Skauci połączyli w sobie przygodę, wartości i edukację. Powinniśmy korzystać z ich doświadczenia podczas wychowywania naszych dzieci. Z okazji Dnia Dziecka zaproponuję Wam dzisiaj dziesięć zabaw inspirowanych skautowskimi podręcznikami. Wesołe miasteczko to przy nich banał.
Czy skauting jest nudny?
Skauci, tak samo jak ich polski odpowiednik – harcerze, kojarzą się często z grzecznymi chłopcami śpiewającymi piosenki przy ognisku. Jasne! To też robią, ale mają znacznie szerszy repertuar. Ich wychowanie zahacza o sztuki przetrwania, poznawanie przyrody, naukę pracy w zespole, a nawet ideę bycia liderem.
Na podstawie pierwszych podręczników skautowskich można na własne potrzeby opracować szereg zajęć, które będą dla dziecka (zarówno syna jak i córki) świetną rozrywką, a przy okazji nauczą je czegoś pożytecznego. Dla ojca to natomiast doskonała okazji by zabłysnąć jako autorytet i zrobić to, co zawsze chciał robić w dzieciństwie.
Proponowane przeze mnie poniżej zabawy nie są typowymi grami. Zazwyczaj nie ma w nich zwycięzców ani przegranych. Jest za to poczucie uczestniczenia w przygodzie, zbieranie cennego doświadczenia i zdobywanie wartościowych umiejętności praktycznych. Inne cechy to: brak przemocy, szacunek dla przyrody i praca w zespole. Każdą z poniższych zabaw można we własnym zakresie dostosowywać poziomem trudności do wieku dziecka.
1 – Tworzenie drużyny
Ta zabawa, choć ma bardzo podstawowy charakter, powinna pojawić się dopiero po wejściu w świat skautingu, przygody i przyrody. Kiedy dziecko jest już zainteresowane tematem, przyda się sformalizować swoje działania poprzez nadanie im nazwy. Nazwanie swojej drużyny (bez względu na liczbę członków) nada jej dodatkowych więzi i materii. Zabawy wreszcie staną się czymś więcej niż tylko doraźną rozrywką.
Zasady skautów pozwalały na nadawanie zastępom jedynie nazw zwierząt, które przebywają w okolicy. Na potrzeby zabawy można to rozszerzyć na wszystkie zwierzęta, rośliny, a nawet postaci historyczne. Dzięki temu ten etap zyska walor edukacyjny. Każda propozycja powinna bowiem być przemyślana i uzasadniona. Drużyna będzie się przecież odwoływać do cech „patrona”. Dziecko powinno więc wcześniej zebrać jak najwięcej informacji o danym zwierzęciu, roślinie lub osobistości z przeszłości.
Tworzenie drużyny ma też wymiar edukacyjny w tym sensie, że wymaga wspólnej zgody na przyjęcie danego imienia i wiążących się z nim cech oraz wartości. Bardzo pouczające będzie stworzenie jakichś zrębów misji. Warto od najmłodszych lat wpajać dziecku, że w życiu obowiązują zasady i dobrze jest ich przestrzegać.
2 – Tropienie zwierząt
Tropienie to jedno z ulubionych zajęć skautów, którzy swoją nazwę wzięli od zwiadowców. Umiejętność odnajdywania śladów i podążanie za obiektem to w końcu podstawa bycia zwiadowcą. Zabawa nakierowana na zdobywanie tej umiejętności przynosi ogrom korzyści. Dziecko szlifuje swoją spostrzegawczość, uczy się rozpoznawać tropy pojazdów, ludzi i zwierząt. Taką naukę można z łatwością rozszerzać o wiedzę na temat życia zwierząt, a nawet prowadzić przy okazji rozmowy o kontrowersyjnym dziś myślistwie.
Na potrzeby zabawy można na przykład punktować odnajdywanie śladów różnych zwierząt podczas spacerów po lesie albo zabawić się w tropienie „złodzieja”. Rzecz jasna przyda się tutaj choć podstawowa wiedza o tropach.
3 – Rozpalanie ogniska
O tym, że rozpalanie ogniska to jedna z podstawowych umiejętności, jaką każdy z nas powinien posiadać już pisałem. Moim zdaniem każdy nastolatek powinien już wiedzieć, że nie robi się tego wrzucając pniaki na stos makulatury nasączony benzyną. Zbieranie chrustu, odpowiednie jego przygotowanie, ułożenie i stopniowe rozpalanie uczy cierpliwości i pracowitości, a co najważniejsze daje wspaniałą nagrodę – ognisko.
Tutaj natomiast pojawia się śmietanka tej zabawy – wieczorne śpiewy przy ogniu, opowiadanie historii czy spanie na wolnym powietrzu. Nasze dzieci mają tego niestety coraz mniej. Dajmy im to zatem.
4 – Przygotowywanie jedzenia poza domem
Ogień może też nauczyć czegoś zupełnie innego i równie wartościowego – przygotowywania jedzenia. Kuchnia często (choć niesłusznie) kojarzy się dzieciom z czymś nudnym. Natomiast pieczenie na ogniu kiełbasek czy ziemniaków w popiele, gotowanie wody na zupę lub herbatę, okropne paprykarze, konserwy turystyczne i pasztety, na myśl o których łezka się w oku kręci…
Te banalne zajęcia tworzą wspomnienia na lata. Takie jedzenie smakuje o wiele lepiej, a przy okazji dziecko uczy się choćby tego, jaki jest związek między ogniem a ciepłym napojem. W odpowiedniej porze roku można też gotowanie na ogniu poprzedzić wyprawą po grzyby. Bardziej doświadczeni pokażą jak zbierać zioła itd. Tutaj od średniowiecza dzieli nas tylko nowocześniejsza patelnia lub menażka.
5 – Budowanie szałasu
Niezwykłą frajdą dla każdego dziecka jest spędzenie nocy na dworze – pozwólmy mu. Namiot to rzecz jasna przyjemna sprawa, ale o ileż bardziej pasjonujące będzie spanie pod rozbitą pałatką czy nawet w własnoręcznie zrobionym szałasie?!
Taki szałas możemy zrobić w lesie bez czynienia szkód. Wygodniej będzie natomiast zacząć od szałasu we własnym ogródku z gałęzi pozostałych po wycinaniu lub przycinaniu krzewów i drzew. Nie musi to być od razu wielka konstrukcja. De facto nie trzeba tam nawet spędzać nocy! Wszystko może przyjść z czasem. Już samo budowanie swojego lokum zgodnie ze szkołą skautowską będzie sporym wyzwaniem i przygodą.
6 – Nauka węzłów
Węzły same w sobie nie są już tak fascynujące, jak inne zabawy, są natomiast bardzo pożyteczne. Warto znać ich kilka i stosować w różnych sytuacjach, a nie uciekać się do chaotycznego supła, do którego rozwiązania potrzebny będzie Aleksander Wielki.
Tutaj przyda się jakaś historia, cel. Węzeł ratowniczy może się przydać drużynie podczas wędrówek po jaskiniach (to czy wybierzecie się do jaskini to już zupełnie inna sprawa), węzeł złodziejski do ucieczki z wieży, a pętle do zawieszania różnych przedmiotów w obozie. Wiedziałeś, że węzłem refowym podwójnym wiążesz buty?
7 – Posługiwanie się mapą i kompasem
Dobrze jest wychować sobie nawigatora podczas podróży samochodem. Nie dość, że nas poprowadzi, to jeszcze nie nudzi się w aucie. Ale posługiwanie się mapą i kompasem ma o wiele więcej zalet zwłaszcza w terenie, kiedy nie możemy się oprzeć na nazwach ulic. Co więcej sporo osób nawet nie potrafi zorientować mapy przy użyciu kompasu i zwyczajnie zgaduje gdzie się znajdują zaznaczone na niej obiekty.
To bardzo ważna umiejętność. Nie puszczaj dziecka na wędrówkę po górach, jeśli Ci nie udowodni, że posiadając mapę terenu i kompas potrafi ustalić gdzie się znajduje. Tutaj rewelacyjną zabawą będzie wyjazd gdzieś w nieznany teren, w którym dziecko (raczej nastolatek) będzie musiał zorientować się gdzie jest przy użyciu jedynie mapy i kompasu. A Ty sam poradziłbyś sobie w takiej sytuacji?
8 – Nawigacja w przyrodzie
Gwiazdy, pnie drzew, mech, cienie, księżyc, namagnesowana igła, wiatr, rośliny itd. – wszystko to może przy odrobinie wiedzy wskazać nam północ lub południe, a tym samym zorientować nas w kierunkach świata. To wspaniała lekcja, ponieważ pokazuje dziecku związek między mapami, globusami czy nawigacją samochodową a przyrodą.
Kiedyś ludzie orientowali się w położeniu względem stron świata właśnie dzięki naturalnym oznakom. Można zatem spokojnie ubrać tę naukę w zabawę w Indian, odkrywców, żeglarzy czy rozbitków. Przy okazji rozwija się w sobie spostrzegawczość. W dodatku przyroda staje się mówiącym do nas sprzymierzeńcem, a przestaje być siłą, którą trzeba pokonać.
9 – Posługiwanie się nożem
Im dalej w las… tym bardziej trzeba nauczyć dziecko posługiwania się nożem. Rzecz jasna małe dzieci powinny trzymać się od takich przyrządów z daleka, ale jak już coś zacznie się układać w główce, a rączki staną się pewniejsze, warto zacząć i tę lekcję. Nóż to bowiem nie zabawka, którą się rzuca na lewo i prawo. Nóż powinien się stać podstawowym narzędziem pozwalającym przetrwać w każdych warunkach (w życiu większości ludzi dzisiaj tę rolę pełni telefon komórkowy).
Zacząć można od zwykłego strugania kijka na kiełbaskę, po drodze jakieś prymitywne rzeźbienie w drewnie, z czasem wzniecanie ognia z krzesiwem itd. Tylko od naszej kreatywności zależy co będziemy z tym nożem robić, gdyż ma on tysiące zastosowań. W pewnym momencie przyjdzie czas na sprawienie swojemu dziecku pierwszego noża. Choćby to była najprostsza finka czy scyzoryk – postarajmy się, żeby stał się czymś naprawdę ważnym i wartościowym.
10 – Szyfrowanie wiadomości
Na koniec zostawiłem już typowo skautowsko-harcerską zabawę, która swój rodowód wywodzi z czasów wojny. Skauci jako zwiadowcy, bywali też posłańcami. Ponieważ ich wiadomości nie mogły wpaść w ręce wroga musieli je szyfrować. Kilka sposobów opisałem już w artykule o tradycyjnych metodach szyfrowania. Jest ich natomiast znacznie więcej.
Po założeniu swojej drużyny i w trakcie wypełniania misji, możecie mieć wiele ważnych informacji do przekazania sobie. Nie możecie pozwolić, by wpadły w niepowołane ręce. Możecie więc stworzyć system szyfrowy, którym będziecie pisać do siebie listy. W efekcie nie dość, że dziecko poznaje świat szyfrów i matematyki, wciąga się w tajną zabawę, to jeszcze zaczyna pisać listy!
Ciężka sprawa?
Podejrzewam, że niektóre z powyższych zabaw będą stanowiły problem dla nieobeznanych z harcerstwem czy survivalem mieszczuchów. Ale czy to jakiś problem? Jeśli jeszcze nigdy nie szukałeś tropów zwierząt czy nie określałeś kierunków świata na podstawie mchu, to doskonały moment, żeby się tego nauczyć. Są to praktyczne umiejętności, które dobrze jest znać. Nie przekreślaj więc powyższych propozycji, tylko dlatego, że nie znasz się na tym. Weź się w garść, zdobądź wiedzę i testuj w praktyce.
Teraz już wiesz, że ten artykuł powstał po to, żeby ruszyć ojców do lasu. Dzieciaki zyskają na nim przy okazji.
Miłego Dnia Dziecka!
PS Podajcie swoje propozycje zabaw w komentarzach!
Inne artykuły o skautingu i harcerstwie
Każdy z nas powinien mieć w sobie coś ze skauta
Robert Baden-Powell – Naczelny Skaut Świata
Bądź ojcem niczym skautmistrz – wychowanie zamiast nauczania
Źródła:
Andrzej Małkowski, Skauting jako system wychowania młodzieży na podstawie dzieła Gienierała Baden-Powella, Lwów 1911.
Sir Robert Baden-Powell, Wskazówki dla skautmistrzów. Podręcznik dla drużynowych zawierający teorię skautingu, przeł. S. Sedlaczek, Warszawa 1930, reprint Impuls, Kraków 2014.
Sir Robert Baden-Powell, Skauting dla chłopców, Wrocław 1991.
Na wstępie chciałem ostrzec że strasznie się rozpisałem ale każdy powrót do metodyki wywołuje we mnie miłe emocje i burzę wspomnień… Pierwsze 5 punkty to faktycznie proste zabawy kolejne to propozycje elementów metodyki zuchowej jakie można zastosować w codziennym życiu. 1 Stare gry Zadziwia mnie to ale znikają gry typu klasy, kapsle, zośka. Moje zuchy potrafiły odkładać gameboye i inne gadgety i bawić się guzikiem na sznurku czy grać w zośkę. Godzinami. Warto przypomnieć sobie stare zabawy z dzieciństwa. One nadal działają a skoro worek z grochem czy guzik na sznurku zapewniły nam tyle radości to warto tę radość przekazać… Czytaj więcej »
Dzięki! Mógłbym to opublikować jako osoby artykuł.
Minutka i kronika bardzo mi się podobają.
Chyba też zastosuję pomysł na drzewko.
Dziękuję.
Co do publikacji proszę bardzo choć na pewno wymaga wygładzenia.
Jeśli tylko komuś się przyda będę zachwycony.
Mogę spytać jak długo byłeś harcerzem? No chyba, że wiedzę i zainteresowanie wziąłeś z książek. :>
Harcerzem krótko, bo około roku. Zainteresowanie raczej wyrosło z zamiłowania do gór, potem do survivalu, a na końcu do historii i początków skautingu oraz harcerstwa. Książki przyszły zatem na końcu. Obecnie uważam, że te ruchy są świetne do wprowadzania dzieci w świat przyrody i dorosłego życia.
Panu Łukaszowi należą się duże podziękowania, bo robi nam (tj. harcerzom) świetną reklamę. Sięga pan do samego źródła i to bardzo dobrze, bo to pozwala na uchwycenie samego sedna harcerstwa. Niestety, w wielu przypadkach współczesne harcerstwo się zdegenerowało – obozy czasami przypominają kolonie wyzute z puszczaństwa, a najczęściej wiąże się to też z odejściem od idei. Jeśli ktoś jest zainteresowany harcerstwem dla swojego syna lub córki (albo dla siebie) i ma taką możliwość, to przed wybraniem związku (ZHR, ZHP, Skauci Europy, SH) oraz drużyny proponuję wypytać drużynowego o to, jak wyglądają obozy: czy harcerze sami gotują, czy śpią pod namiotami,… Czytaj więcej »
Dziękuję!
To przydatna rada, ale pewnie większość rodziców nie wie czym powinno być w istocie harcerstwo i posyła tam dzieci albo dla zasady, albo bo dzieci same chcą (bo koledzy itp.). Dobrze jest też zacząć od zostania nieoficjalnym skautmistrzem/harcmistrzem dla swoich dzieci. To dodatkowo zacieśnia więź między dzieckiem a ojcem.
Jaka wiadomosc zostala zaszyfrowana powyzej?
Klucz jest w artykule o szyfrowaniu.
Jeśli uczymy się posługiwania mapą i kompasem, to sami możemy narysować np. plan parku. Wspaniała nauka dokładności, cierpliwości oraz topografii, azymutów… A na tak powstałej mapie aż chce się zaznaczyć miejsce ukrycia skarbu 🙂
Świetny pomysł!
Jedynie tylko nóż na zdjęciu jest zły bo łatwo można się ześlizgnąć i pociąć sobie paluchy.