smoking – garnitur do zadań specjalnych
Klasyczny sweter – alternatywa dla bluzy i marynarki
Wiosenna klasyka – chinosy, husky i vichy
Kak nosić kapelusz? – Savoir-vivre z nakryciem głowy
Klasyczny garnitur – na co zwrócić uwagę przy zakupie
No i właśnie 500-700zł + 120 daje ceną 2x wyższą od mojego obecnego płaszcza który świetnie leży, może kiedyś, bo płaszcz faktycznie jest po prostu świetny. Czytając o poprawkach miałem nadzieję, że guziki jednak zostały – robiły świetną robot, no ale co zrobić 😉
W komentarzach na kanale wiele osób pisze o niższych kosztach przeróbek. U mnie pewnie znaczenie miał fakt, że jestem bardzo szczupły, więc poprawek było więcej.
Polecam także krótszą wersję płaszcza MW, czyli popularną bosmankę. W regulaminach jeszcze przedwojennych zwano ją półpłaszczem.
Też się nad nią zastanawiałem. Może kiedyś.
Bardzo ciekawy materiał i muszę przyznać, że brakowało mi tego typu filmów o modzie na Pańskim kanale. Zainteresował mnie również kapelusz, który nosi Pan na niektórych scenach i miło by było gdyby stworzył Pan materiał o doborze kapeluszy, lub innych nakryć głowy zależnie od reszty ubioru, czy okazji. Pozdrawiam i miłego weekendu 🙂
Lubię bardzo ten kapelusz, ale i tak niestety rzadko co noszę.
Chciałbym się dowiedzieć dwóch rzeczy: kto dokonywał przeróbek krawieckich oraz jak głęboka jest w rzeczywistości pacha w porównaniu np. z wyrobami firmy Bytom znanej z niskich pach.
Mam też sugestię co do podszewki: może by tak się jej całkiem pozbyć? Jeśli tkanina zewnętrzna jest rzeczywiście tak gruba to brak podszewki nie powinien powodować dyskomfortu termicznego.
I na koniec: uważam, że błędem było pozbywanie się pagonów. ślady po nich nieciekawie wyglądają na ramionach – widać, że coś tam było. Poza tym także w odzieży cywilnej do kupienia w galeriach handlowych spotyka się czasem pagony. Nawet legendarny trencz Burberry je ma.
Krawcem był pan Radlicki.
Płaszcza z Bytomia nie mam do porównania.
A odnośnie pagonów, to ja nie widzę tych śladów. Poza tym uważam, że płaszcz jest bez nich o wiele bardziej uniwersalny, zwłaszcza na bardziej formalne okazje.
A przepraszam, widzę że te ślady były jeszcze przed przeróbkami.
To nie ślady, tylko miejsce mocowania naramienników. One przychodzą osobno z płaszczem i można je zamontować (chodzi o możliwość doszycia insygni), ale ja tego nie zrobiłem.
Łukasz, jedna uwaga – mundury Wojska Polskiego nie mają pagonów, a naramienniki. Pagon to coś innego, są charakterystyczne dla armii postsowieckich.
Wierzchnie okrycia wojskowe (płaszcze, kurtki) mają rozmiary podawane w dość charakterystyczny sposób. Otóż to, co widzisz na matce to rozmiar, który uwzględnia założony pod spodem mundur. Trzeba zawsze szukać rozmiarów mniejszych, bo zawsze będą zawyżone.
Dziękuję za uwagę! Nie wiedziałem, że pagony to niepoprawne określenie. Zacząłem jednak szukać dokładnych informacji o pagonach i czym się różnią od naramienników, i niestety nie mogę nic konkretnego znaleźć. Mógłbyś napisać coś więcej lub podać link do jakiegoś źródła?
Odnośnie rozmiaru, na to wygląda, choć mało to ma sensu.
A jaka może być tak różnica między rozmiarówką tych płaszczy, a normalną? tzn ile trzeba odjąć mniej-więcej (nie nosząc pod tym munduru) żeby wychodziła zwykła rozmiarówka?
O ile na Tobie wygląda dobrze, ja osobiście bym się nie zdecydował.
A rękawy musiałeś skracać czy tylko zwężałeś? a jeśli tak to jak dużo? bo ja prawdopodobnie znalazłem swój rozmiar, który na szerokość powinien na 95% dobry, obawiam się jednak że rękawy będą za długie (chcę kupić 175, jak Ty, osobiście mam 178 wzrostu, Ty jednak napisałeś że kupiłeś na rozmiar osoby niższej), nie będę ich zwężać bo mam zdecydowanie bardziej tęgą budowę ciała i luźniejsze rękawy powinny być ok, tylko obawiam się długości.
Tyko zwężałem, bo skrócenie ramion podniosło rękawy tak, że wypadły idealnie.
Panie Łukaszu proszę o kontakt, chętnie odkupie od Pana te guziki.
Ale ja nie chcę ich odsprzedawać 🙂
Płaszcz super. Męska klasyka. Jeśli do tego dodamy męskie oficerki to rewelacja. Osobiście uwielbiam skórzane płaszcze. I oficerki jako męski standard. W takim rozdaniu, dla mnie cena to sprawa drugorzędna. Skoro tak zwani panowie płacą setki złotych za skajowe sneakersy, to kupując coś tak trwałego w podobnej cenie; tylko przyklasnąć. Pozdrawiam
Co do legalności noszenia mundurów: przepisy zakazują cywilom noszenia mundurów, elementów z orzełkiem, pasów z klamrą WP, „pochewek” z oznaczeniem stopnia. Potrzebne do tego jest pozwolenie wydawane np. organizacjom proobronnym. W rzeczywistości jednak ryzyko nieprzyjemności z tym związanych jest znikome, bo Policja z reguły nie zna tych przepisów/nie zwraca na ich łamanie uwagi, a ŻW nie zajmuje się cywilami. Ewentualnie może wezwać do delikwenta funkcjonariuszy Policji, ale to bardzo nieprawdopodobny scenariusz.
Rok temu sprawiłem sobie taki sam płaszcz, tylko jest z sił powietrznych koloru stalowego. Podobnie jak autor musiałem dokonać wielu przeróbek (skrócenie długości rękawów i szerokości, zwężenie w ramionach, skrócenie długości do kolan) ale uważam, że się opłaca. Z rozmiarem naprawdę jest ciężko trafić. O ile z płaszczem nie było problemu, to z bosmanką już dwa razy się przejechałem. Jak była z fajnego materiału to za mała, a gdy kiepski materiał to za duża. Jeśli się ktoś zastanawia czy podjąć to ryzyko to zachęcam. Można uzyskać bardzo dobry efekt i duże zadowolenie.
Panie Łukaszu, w jakim sklepie kupował Pan guziki?
Zdecydowałem się na taki płaszcz, tylko że mój to 208/mon wojsk lotniczych (moim zdaniem Twoja 202a ładniejsza, ale nie znalazłem żadnej aktualnej aukcji). Czym są „cechy munduru” w moim przypadku? Wystarczy, że pozbędę się naramienników oraz guzików z orzełkami i mogę być spokojny, że nie łamię prawa?
Ok, już wrócił od krawca i jestem baaardzo zadowolony, cudo po prostu, dzięki za artykuł bo nigdy wcześniej bym o tym nie pomyślał.
Uwielbiam te płaszcze. Eleganckie i pasujące do wielu kreacji. Chciałem sobie kupić bosmankę (wersja cywilna, nie z demobilu). Niestety jestem chudy i odniosłem wrażenie, że na mnie źle leży i jest za masywna. Może wystarczyło ją delikatnie poprawić u krawca? Na Panu bardzo dobrze lezy ten płaszcz.
Czy możesz doradzić (po swoich doświadczeniach z przeróbkami) jak dobierać rozmiar żeby ograniczyć zakres przeróbek ? O ile wg Ciebie trzeba zejść z rozmiarem (wszerz i na długość)?
Dodam że mam 178cm i noszę normalnie rozmiar 50 (obw. klatki ok. 100cm).
Chodzi oczywiście głownie o to aby nie zwężać ramion, reszta to w miare proste przeróbki.
Widzę że takie pytanie juz było ale pozostało bez odpowiedzi.
Brałem szczupłą wersję mojego rozmiaru, a i tak wyszło jakieś dwa rozmiary za duże. Problemem będą rękawy. Żeby taki płaszcz leżał perfekcyjnie trzeba by trafić na egzemplarz na bardzo szczupłą osobę o bardzo długich rękach. Zatem raczej nie ma co się nastawiać na idealny. W tych płaszczach klatki piersiowe i pasy są dużo szersze niż w cywilnych, rękawy nieco za długie, ramiona też trochę za szerokie. Długością całości jest z kolei najłatwiej manipulować u krawca.
Bardzo dziękuję za ten świetny materiał — naprawdę pierwszorzędna robota, a płaszcz wygląda super! Mam dwa krótkie pytania: czy znasz może dobrego krawca z Warszawy, któremu można by powierzyć taką pracę. Korzystałem z usług jednego na ul. Ogrodowej ale zepsuł mi już dwa garnitury więc trochę żal ryzykować kolejny raz.
Ponadto, czy mógłbyś napisać jaki masz rozmiar w ramionach a ile miał kupiony przez Ciebie płaszcz (nie jestem pewien czy 92 cm czy 88 cm?
Serdecznie dziękuję!
Ciesze sie z nowego plaszcza. Szukalem taki podobny ponad 5 lat. Cena byla 208zl za plaszcz (przywóz do CZ) + 52zl praca krawca + 14zl niebeske guziky. W totale 274zl. Pozdrawiam z Cziech. Jakub
Super! Gratuluję!
Wygląda Pan nieziemsko w tym płaszczu. Mam nadzieję że kiedyś dogonię Pana stylem.
Dziękuję serdecznie!