Sposób witania się ma ogromny wpływ na przebieg spotkania i nastawienie do Ciebie rozmówcy. Podanie dłoni, pozdrowienie i czy też buziak wydają się proste, ale jak wejdziemy w szczegóły, sprawy szybko zaczynają się komplikować.
To żadna tajemnica, że sposób witania się dostosowujemy do sytuacji i osoby, z którą się spotykamy. W bliskich relacjach wszystko zależy od naszych przyzwyczajeń. Piątka, żółwik czy ich tajna kombinacja też są w porządku. A co!
Pewność siebie możemy natomiast tracić, gdy witamy się z przełożonym, kobietą albo grupą osób. W tym filmie opowiem o tym komu należy podać dłoń i co ten gest znaczy. Zastanowimy się jakie mamy alternatywy i kiedy powinniśmy z nich korzystać.
Uścisk dłoni
Zaczniemy od uścisku dłoni, czyli najpowszechniejszego, ale też najbardziej złożonego gestu powitania. Może się Wam wydawać, że to błahostka, ale uściśnięcie komuś dłoni to bardzo stary symbol w naszej kulturze. Od wieków podkreśla on równość między obiema stronami. Przykładowo rycerz uścisnąłby dłoń innemu rycerzowi, ale już nie chłopu. Osoby znajdujące się na różnych szczeblach hierarchii społecznej mogły wymieniać jedynie ukłony. Niepodanie komuś ręki sugerowało zatem, że drugą stronę tratuje się jak kogoś o niższej wartości. Jeszcze w II Rzeczypospolitej było to tak czytelną zniewagą, że prowadziło nieraz do pojedynków.
Dzisiaj honorowe starcie nam nie grozi, ale pamięć o tych różnicach wciąż funkcjonuje. Stąd pierwsza zasada: wyciągaj rękę do osób równych Tobie.
Jak powinien wyglądać uścisk dłoni? Nie może być zbyt silny. Nie chcemy przecież uszkodzić znajomego. Rękę powinno się podawać miękko i gładko, bez zbytniego ucisku. Jednak nie można przesadzić w drugą stronę. Podaje się pełną dłoń, a nie same palce. Przy podaniu ręki należy patrzeć drugiej stronie w oczy, a nie na jej dłoń. Nie witamy się bowiem z ręką, ale z człowiekiem. Dłoni nie powinno się też przetrzymywać zbyt długo. Krótki uścisk zdecydowanie wystarczy.
Niezwykle ważne jest wyczucie kwestii pierwszeństwa w podawaniu ręki. Między równymi sobie nie ma znaczenia kto pierwszy wyciągnie rękę, ale gdy w grę wchodzą różnice, trzeba uważać. Dłoń do uścisku pierwsza podaje zawsze osoba uprzywilejowana. Będzie to zatem ktoś starszy lub wyżej postawiony w hierarchii, na przykład zawodowej. Student nie wyciągnie ręki do profesora, ani szeregowy pracownik do prezesa. Zrobić może to tylko osoba „ważniejsza”.
Dodajmy więc zasadę drugą: Jeśli chcesz skracać dystans, wyciągaj rękę również do podwładnych, młodszych i zależnych od Ciebie. To bardzo miły gest. Niemniej powinieneś robić to konsekwentnie. Wyciągając do kogoś dłoń, niemal przechodzisz z nim na „ty”. Cofnięcie tego jest bardzo nieuprzejme. Nie wyciągaj natomiast dłoni jako pierwszy do przełożonych i osób znacznie starszych. To do nich tu należy inicjatywa.
Zakończmy tę część jeszcze jedną kluczową zasadą: bez względu na poprawność, wyciągniętą dłoń należy koniecznie uścisnąć, jeśli nie chcemy drugiej strony urazić. I w tym wypadku powinniśmy przymknąć oko na kwestie pierwszeństwa. Wpadki się przecież zdarzają i trzeba być wyrozumiałym.
Pozdrowienie
Ukłony i pozdrowienia rządzą się natomiast przeciwnymi prawami co uściski dłoni. Inicjują je młodsi i osoby „niżej postawione”. Stosujemy je też gdy kogoś znamy ledwie, ale dostatecznie dobrze, żeby się przywitać, na przykład na ulicy. Wystarczy lekkie skinienie głowy, spojrzenie w oczy i słowo powitania.
Zatem jeśli spotykamy przełożonego czy kogoś znacznie starszego powinniśmy jako pierwsi go pozdrowić. Do niego wówczas należy decyzja czy poda nam dłoń, ale koniecznie powinien odpowiedzieć przynajmniej takim samym pozdrowieniem. Z drugiej strony, jeśli jesteśmy tymi starszymi, czy „wyżej postawionymi”, można, bez szkody dla dobra swojego imienia, ukłonić się pierwszym.
To forma uniwersalna. Sprawdzi się więc w sytuacjach gdy nie mamy pewności czy możemy podać dłoń, ale trzeba mieć świadomość, ze buduje nieco dystansu. Polecam przeprowadzić sobie eksperyment i któregoś razu przywitać się ze znajomymi serdecznym uśmiechem i miłym słowem, ale nie wyciągnąć do nich dłoni. Obserwujcie wówczas te drobne reakcje. Okaże się, że mimo serdeczności takie powitanie wzbudzi mieszane uczucia.
Na ulicy
Rzućmy nieco światła też na witanie się w miejscach publicznych. Kiedy spotykamy kogoś na ulicy, należy się tej osobie ukłonić z pewnej odległości (ok. trzech kroków), ale nie zatrzymywać dla zamienienia kilku słów. Zazwyczaj jesteśmy czymś zajęci i wcale nie chcemy, żeby nam przeszkadzano w naszych sprawach. Rzecz jasna inaczej postąpimy mijając bliższego znajomego, który zwalnia na nasz widok. Warto wówczas zatrzymać się, żeby zamienić choć dwa zdania. Ale nie powinniśmy mieć pretensji, gdy druga strona nie będzie miała czasu na pogaduchy.
W sytuacji gdy mijamy znajomego rozmawiającego z inną osobą, lepiej tylko go pozdrowić, niż przerywać konwersację. Bezpiecznie zaczepić można tylko przyjaciół i krewnych, którzy z drugiej strony mogliby się obrazić, gdybyśmy nie zagadnęli. Z kolei jeśli nie mamy ochoty z kimś rozmawiać, zawsze lepiej mu się chłodno ukłonić niż udawać, że się go nie widzi. Po co zaogniać konflikt?
Dodajmy, że w czasach kiedy powszechnie nosiło się kapelusze, przy ukłonie, należało uchylić nakrycie głowy, uważając by nie zasłonić sobie twarzy. Dziś warto to robić też z kaszkietami i bejsbolówkami. Chodzi bowiem o delikatne odkrycie oczu. Ruszać nie trzeba jedynie czapek z dzianiny.
A co jeśli mamy rękawiczki? Popularnie przyjmuje się, że należy je zdjąć, a uścisk dłoni powinien być kontaktem „skóra do skóry”. Podanie komuś dłoni w rękawiczce, gdy ten ma nagą dłoń, jest faktycznie sporą gafą. Niemniej, gdy na dworze jest mróz i obie strony mają rękawiczki, nie trzeba ich zdejmować. Zdrowy rozsądek to ważny element dobrych manier.
Z kobietami
Przejdźmy zatem do witania się z kobietami, czyli zwyczaju, który kiedyś był banalnie prosty, a dziś jest skomplikowany niczym fizyka kwantowa. Problem polega na tym, że dawniej mężczyzna nie ściskał damskiej dłoni, tylko ją całował, bądź pozdrawiał kobietę z dystansu. Dziś pocałunek dłoni jest gestem marginalnym, pozdrowienie uniwersalnym, ale doszły nam jeszcze uściski dłoni i pocałunki w policzek. Co więcej, nieznajomość zasad sprawia, że wiele osób gubi się w tym do kogo należy tu inicjatywa i kto do kogo powinien się dostosować.
Najważniejsza zasada: to kobieta ma pierwszeństwo, więc decyduje w jaki sposób chce się witać z mężczyzną. Mamy tu więc do czynienia z wariantem pozdrowienia. Mężczyzna podchodzi, pozdrawia, a dziewczyna decyduje czy odwzajemnia pozdrowienie, podaje dłoń do uścisku czy nadstawia policzek do całusa. Jedynie odradzam nadstawiania dłoni do pocałunku, jeśli druga strona nie jest partnerem danej kobiety. To bardziej złożona kwestia. Może powinienem przygotować osoby odcinek o całowaniu dłoni?
Ta uznaniowość budzi niestety wiele nieporozumień i sprawia, że mężczyźni muszą się ciągle dostosowywać. Co gorsza wiele kobiet miewa pretensje na przykład o to, że mężczyzna nie podał im dłoni, przy czym same nie wiedziały, że to do nich należy tu inicjatywa. Obrywa się przez to mężczyznom, którzy postąpili zgodnie z zasadami dobrych manier.
Zatem ważne byś była tu konsekwentną. Jeśli chcesz witać się uściskami dłoni, zawsze podaj ją pierwsza. Jeśli wolisz całus w policzek, nie zmieniaj zdania co spotkanie. A jeśli w danej sytuacji będziesz się witać na różne sposoby, każdy inicjuj zdecydowanie i wyraźnie.
W grupie
Zatrzymajmy się przy witaniu się w grupie. Ponieważ mamy tak różnorodne zwyczaje, może to nastręczyć sporo problemów. Gdy podchodzimy do grona zaangażowanego w jakąś pracę czy dyskusję, powinniśmy wszystkich tylko pozdrowić i zająć swoje miejsce. Możemy wówczas przywitać się indywidualnie z osobami znajdującymi się najbliżej. Podobnie postąpimy gdy grupa jest zbyt liczna, żeby wszystkich obejść. Rzecz jasna może się to nie udać, gdy grono samo zacznie się z nami witać indywidualnie. Wówczas już dokończmy ten ceremoniał nie pomijając nikogo.
Gdy natomiast witamy się z tylko kilkoma osobami, którym nie przerywamy, należy się przywitać z każdym. Niestety bywają tu przypadki, gdy mężczyźni, nie wiedząc jak przywitać się z kobietami, pomijają je i ściskają dłoń tylko mężczyznom. To błąd. Przy mniejszej grupie, należy najpierw przywitać się z każdą z osób starszych, wyżej postawionych i kobiet, poprzez pozdrowienie. Poświęć każdej chwilę, żeby miała szansę wyciągnąć do Ciebie dłoń lub nadstawić policzek. Następnie uściśnij dłoń pozostałym mężczyznom. Jeśli grupa jest liczna, przywitaj się w odpowiedni sposób z każdą osobą po kolei, nie zostawiając nikogo na później.
W pracy
Na koniec zostawiłem sobie stosunki zawodowe. Hierarchia, o której tu mówimy dotyczy też relacji w pracy. Powyższe zasady stosuje się tu z powodzeniem, z jednym wyjątkiem – witania się z kobietami. W życiu zawodowym płeć nie jest wyróżnikiem, dlatego kobiety nie cieszą się tu specjalnymi względami. Nie mają inicjatywy z tego tytułu, wyciągają więc dłoń i pozdrawiają jak pozostali. Rzecz jasna nie ma tu mowy o całowaniu dłoni lub policzka.
***
Jak widać, powitania wydają się proste, ale w istocie są dość złożonym rytuałem. Zdarzyła się Wam kiedyś gafa na tym tle? Wyciągnęliście dłoń w złym momencie albo ktoś nie zrozumiał Waszego gestu? Dajcie znać w komentarzach.
Patronite
Ten materiał powstał dzięki wsparciu Patronów Czasu Gentlemanów. Jeśli doceniasz moją pracę, możesz dołączyć do tego grona wspierając mnie choćby drobną kwotą w serwisie Patronite. Będzie mi niezwykle miło, a dodatkowo otrzymasz korzyści, które oferuję wyłącznie Patronom. Kliknij link, żeby poznać szczegóły.
Dziękuję też Patronom Czasu Gentlemanów za wsparcie. Tomasz Fikier, Aleksander Galecki, Mock, Kamil D., Arkadiusz Firus, Klaudia B., Paweł Klewicki, Wojciech Sz., Kamil Futyma, Grzegorz Daleszyński, Kamil Durkiewicz, Asteniusz Myśliwiec, Mariusz Niemiec, Marcin S., Piotr G., Aron K., Stanisław G., Jan Wróblewski, Krzysztof Kupka, Łukasz M., Michał S., Jakub Maślanka, Marcin P. Szeremetyński, Sławomir M., Mateusz Orłowski, Grzegorz W., Piotr Kalbarczyk, Rafał Michalak – Jesteście wspaniali!!!
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Gościnnie wystąpili:
Paweł Paruszkiewicz, Karolina Maras i Katarzyna Skotnicka-Nowak
Fot. Katarzyna Skotnicka-Nowak
Zobacz też:
O prowadzeniu damy pod rękę
10 cech, którymi gentleman zaimponuje swojej damie
7 sytuacji, w których mężczyzna ma pierwszeństwo przed kobietą
Czy gentleman musi służyć kobietom?
9 Gaf, którymi mężczyzna zrazi do siebie damę
O przepuszczaniu kobiet w drzwiach
Czy mężczyzna powinien płacić za kobietę?
Wszystko fajnie, ale trochę nie rozumiem tego sprzeciwu wobec całowania kobiet w rękę na powitanie albo chociaż przy poznaniu. To nie żaden wersal, tylko bardzo ciekawy relikt polskiej tradycji i fajny wyróżnik wśród sztywnych, biznesowo-równouprawnieniowych pseudoetykiet przyniesionych z Zachodu (żeby nie było – jestem za równouprawnieniem, ale za adoracją kobiet jeszcze bardziej). Jak ktoś umie to odpowiednio zrobić, bez wyrywania ręki na siłę i ślinienia całej dłoni kobiety oraz wie kiedy może sobie na to pozwolić, to wzbudza tylko sympatię i podziw wśród płci pięknej. Ja tak robię przy poznawaniu (i też nie w każdej sytuacji) i zawsze dziewczę jest… Czytaj więcej »
Jak pisałem, był to relikt już w międzywojniu. Z czasem autorzy podręczników dobrego wychowania polecali zrezygnować z tego zwyczaju i to się przyjęło w kulturze. Skoro całujesz w dłonie kobiety i im to się podoba, to może mamy do czynienia z powrotem tej tradycji?
Może tu kobiety powinny się wypowiedzieć?
Mogą się wypowiedzieć, czemu nie? 😉 Całowanie w rękę? W kolejce do kasy kinowej, na przystanku autobusowym, w dziale warzywnym hipermarketu? Tylko dlatego, że dany dżentelmen (wolę tę formę 😉 ) akurat spotkał znajomą i podszedł się przywitać? Nie, zdecydowanie nie. W sytuacjach towarzyskich natomiast – jeśli szarmancki gest nikomu nie przeszkadza… Byle omijał moją skromną osobę. 🙂 Jako osoba, dla której uszanowanie „centymetrowego” dystansu między rozmówcami jest dowodem dobrego wychowania nie przepadam za klejącymi się lowelasami; nawet, jeśli nie mają na myśli niczego niecnego. 🙂 Nie ma to wiele wspólnego z „biznesowo-równouprawnieniową pseudoetykietą” by użyć słów Gościa, lecz ze… Czytaj więcej »
Również jestem zdecydowanie przeciwko całowaniu mnie w rękę przez mężczyzn (może to robić tylko mój mąż). Niektórym pseudodystyngowanym panom wydaje się, że doskonale wiedzą kiedy i w jakich sytuacjach całować w rękę. Wiele razy się z tym spotkałam, ponieważ w swojej pracy mam do czynienia z różnymi mężczyznami ze sfery politycznej. Wydaje mi się, że oczywiste jest, że jeśli kobieta podaje rękę jak mężczyzna do przywitania, to nie powinno się tej ręki na siłę przekręcać i jej całować. Kilka razy spotkałam się jednak z inną reakcją mężczyzn na mój oczywisty gest i kilka razy wyraźnie powiedziałam, że nie życzę sobie… Czytaj więcej »
Wiedźmo, uznajesz całowanie ręki za brak szacunku? Poza tym nie każdy całujący w rękę to lepiący się lowelas – ba, wręcz oznacza to postawę w drugą stronę. Nigdy nie spotkałem chama, który pocałowałby kobietę w rękę, natomiast wszyscy moi znajomi, którzy tak robią są interesującymi, oczytanymi, mądrymi ludźmi. Twoje przykłady spotkań miały na celu wyśmianie tej formy przywitania, a ja wyraźnie napisałem, że trzeba wiedzieć kiedy to robić. Warzywniak, idąc Twoimi przykładami, to nie miejsce na takie rzeczy. Robimy z kobiet maszyny, babochłopy, uznając za obraźliwe jakiekolwiek rozróżnienie między płciami. Do licha z takim podejściem. Centymetrowego dystansu bowiem nie ma… Czytaj więcej »
Może nie w stylu nażelowanego maczo, ale w zasadzie tak. Tak uważam. Czemu? Ponieważ sytuacji, w których całowanie z rękę jest stosowne nie ma zbyt wielu, prawda? Tego typu praktyki miały zastosowanie w czasach, kiedy obowiązujący model społeczeństwa trzymał kobiety (i to nie wszystkie, ale wyłącznie te lepiej sytuowane, zauważ) kobiety bez mała uwiązane do własnych domów, w których na dobrą sprawę i tak nie miały nic do roboty (pracami fizycznymi zajmowała się służba), więc mogły prowadzić nieustające życie towarzyskie. Co zaczęło się zmieniać podczas dwudziestolecia międzywojennego, gdy przedstawicielki mojej płci dostały pozwolenie [dostały?? pozwolenie?? już samo to wyrażenie aż… Czytaj więcej »
moj mezczyzna wspaniale opanowal sztuke calowania dloni – subtelnie, dystyngowanie, zawsze tete-a-tete. robi to z klasa, a ja wiem, ze jest to 100% mezczyzna, swiadomy swojej osoby. mnie bardzo to pochlebia, wiec nie rozumiem wszystkich uniesien tych dzisiejszych kobiet, ktore oburzaja sie na gesty tego typu. wszystkie one takie silne, takie wyzwolone, nie potrzebuja mezczyzny… – szkoda tylko, ze natura od poczatku nas tak uksztaltowala i predzej czy pozniej instynkty wezma gore. no, ale coz. trzeba przejsc przez etap przyklejania sobie łatek popkulturowych, dobrych zwyczajow i popularnych pogladow – ostatecznie z tego sie wyrasta. mam takie male zyczenie, by kobiety… Czytaj więcej »
Zgoda. 100% Przywileje a nie pseudo-równouprawnienie.
Mam pytanie. Wiele osób w czasie podawania ręki potrząsa dłonią góra-dół. Jak takie potrząsanie dłonią wygląda z formalnego punktu widzenia? Kiedy stosować, kiedy unikać?
Na pewno zalezy to od kraju. W kulturze azjatyckiej podanie reki bez energicznego dlugiego potrzasania to (sic!) zniewaga. Potrzasnac wypada rowniez w ameryce polnocnej. Na zachodzie europy czeste jest „sztywne” – jedno lub dwukrotne – potrzasniecie. W Polsce rzadko spotykane.
A co z pierwszeństwem przy podawaniu dłoni?
Czy powinno się najpierw przywitać z kobietami, potem z mężczyznami, tak jak to robi większość osób?
Całowanie w dłoń, dla mnie, jest ZAWSZE obrzydliwe i zawsze niehigieniczne (szczególnie dla całującego). Ponad to nie mogę wyobrazić sobie żadnej sytuacji w dzisiejszych czasach, gdzie całowanie w dłoń byłoby odpowiednie. Nie te czasy, nie ci mężczyźni, nie te kobiety 🙂
Uwaga kobieta się wypowiada
Mnie się szalenie podoba całowanie w rękę zarówno w miejscach publicznych jak i w prywatnych sytuacjach. Jest to miłe zaskoczenie dla płci pięknej, ów szarmancki dżentelmen może w mych oczach zyskać niesłychanie wielkiego plusa .
a co w sytuacji kiedy wita się kobieta z mężczyzną nieco wyżej postawionym?
Zabrakło mi w tekście opisu sytuacji, w której zbliżam się do grupy osób obu płci. Jeśli jest ich dziesięć to wystarczy ukłon witający wszystkich. Ale jeśli jest czwórka – dwóch mężczyzn i dwie kobiety? Czy podawać rękę tylko mężczyznom? Czy podawać także kobietom (jeśli tak to czy im najpierw, czy raczej po kolei, nie zważając na płeć?)? A jeśli jest trójka przyjaciół i ich matka? Jak zachować się wtedy? Dziękuję za rozwianie wątpliwości!
Szczerze powiedziawszy, nie lubię odpowiadać na takie pytania. Najważniejsze jest bowiem wczucie się w sytuację i przewidzenie jakie zachowanie będzie najodpowiedniejsze, a nie nauczenie się na pamięć wszystkich możliwych opcji i reakcji. To nie jazda samochodem. W podanej przez Ciebie sytuacji wziąłbym pod uwagę to, kto jest najważniejszy w towarzystwie (starsi, przełożeni, kobiety) i zaczął od tych właśnie osób się witać. Osoby „ważniejsze” powinny same zdecydować, czy podadzą dłoń, czy się tylko ukłonią i słownie przywitają, czy może nadstawią policzek do buziaka. Wówczas właśnie tak się zachowujemy. Kiedy satysfakcjonująco przywitamy się z tymi osobami, możemy bardziej poufale przywitać się z… Czytaj więcej »
Przyłączam się do pytania Dawida. Pozdrawiam
Witam
Chciałbym się dopytać o taką sytuację w pracy.
Codziennie z rana w okolicy mojego biurka przechodzi dyrektor. Przechodzi, czasem powie dzień dobry czasem nie. Po pewnym czasie przechodzę obok jego biurka ( blisko )
I tu pytanie czy witać się, podawać rękę , ukłon ?
Adrian
Jeśli mówił mu Pan wyraźnie „dzień dobry” to nie trzeba się drugi raz witać, chyba że mamy wątpliwości, czy zanotował to wydarzenie.
Ja w takich sytuacjach zawsze staram się nawiązać krótki kontakt wzrokowy i się uśmiechnąć. To po to, żeby nie pokazywać, że kogoś unikam lub nie zauważam, ale też, żeby nie witać się drugi raz.
Delikatny odkop – pytanie nieodpowiednie może do pory roku: jak podawać rękę kiedy się nosi rękawiczki? Zawsze wydawało mi się, że należy ją zdjąć. Ewentualnie, czy kiedy obie strony są urękawiczone, można zrezygnować ze zdejmowania rękawiczki?
Nie powinno się ściskać gołej ręki ręką w rękawiczce. Ale jeśli obie strony mają rękawiczki nie ma potrzeby, żeby je ściągać.
A mnie ciekawi kwestia odbiegająca od tematu, aczkolwiek jak najbardziej pokrewna-mianowicie; Jakimi słowami powinno być okraszone eleganckie powitanie? W pewnych sytuacjach nie wypada zbytnio powitać drugiej osoby ulicznym słowem „cześć”, a nie mamy ochoty powtarzać po raz tysięczny zjechanego ” dzień dobry” wypranego ze wszelkiej indywidualności. Moglibyśmy się wtedy pokusić o odrobinę ekstrawagancji ze słowem „witaj” lub „witam” ale niestety w sytuacji, gdy nie „witamy” kogoś u siebie, jest ono błędem językowym. Co więc nam zostaje?
Trudno odpowiedzieć, jeśli nie wiemy z kim się witamy. To zależy od stopnia zażyłości. W relacjach formalnych nie eksperymentuje się z „dzień dobry”. Natomiast powitanie warto rozwinąć o słowa w stylu „jak się masz?”, „co u ciebie?” itp.
Rozumiem, dziękuję uprzejmie.
Jeśli zależy nam na odrobinie ekstrawagancji i odejściu od utartego „dzień dobry” to zawsze można przywitać się czy pożegnać zwrotem obcojęzycznym. Salut! Ahoj! Ciao! Hola! Shalom! Konnichiwa/Konbanwa! Ave! Czasem nawet używam fikcyjnych pozdrowień, jak chociażby Lali Ho! (to zwykle jak przedstawiam się nowej grupie rówieśników, np. na forum internetowym) A na pożegnanie chociażby „filmowe” Hasta la vista! Oczywiście sprawdzi się to tylko jeśli albo mówimy tu o niezbyt formalnym powitaniu, choć uszłoby pewnie w większości powitań z rówieśnikami, albo jeśli mówimy do osoby która dany język choć pobieżnie zna. Warto w szczególności rozważyć powitania też w językach których sami się… Czytaj więcej »
Ciekawe, zastanawia mnie jak się zachować w większym męskim gronie. Ostatnio z kolegą poszliśmy do baru gdzie przy stoliku siedział nasz wspólny znajomy ze swoimi 6 kolegami oglądali mecz. Siedział akurat między stolikem a barem, tak, że be problemu można było podać mu rękę. Uczyniwszy tak kiwnąłem „Cześć” do pozostałych osób i po prostu odwróciłem się i zamówiłem piwo. Kolega który był ze mną przywitał się ze wszystkim poprzez uścisk dłoni. Znaliśmy tylko tego jednego kolegę i nie planowaliśmy się dosiadać, tylko zająć własny stolik. Zastanawiam się czy nie powinienem był przywitać się też z resztą? Pozdrawiam.
Gdyby Panowie mieli spędzić razem ten wieczór lub chociaż chwilę porozmawiać, radziłbym bezpośrednie przywitanie się ze wszystkimi i przedstawienie się. Jeśli natomiast po tym przywitaniu kontakt się urywał, nie uznałbym Pańskiego zachowania za błąd.
Dziękuję za odpowiedź. Właśnie tak było – po prostu zamówiliśmy piwo i poszliśmy do swojego stolika. Poza tym uważam, że w takiej sytuacji witanie się z każdym z osobna i to przez dwie osoby mogłoby wprowadzić niepotrzebne zamieszanie, bo – tak mi się zdaje – podanie ręki w jakimś sensie sygnalizuje, chęć pozostania w towarzystwie. Pozdrawiam.
Przeczytałem wpis już jakiś czas temu, ale sporo myślę o poruszonych tutaj problemach i chociaż jest po czasie, stanowiska w dyskusji są tak różne, że odważę się na dodanie paru słów. Jeśli krytykujemy jakieś formy elegancji czy etykiety tylko dlatego, że są 'reliktowe’, podcinamy gałąź, na której zasadza się właściwie cały savoir-vivre. Wydaje mi się, że często czynimy to dzisiaj dlatego, że – choć znamy dany zwyczaj czy zachowanie – niecałkowicie widzimy kontekst albo niuanse, które o całości decydują. Pocałunek ręki jest takim przykładem. Często go praktykuję, zwłaszcza w sytuacjach zawodowych i nierzadko osobistych, choć moje bliskie znajome całuję w… Czytaj więcej »
A co w sytuacji, kiedy przychodzę do towarzystwa, w którym:
– jest moja kobieta
– jest kilku znajomych
– jest kilka osób których nie znam
Z kim pierwsze powinienem się przywitać?
Przy takiej ilości osób to już nie ma tak wielkiego znaczenia. Najlepiej byłoby idąc w kierunku swojej partnerki przywitać się z mijanymi osobami, później z nią i dopiero z resztą.
A jak to jest z uściśnięciem dłoni… w kościele, podczas przekazywania znaku pokoju? Co prawda miałem nie zadawać tego pytania , bo to zapewne indywidualna kwestia i samemu należy znaleźć najodpowiedniejsze wyjście, jednak ciekawi mnie Pana podejście do tej kwestii.
Mnie zastanawia jedna kwestia związana z przywitaniem, a mianowicie: Jak postępować w przypadku osób za którymi nie przepadamy a wręcz nienawidzimy, jednak sytuacja wymaga konfrontacji? Czy wystraczy zwykłe: dzień dobry, cześć?
Tak, wystarczy. W takim wypadku podanie dłoni byłoby pewnym udawaniem sympatii czy chociaż neutralnego stosunku. Należy jednak pamiętać, że nie uściśnięcie wyciągniętej do powitania dłoni to bardzo mocny sygnał niechęci.
Jest taka zasada w niektórych firmach, że najlepszym wynagrodzeniem za pracę jest uścisk ręki prezesa 🙂
O! I to świetne powiedzenie! Gdy nie rozdaje się uścisków dłoni na lewo i prawo, faktycznie zaczynają coś znaczyć.
najwiekszy problem jest z kobietami, ktore wlasnie nie inicjuja typu przywitania tak jak to napisales tylko oczekuja od faceta, ze ten im sie sam rzuci na szyje albo zrobi „misia”. w momencie, gdy ja tego nie robie i mowie zwykle czesc te potrafia byc doslownie obrazone. oczywiscie nie jest tak ze wszystkimi, ale zauwazylem, ze wiekszosc nie ma tego wyczucia :/
To kwestia zaniku wiedzy do zasadach dobrych manier. Mam jednak nadzieję, że takie materiały jak ten sprawią, że będzie trochę łatwiej 🙂
Zauważyłem, że niektórzy politycy, m.in. prezydent Rzeczypospolitej Polskiej pan Andrzej Duda, bardzo często całuje dłoń kobiet. Gdyby się tak przyjrzeć, można zauważyć, że te kobiety niekoniecznie wyciągają swoje dłonie w taki sposób, by zasygnalizować, iż chcą, aby mężczyźni złożyli na nich pocałunek. Co Pan o tym sądzi?
Mam ponadto dla Pana propozycję – gdyby Pan myślał nad nowymi artykułami, to mógłby Pan zastanowić się nad serią porad związanych z dobrym zachowaniem przy stole.
Dobre maniery przy stole w pewnym stopniu już omówiłem przy temacie manier w restauracji. Ale taki, bardziej domowy, odcinek już też szykuję.
I niestety, nawet tutaj kobieta musi być na piedestale. Dlaczego to kobieta ma mieć luksus decydowania o tym, jak się chce przywitać i dlaczego w grupie osób mam przywitać kobietę/kobiety przed mężczyznami? Czy płeć jest aż tak istotna?. Czy kobiecie coś ubędzie jak wreszcie będzie druga? Może wtedy panie poczują jak to miło jest, kiedy jest się zawsze tym drugim w hierarchii towarzyskiej…
To po prostu tradycja. Co więcej, na wymarciu. Jak pisałem, w świecie zawodowym nie ma już miejsca dla tego wyróżnika. Podejrzewam, że za jedno lub dwa pokolenia nie będzie tego również w sferze towarzyskiej.
PS Komentarz cały czas tu był. Najwyraźniej strona się Panu nie odświeżyła.
To może tą tradycję warto zmienić?
Również uważam że stawianie kobiet na piedestale i dawanie im prawa do decydowania jak się przywitać z mężczyzną (jednocześnie odbierając to prawo mężczyźnie) jak również zasada że z kobietami należy witać się w pierwszej kolejności jest godne litości.
Może spróbujmy postawić się w roli w kobiety w takiej sytuacji. Ja jako mężczyzna nie mam problemu z tym, że witam się z kobietą za pomocą słownego pozdrowienia, podania ręki, przytulenia czy nawet pocałunku w policzek. Żadna z tych form nie byłaby dla mnie nieprzyjemna lub krępująca. Jednak wydaje mi się, że kobiety mają do tego inny stosunek. Jeżeli dobierzesz zły sposób przywitania do Waszych relacji to może to wyjść dziwnie, bo kobieta chce podać rękę, a mężczyzna ją obściskuje. Dla niej to będzie pewnie mega niekomfortowe. W towarzystwie to pewnie też będzie dziwnie wyglądało, ale w przeciwnym wypadku może… Czytaj więcej »
Podanie ręki jest gestem ,pewną obyczajową formą. Ale czy jest to tylko pozdrowienie? Ma wobec tego znaczenie podłoże kulturowe/historyczne podawania ręki ,czyli generalnie sprawdzania czy w dłoni nie ma broni? W tym kontekście pomijanie kobiet przy podawaniu ręki w grupie osób równo stojących w hierarchii byłoby zasadne, jako osób niestwarzających zagrożenia (to mężczyżni nosili broń). Niedawno jeszcze tą „historyczną” interpretację stosowałem. Dziś ,żeby nie było nieporozumień skłaniam się jednak ku radom z artykułu ,czyli w grupie , czy w pracy ściskam rękę po kolei bez względu na płeć.
Mógłbym prosić o jakieś namiary na źródła opisujące tę interpretację? Bo szczerze mówiąc nigdy się z nią nie spotkałem.
Dziękuje Łukaszu za ten wpis. Chciałbym jednak dopytać o pewną kwestię. Prowadzę niewielką firmę świadczącą usługi B2B. Bardzo często prowadzę spotkania z osobami starszymi, na bardzo wysokich stanowiskach lub po prostu o wyższym statusie społecznym itp. Często te różnice są bardzo widoczne. Przytoczę kilka scenariuszy i proszę odnieś się do moich przemyśleń na ten temat. 1. spotkanie odbywa się w moim biurze – ja jako gospodarz rozpoczynam przywitanie, ale w sytuacji gdy rozmawiam z kimś z w/w grona miewam wątpliwości, 2. spotkanie odbywa się u klienta – sytuacja odwrotna, w związku z tym rozpoczynam powitanie werbalne (jako przychodzący), czekam na… Czytaj więcej »
Witam wszystkich. Proszę o małą poradę związaną właśnie z tematem witania się w grupie. Zawsze miałem problem z rodzinnymi przyjęciami, na których jest około 8-10 osób w różnym wieku (babcie, dziadkowie, rodzice, teściowie, rodzeństwo, szwagrostwo) i w dodatku mogą być jeszcze osoby rzadziej spotykane. Kierując się zasadą „najpierw przywitać się z kobietami, a potem z mężczyznami” po przyjściu witam się ze wszystkimi standardowym określeniem „Dzień dobry” lub „Dobry wieczór”, a przed zajęciem miejsca witam się za pomocą uścisku dłoni tylko z mężczyznami. Nie odniosłem nigdy wrażenia, że kobiety również chcą się przywitać za pomocą uścisku. Kiedyś przypadkowo zdarzyło mi się… Czytaj więcej »
dolączam