Wychowanie w ruchu skautowskim sprzeciwiało się starym metodom, w których sztywno trzymano się programu i zasad. Skautmistrzowie nie mieli być Panami Profesorami, tylko wodzami chłopców, ich starszymi braćmi. Dzięki temu mieli na nich znaczący wpływ. Każdy ojciec powinien mieć w sobie co nieco z takiego skautmistrza i umieć wejść w świat dziecka.
Wskazówki dla skautmistrzów
Tworząc ruch skautowski w początkach XX wieku, sir Robert Baden-Powell mocno sprzeciwiał się rosnącemu w społeczeństwie egoizmowi i egocentryzmowi jednostek. Chciał wychować młodzież zaradną, pewną siebie i przydatną ojczyźnie. Krytykował też konserwatywny sposób kształcenia, który zniechęcał do pracy i jedynie tworzył maszyny postępujące zgodnie z podręcznikami. Starał się natomiast by wychowawcy skautów potrafili zaprzyjaźnić się ze swoimi podopiecznymi, zarazić ich swoimi pasjami i wskazać drogę do pracy nad sobą.
Na fali mojego zainteresowania skautingiem i harcerstwem sięgnąłem po międzywojenny podręcznik dla drużynowych Wskazówki dla skautmistrzów Baden-Powella. W tej właśnie książce Naczelny Skaut Świata instruuje opiekunów, jak powinni podejść do młodzieży, by faktycznie mieć na nią wpływ. Uważam, że każdy ojciec znajdzie tutaj mnóstwo pożytecznych rad dla siebie.
Wyjdźmy od słów z tej książki:
Chłopiec czy dziewczyna nie jest małem wydaniem mężczyzny czy kobiety, ani ćwiartką czystego papieru, na której nauczyciel mógłby pisać, lecz każde dziecko ma swe szczególne zainteresowania, swój brak doświadczenia, zwykle tajemniczy stan duszy, który wymaga taktownej pomocy, zachęty, łagodzenia lub modyfikowania, nawet przytłumiania.
Stąd będzie wynikało szczególne podejście.
<<Zobacz też: Każdy z nas powinien mieć w sobie coś ze skauta>>
Zostań wodzem
Najważniejsze jest to, żebyś nie budował sztucznej bariery między Tobą a dzieckiem. Nie masz być niedostępnym autorytetem, tylko przywódcą, do którego można przyjść w każdej sprawie. Do tego będzie potrzebna odrobina ducha chłopięcego. Na pewno jeszcze coś z niego uchowało się w Tobie. Przypomnij to sobie. Tutaj dobrym punktem odniesienia będzie rola starszego brata, czyli osoby już bardziej dojrzałej i doświadczonej, ale nadal bliskiej, która dobrze rozumie dzieciństwo i potrzebę eksperymentowania, również z narzuconymi zasadami. Taka osoba może mieć faktyczny wpływ na dziecko poprzez zachęcenie go, a nie szereg nakazów.
Skautmistrz musiał interesować się psychiką dziecka, żeby ją odpowiednio nakierowywać na założone cele. Narzucanie woli i „prawd objawionych” nie wchodziło w grę. Staraj się zatem wnikać w ambicje dziecka, aby umożliwiać mu rozwój w kierunkach, które go pociągają. Nie będzie ideałem, ale przynajmniej będzie mógł być dobrym w ulubionych dziedzinach. Pozwól mu też rozwijać się w grupie. Tylko wtedy umożliwisz mu naukę relacji z innymi. Bycia liderem i kompanem musi się nauczyć od innych liderów i kompanów.
Sport
Żeby od najmłodszych lat Twoje dziecko nie robiło sobie papki z mózgu, będziesz musiał konkurować z telewizją i komputerem. Twoim zadaniem będzie wynajdywanie zajęć ciekawszych. Wbrew pozorom to nie powinno być takie trudne. Na przykład Baden-Powell wierzył w wielką moc sportu kształtującego nie tylko sprawność fizyczną, ale też zdrowego ducha.
Wielu z nas nie ma obecnie za dużo czasu na uprawianie sportu i zaniedbujemy samych siebie. Świetnym pomysłem będzie więc połączenie własnego wysiłku z „wybieganiem” dziecka. Oczywiście do maratonu nie przygotujesz się z nim, ale sporo ruchu zyskasz przy każdym rodzaju wyścigów czy gry w piłkę. Warto będzie zadbać o możliwość uczestniczenia dziecka w grach zespołowych. Świetnie rozwijają umiejętności współdziałania i wykorzystywania zalet różnych jednostek. Chodzi tutaj bowiem nie o wyrobienie tężyzny, ale umiejętności miękkich, które też można nabyć podczas uprawiania sportu:
Wychowanie kadeckie nakłada na chłopców zbiorowe szkolenie z zewnątrz, podczas gdy ruch skautowy pobudza samo-rozwój jednostki od wewnątrz. Musztra wojskowa kształtuje chłopca według pewnego ustalonego szablonu jako cząstkę maszyny, podczas gdy celem skautingu jest przedewszystkiem rozwinąć osobisty charakter chłopca i inicjatywę.
<<Zobacz też: Początki harcerstwa w Polsce>>
Rzemiosło
Żyjemy niestety w czasach, gdy coraz mniej rzeczy potrafimy wykonać samodzielnie. Trzeba więc pielęgnować to, co z tego zostało. Naucz swoje dziecko co tylko potrafisz. Nie zamykaj się ze swoimi pasjami w czterech ścianach. Dziecku zaimponujesz już ucząc je jak dobrze wypastować buty, spakować plecak na podróż albo rozpalić ognisko. Jeśli znasz się na stolarstwie, ślusarstwie, modelarstwie czy czymkolwiek innym, pokaż to dziecku. Nie chodzi o to, żeby od razu wchodziło w buty ojca, ale żeby wiedziało jak wartościowa może być praca własnych rąk. Już sama praca, a nie tylko jej efekt.
To jest też doskonały moment, żeby zająć się rzeczami, które zawsze Cię pociągały, ale nigdy nie mogłeś się zmobilizować, żeby się za nie zabrać. Ja od dawna myślę o robieniu makiet i bawieniu się w nadawanie im życia. Czuję, że powoli zbliża się moment, w którym wreszcie podejmę się tego zadania właśnie ze względu na moje dzieci.
Odpowiedzialność
Wychowanie poprzez praktyczne zajęcia to tylko część całego zadania. To jest Twój wytrych, żeby dotrzeć do dziecka i stać się jego Starszym Bratem. Jak już tego dokonasz, powinieneś się zabrać za wpajanie mu wartości i ideałów. We Wskazówkach dla skautmistrzów znalazłem zdanie, które dobrze opisuje tę potrzebę:
Nie można nazwać wychowanym nikogo, kto nie jest gotów i nie pragnie zrobić swej cząstki w pracy świata i nie ma po temu wykształconej zdolności.
Błędem będzie zapominanie o wadze szlifowania swojego charakteru, pracy nad słabościami i pielęgnowania swojego kręgosłupa moralnego. Baden-Powell całkiem słusznie walczył ze skupianiem się wyłącznie na własnym interesie i głosił potrzebę pełnienia służby wobec bliźnich. Myślę, że dzisiaj powinniśmy jeszcze aktywniej kontynuować te działania.
Ważną cechą będzie więc lojalność. Jest ona niezwykle istotna dla dobra grupy w jakiej się funkcjonuje, niezależnie czy myślimy o rodzinie, paczce przyjaciół czy mieszkańcach miasta lub kraju. Niemniej lojalność to też zwykłe dotrzymywanie danego słowa i szczerość. Pamiętaj, że tutaj musisz zacząć od siebie. Nie będziesz mógł wymagać słowności od swojego dziecka, jeśli sam kilkukrotnie złamiesz daną obietnicę. Co więcej nie będziesz mógł wówczas liczyć na zaufanie i pozycję Wodza.
Pilnuj się – rozwijaj się
Wychowanie dzieci może być wielką szkołą charakteru, zwłaszcza jeśli podejmiesz się zadania bycia autorytetem z prawdziwego zdarzenia. Dzięki temu sam się zmotywujesz do pracy nad sobą, żeby dziecku dawać jak najlepszy przykład. Patrząc na wychowanie w ten sposób, okazuje się, że równie dużo możesz zyskać Ty, co Twoje dziecko. Warto więc się postarać i szukać sposobów by być jeszcze lepszym mężczyzną i lepszym ojcem.
Doskonale wiem, że wiele z tych założeń będzie trudno spełnić, bo praca, obowiązki domowe itd. ale lepiej jest podjąć to wyzwanie, niż odpuścić w przedbiegach. Mi wciąż daleko do ideału i po części właśnie dlatego szukam dobrych inspiracji. Polecam gorąco zajrzeć choćby do Wskazówek dla skautmistrzów Roberta Baden-Powella. Przy zaledwie odrobinie pomysłów, które wymagałyby zmiany, znajdziecie tam mnóstwo inspirujących rad. Dobrze byłoby je wykorzystać.
<<Zobacz też: Do ojców>>
Źródło: Sir Robert Baden-Powell, Wskazówki dla skautmistrzów. Podręcznik dla drużynowych zawierający teorię skautingu, przeł. S. Sedlaczek, Warszawa 1930, reprint Impuls, Kraków 2014.
Ilekroć myślę o skutkach na myśl przychodzi mi niemal natychmiast film Moonrise Kingdom, który dość ciekawie ukazuje ich społeczność. Jednakże zgadzam się z Tobą – każdy z nas może przekazać swoim następcom potrzebę samodyscypliny i doskonalenia się by móc pomóc innym. Brakuje mi takich widoków jak Ojciec grający z synem w piłkę albo wspólnie jeżdżący rowerami.
Dokładnie! Swoją drogą bardzo fajny film.
Potężnym narzędziem jest też ostatnio modna grywalizacja.
Słuchając przełomowych wystąpień na ten temat zawsze się uśmiecham na myśl że harcerstwo implementuje ją od kilkudziesięciu lat…
już od ponad 100 lat 🙂
Zależy jak liczyć ale fakt.
W 2011 obchodziliśmy 100 lecie Zielonej 3 w Krakowie (co jest z resztą pewnym nadużyciem ale co tam).
Mało wiem o metodyce z początków skautingu. Wstyd się przyznać ale jakoś się nie wgłębiałem. Poza tym co pisał Kamiński czytałem tylko współczesne opracowania metodyczne. No i w centrum moich zainteresowań był ruch zuchowy.
Fakt! Ostatnio, gdy moja mała nie chciała już kończyć kolacji, wystarczyło wyzwać ją na wyścig ze mną. Od razu wszystko zniknęło z talerza.
Dokładnie tak! Na koloniach i w pracy śródrocznej znakomicie się sprawdzała też rywalizacja z samym sobą. Dzieci mają ten problem że nie widzą swoich osiągnięć w dłuższym horyzoncie czasowym. Naklejanie listków na drzewku czy domalowywanie piór do pióropusza Indianina za każdym razem kiedy pokój jest posprzątany pozwala dziecku widzieć swoje postępy. Uczy też planowania i pozwala śledzić realizację celu. Tak w systemie zuchowym działa też tęcza. Służy ona co prawda do harmonijnego rozwoju ale dzięki temu że wisi w widocznym miejscu a po osiągnięciu każdego małego kroczku zamalowujemy kolejny element dziecko widzi jak sobie radzi i ile mu jeszcze zostało… Czytaj więcej »
A teraz tę samą treść niech ubierze w słowa ojciec wychowujący nastolatka.
Podam przykład. Moja nauczycielka z dawnych czasów z która utrzymuję kontakt żaliła się że pracuje z szalenie trudną młodzieżą która włazi jej na głowę. Pewnego razu podjechaliśmy pod szkołę UAZem. Wylazło trzech gości z replikami broni. Rzuciliśmy pani nauczycielce kombinezon maskujący ona poszła do szkoły. Przebrała się w moro złapała giwerę i pojechaliśmy na strzelankę. Zadziałało. Dzieciaki zaczęły na nią patrzeć nieco inaczej a i okazało się że obiecane strzelanie ASG i przejażdżka terenówką jest niezłym motywatorem. Do każdego można trafić. Z resztą pracowałem sporo z dziećmi i żeby dla syna ojciec nie był autorytetem to ten ojciec się musi… Czytaj więcej »
Z tym łazem i mundurami to wymagało dość dużej dozy odwagi i nonkonformizmu. W 4/5 szkół dostałaby za to po łbie od dyrektora.
Pewnie tak ale to właśnie spowodowało wstrząs i przewartościowanie u młodych ludzi. Zobaczyli że coś słabo ją ocenili…
BTW jak bym był dyrektorem czegokolwiek ze szkołą włącznie tylko bym się cieszył że mam w załodze ludzi z pasją i aktywnych.
Jasne. Chyba że przypieprzyliby się z kuratorium albo z gminy. Albo rada rodziców zrobiłaby dym, że się dzieciom miesza w głowie albo na coś naraża. A ktoś nadałby temat prokuratorowi.
Raz by się taki spiął w sobie i próbował, ale drugi-trzeci spiąłby się na osobę, która dostarcza takich atrakcji 🙂
Przyznaję, że do nastolatków mam jeszcze czas, ale też pamiętam siebie z tamtego czasu i wiem, że to działa.
Kwestia dostosowania programu. Formuła harcerska jest bardzo szeroka i na pewno mieści się w niej to co kręci nastolatkow.
polecam
https://www.youtube.com/watch?v=0Tx9NMKgBsg
Widziałem. Też polecam.
Polecamy nową serię reprintów harcerskich z lat 1911-1939 pt. „Przywrócić Pamięć”
http://www.impulsoficyna.com.pl/katalog/kategoria,historia-harcerstwo,15,reprinty,1
Bardzo inspirujący wpis w kontekście wychowania moich trzech synów 🙂 W podobnym duchu polecam książki i bloga p.Dariusza Zalewskiego – http://www.edukacja-klasyczna.pl , z organizacji skautowskich od niedawna zaś przyglądam się Skautom św.Bernarda z Clairvaux ( http://www.ssbc.pl )